Silsar napisał
Wolal bys splacac dlug, majac piekne autostrady,centrum miasta ladnie wyremontowane, place zabaw, miejsca rekreacjyjne i wiele innych spraw na ktore sklada sie dlug publiczny
czy
tak jak jest teraz, gdzie jest pelno dziur w drodze, samochody z niskim zawieszeniem nie moga jezdzic, a zeby cos wyremontowac w miescie, jakis plac czy cos trzeba czekac latami az znajda sie pieniadze?
Zeby zaczac splacac dlug trzeba najpierw cos osiagnac, ja to tak widze i zdania nie zmienie.
A z tym, że państwo, żeby musieć się rozwijać musi się zadłużać się nie zgodzę. Owszem czasami warto wziąć pożyczkę, jeśli spodziewamy się, że dzięki temu możemy więcej zarobić (przy okazji ją spłacić). Ale akurat w tym wypadku mamy do czynienia z istnym trwonieniem pieniędzy na przedwyborcze obietnice. Pamiętam, że kiedy były wybory samorządowe gmina ustawiła w jednej wsi wzdłuż szosy chodnik, który rozleciał się już w zimę. Niestety to, co robią nasi umiłowani przywódcy z finansami nazwać inwestycją nie można. Inwestycja jest dobra wtedy, gdy przynosi zyski. My zaś tniemy wydatki na budowę autostrad (usprawnienie ruchu można jeszcze jakoś wiązać z większym obrotem firm transportowych, co wiąże się również z większym przychodem dla państwa), żeby wybudować orliki tylko i wyłącznie po to, by uzyskać reelekcję. Damy z bogatych rodzin stroją się w biżuterię i firmowe ciuchy, bo ich rodziny mają na to pieniądze. My ich nie mamy - bo przecież się zapożyczamy, a tak postępujemy. Żeby tylko udać na pozór, że jest cudownie. A ty mówisz zupełnie coś odwrotnego. Zastaw się, a postaw się. Tak niestety świata nie da się zawojować. Myślisz, że jak ludzie będą mięli pełne brzuchy to naraz wezmą się do roboty, dokopią się do złota i będziemy miliarderami? Tak to niestety nie działa.
Zakładki