Xiaq napisał
Z jeszcze większym szacunkiem - zgadzam się co do urzędasów, najlepiej byłoby gdyby więcej spraw możnabyłoby załatwiać przez internet. A co do podatków to chodziało mi o próbe walki z ogólnoswiatowym kryzysem, dziura w sumie przestała rosnąć w tak szybkim tempie jak wcześniej, ale jak się wszystko uspokoi to może jakoś to im wyjdzie(pewnie sie myle, ale z drugiej strony nie interesuje sie aż tak ekonomią itp). Z odwagą to chodziło bardziej o sam pomysł i wdrążenie go w zycie - przynajmniej coś spróbowali zrobić. Cały czas mam w głowie głosy liderów SLD(kiedy byli u władzy) kiedy to mówili o zmianie samolotów itp a do tej pory nikt nie odważył się wydać paru mln na porządne maszyny ;/
Idealnym rozwiązaniem byłoby opodatkowanie paru instytucji i jestem pewny, że nie byłoby w Polsce dziury budżetowej.
I muszę przyznać, że ja jako szary uczeń technikum(już w sumie student niedługo), i chłopak prowadzący firme po szkole nie odczułem tego 1% VAT'u.
Pozwolisz, że znów wyjaśnię ci na przykładzie.
Przyjmijmy, że masz kogoś, kto ci regularnie płaci 20 zł miesięcznie (podatnicy państwu), po jakimś czasie nazbierałeś ładną sumę w skarbonce (skarb państwa), zaś ty masz pięciu kolegów, którym od tej pory płacisz regularnie co miesiąc za jakieś tam usługi po złotówce (wydatki państwa). Wszystko super, ty masz przypływ kapitału, wydajesz na bieżące potrzeby, reszta zostaje w skarbonce - jest świetnie! No ale niestety, nagle okazuje się, że z racji pewnych okoliczności tych kolegów od usług zaczyna przybywać i jest ich 21. Powstała dziura budżetowa, otrzymujesz 20 zł miesięcznie, kolegów do płacenia przybywa, na dzień dzisiejszy musisz płacić więcej niż zarabiasz i dajesz im po złotówce ze swojej skarbonki! To co robisz? Pozbywasz się nadmiernej ilości niepotrzebnych kolegów, którym musisz płacić, czy podnosisz opłatę od tej pierwszej osoby, która sumiennie i regularnie płaci ci 20 zł? No, Tusk właśnie wybrał tę opcję, podniósł te przysłowiowe 20 zł, zamiast usuwać "kolegów". To nie jest sposób na rozwiązanie problemu, ale schowanie go pod dywan.
Idealnym rozwiązaniem byłoby wyłączenie się państwa z tych rzeczy, w które nie musi, a raczej nie powinno w takim stopniu ingerować (koniecznie gospodarka, tylko drobniutkie regulacje itd.), usunięcie wszelkich dopłat od państwa dla ludzi (emerytury, renty, zasiłki, dotacje), prywatyzacja szkół, szpitali i tym podobnych.
Moi rodzice mają firmę i moja mama dzwoniła raz do urzędu skarbowego, bo jak się okazało, jak liczyli, ile mają do zapłaty, to się pomylili w obliczeniach i nie zgadzało się o 10 groszy i zaczęli straszyć komornikiem oraz pisma wysyłać, że wchodzą nam na konto, więc spytała, czy może rozmawiać z <i tu jakieś nazwisko babki w urzędzie, z którą wcześniej rozmawiała, ale niepopularne w Polsce>. W telefonie usłyszała pytanie, z którą, bo jest matka, babcia, córka i ciotka o tym nazwisku, które pracują w urzędzie...
Zakładki