Darth Pejs napisał
podobnie jak nauki o rodzinie czy, przymusowe na większości kierunków humanistycznych, katolickie nauki społeczne. nie zmienia to jednak sposobu w jaki dyplomowani teologowie z KULu są traktowani na poważnej arenie akademickiej zarówno przez humanistów jak i umysły ścisłe
- Ty, patrz, ten przygłup z KULu idzie!
- Haha, teolog wielki się znalazł!
Bez przesady...
dane ogólnokrajowe/regionalne mogą być publikowane zarówno na łamach prasy jak i w TV. wg jednej z takich analiz (zdaje się, że po 2005) procentowy udział wierzących (religia niesprecyzowana) malał wraz ze wzrostem poziomu wykształcenia.
Wśród 12 latków też teraz panuje moda na ateizm (nie sugerujcie się fake wiekiem z profilu :| ), z resztą bez źródła możemy sobie mniemać do jutra.
natomiast uczą odrzucanej przez kreacjonistów teorii darwina
Właściwie to kościół poza pojedynczymi ortodoksyjnymi proboszczami z podmiejskich wsi otwarcie nie neguje tej teorii. Sam jako teista jestem jej zwolennikiem. Teraz się trochę rozpiszę aby wyjaśnić mój pogląd.
Pierwsze co spostrzegawczy człowiek zauważy po otwarciu księgi rodzaju z opisem stworzenia świata, to to, że czwartego dnia powstały ciała niebieskie. Czym jest dzień? Czy dzień jest możliwy bez ciał niebieskich? Właśnie. To już nakazuje nam pojmować dzień nie jako 24 godziny (co bagatela uczy się w szkołach <facepalm>) a jako bliżej nieokreślony okres czasu. Przejdźmy więc do dnia szóstego, momentu w którym Bóg tworzy zwierzęta lądowe. Na koniec akapitu padają słowa "widział Bóg, że to było dobre", następnie Bóg tworzy człowieka i padają słowa "to było bardzo dobre". Rozumiem to w ten sposób, że w zwierzę Bóg wkładał coraz większą część rozumu i człowieczeństwa, aż stworzył nas "bardzo dobrymi". Tak przy okazji, jeśli Bóg stworzył nas jeszcze bardziej rozgarniętymi i rozumnymi, tak, że nie było by przed nami tajemnic - to wiara nie miałaby sensu. Nie ma nagrody bez poświęcenia.
Władca Marionetek napisał
Przykro mi, ale to Ty jesteś debilem. Przecież to logiczne, że człowiek, który ma wykształcenie wyższe ma większe pojęcie o świecie, wiedzę i jest inteligentniejszy od człowieka, który nie ukończył podstawówki by móc pracować w polu.
Na pewno jest inteligentniejszy od przeciętnego robola, który naukę skończył na poziomie gimnazjum/zawodówki (i tu chodzi mi o ludzi, którzy uczyli się w zawodówkach bo byli za głupi na technikum/liceum, a nie o ludzi, którzy chodzili tam z wyboru). Jeśli już o takich kierunkach mowa, to idąc twoim tokiem rozumowania księży po teologii też można uznać za idiotów.
Jak już wspominano inteligencja nie ma najmniejszego związku z wiedzą. Według mnie są 3 odrębne typy umiejętności mentalnych, a są to wiedza (coś bez czego się rodzimy a co każdy może posiąść), inteligencja (coś co mamy wrodzone, a rozwinąć jest cholernie trudno) i mądrość życiowa (doświadczenie życiowe które nabieramy z wiekiem ucząc się na błędach i sukcesach). Chciałbym kiedyś napisać o tym książkę, ale w najbliższych 50ciu latach raczej nie osiągnę tak wysokiej samooceny, żeby móc pisać książki o własnych teoriach.
Nosikamyk napisał
no dobrze kurwa 99% ludzi po studiach jest rozgarnieta, 99% ludzi bez wyksztalcenia jest debilami, pasuje?
Już coś czuje, że będzie z tobą dużo zabawy. Stałych, które podałeś nikt nie jest w stanie określić bo jakby nie spojrzeć to są to nie stałe a zmienne. Cholernie zmienne zmienne.
Einstein poprzez prace w polu podstawowych praw fizyki by sie nie nauczyl, a co dopiero mowic o TW, wiec nie pierdolcie, ze jak ktos nie ma podstawowki to wcale nie musi byc idiota.
Haha. Gdyby Einstein teorii względności nauczył się na studiach to raczej nie zostałby najbardziej znanym naukowcem na świecie.
studia studiom nierowne. Jak ktos jest po polibudzie to glupi nie jest. Natomiast taki awf, pedagogike czy inna filozofie moze skonczyc kazdy debil, ktoremu sie chce cos wykuc na blaszke. Co nie znaczy, ze te studia nic nie daja! ktokolwiek po jakichkolwiek studiach > geniusz bez podstawowki.
Znów błyskotliwe podejście. Filozofia, pedagogika "na blaszke", AWF "wykuty". Nawet nie trzeba ripostować, bo widać, że napisałeś to dla jaj.
Inny_15 napisał
Ta, którzy mają całkowicie całą religie w dupie... Prawdziwych chrześcijan w Polsce to nie wiem czy by się 30% znalazło... W szkole zapytasz to pewnie 90% powie, że są chrześcijanami a który z nich kiedykolwiek się tak naprawdę nad tym zastanowił i podjął świadomą decyzje?
Ja.
Ludzie wierzą bo od urodzenia są karmieni czymś co w żadnym wypadku nie ma żadnego odzwierciedlenia w nauce czy rzeczywistości, ludzie nie mogli sami zdecydować o tym tylko to inni, którzy wcześniej bezmyślnie poddali się jakiejkolwiek wierze o tym zdecydowali...
Tym większy ból dla katolików, że w ich szeregach są młotki, którzy bezmyślnie klepią to, co im nakazują kościelne prawa ustalone w ciemnych wiekach.
Ludzie wierzą bo od urodzenia są karmieni czymś co w żadnym wypadku nie ma żadnego odzwierciedlenia w nauce czy rzeczywistości
Tak jakby homoseksualizm miał odzwierciedlenie w rzeczywistości i mógł przetrwać bez zdrowych ludzi. Chyba nie rozumiesz, że pedalstwo to jawne pasożytnictwo na hetero.
To, że komuś jest łatwiej żyć wierząc w to, że bóg stworzył Adama i Ewę i oni tak powstali to nie musi wcale oznaczać, że jest to prawda.
Kiedyś o tym pogadamy na #beka
Darth Pejs napisał
ciekawy wniosek, biorąc pod uwagę, że niemowlaki z reguły nie uciekają znad chrzcielnicy. mówimy tu o wierze, nie o odsetku przymusowo pluskających się w wodzie święconej
Niemowlaki z reguły nie wypisują w rubryce wykształcenie "wyższe". Wydaje mi się nawet, że w ogóle nie uczestniczą w ankietach.
Zakładki