tibia77 napisał
Przecież oczywiste, że to Bóg będzie o tym decydował. Jakim "kościelnym"? Masz na myśli tego człowieka, który pomaga w kościele w sprzątaniu, pomaga w trakcie mszy itp.?
Tak bóg na końcu decyduje o wszystkim, ale na ziemi Kościół potępia jednych, wychwala innych według własnych widzimisię
Małe wspomnienie o tym jak było kiedyś i jaki dobry kościół chce być teraz mówiąc że nie wszyscy samobójcy to grzesznicy
W jakim sensie tolerować? Gdyby Kościół odrzucał grzeszników, to nikt by nie mógł do niego należeć.
Biorąc za przykład te samobójstwa i aborcje, ludzi którzy nie sanują życia powinni być wyklęci z kościoła, sam kościół wyznaje że największym grzechem jest brak poszanowania życia, a jednak toleruje takich ludzi i jeszcze pomaga im się tłumaczyć chorobami i szczególnymi okolicznościami
Silny stres to pojęcie zbyt ogólne. Może pod tym kryje się właśnie wspomniana sytuacja, kiedy ktoś traci nagle całą rodzinę? Zresztą, nie mi decydować komu samobójstwo będzie odpuszczone, a komu nie. Kościół mówi wyraźnie, że samobójstwo jest złe i jest grzechem. A czy ten grzech, tak jak inne, będzie odpuszczony, to nie zależy od Kościoła.
Ostatnie słowa: Od Boga zależy
i jaki stres usprawiedliwia samobójstwo jako świadomą ucieczkę od problemów [Wyłączam z góry przypadki pozbawionej świadomości]?
"Mógł to zmienić" - nie, nie mógł tego zmienić, bo wola Boga była inna, a nie mógł działać jej wbrew.
zgoda, ale taka mała rozkmina: przecież sam jest bogiem, mógł inaczej to załatwić, zapewne jak był na ziemi nie miał jeszcze statusu boga w trzech osobach
Tak. I zamiast wina mógł polewać wszystkim Starogardzką, a zamiast chleba dać ogórków na zagrychę. Mógł pokazać żydom piłkę nożną albo wybudować im skocznię narciarską. Mógł dać każdemu kilo złota albo Bocianowi rozum. Ale tego nie zrobił. Wszyscy już wiemy, że gdybyś ty był bogiem, to wszystko wyglądałoby inaczej. Ale może właśnie dlatego nie jesteś. O jakim "załatwieniu" legionistów mówisz?
zapewne mógł zagiąć czasoprzestrzeń i sprowadzić polaków z naszych czasów ze starogardzką [która mi nie smakuje] i ogórkami, oni by wprowadzili Jerozolimę w świat piłki nożnej i skoków narciarskich na piachu. No i cieszył bym się ze złota i większego rozumu, czemu tego nie zrobiłeś, Jezu? Toż nie boli sobie wyobrazić co by było gdyby, mimo że nie zmienimy historii [i tak nieźle sfałszowanej]. Załatwił dwóch takich co mu pilnowali grobu, uciekając jeden złamał nogę [wiem to bo mi Jah powiedział przy ogórkach i żołądkowej podczas oglądania skoków Małysza].
"Uwierzyłeś, bo zobaczyłeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli".
to wygląda na to że apostołowie mieli mniej wiary niż połowa nowożytnego świata
Master_Tv napisał
Właśnie tutaj zaczyna się wiara - apostołowie zobaczyli Go, jako że byli mu najbliżsi. Jakbyś ty umarł, i mógł pokazać się komuś, to jasne że najpierw poszedłbyś do swojej rodziny, najbliższych.
zobaczyli go aby dawać świadectwo, bo jakby się pokazał Kajfaszowi to by go znowu na widłach wynieśli
Tak, poszedł bym do znajomego i powiedział "jestem zombie, przechowaj mnie, szukają mnie rzymianie i żydzi, nie skapną się że schowałem się u ciebie, kiedy wróci Paula bo głodny jestem po trzech dniach i coś mnie kuje w boku"
Zakładki