alien napisał
Wytlumacz mi jak chcesz uakrac kosciol (katolicki)? Stracic papieza? Moze wiernych? Moze jakas kara finansowa? Tylko dla kogo.
Poza tym... w czasach inkwizycji zabijano sie na lewo i prawo. Dla ludzi w tamtych czasach wojna byla czyms normalnym. I nie istotne czy prowadzil takowa kosciol czy wladca. Wg twojego rozumowania nalezaloby chyba ukarac Polske za wojny prowadzone przez królów sprzed szesciu wiekow.
Poza tym, irytuje mnie bardzo atakowanie calego chrzescijanstwa tylko ze wzgledu na błedy kosciola katolickiego, czesto osmieszajacego innych chrzescijan, ktorzy rozumieja nieco wiecej, nie koniecznie maja klapki na oczach i w przeszłości nie sprzedawali zbawienia za pieniądze ;) (ot, taki banalny przyklad z XVI w.).
Lakoniczne przepraszam za bledy przeszlosci to moim zdanie troszeczke za malo. Kosciol jako instytucja ,ktora oficjalnie przynajmniej promuje milosc i pomoc blizniemu powinien zrobic chyba cos wiecej. I nie mialem tu na mysli ukarania instytucji kosciola ale o oficjalne i pelne odciecie sie od wczesniejszych jego dzialan bo do dzis tego nie zrobiono. Co ciekawe ,ciagle owa nieomylna instytucja popelnia mase bledow ,ktore pozniej skutecznie usiluje wyciszac (co z arc. Petzem? Dlaczego afere pedofilska z jego udzialem wyciszono na tyle ,ze uniknal on kary ,ktora urzedowo poniekad nalezala sie mu od naszego wymiaru sprawiedliwosci? Co z afera banku Watykanskiego ,wynoszeniem na oltarze mordercow ,ktorzy zabijali w imie religii ,z wyciszaniem innych afer pedofilskich w USA <tam tez byly odszkodowania ale tamtejszy wymiar sprawiedliwosci nie odpuscil>).
Dlaczego zawsze pierwszym dzialaniem Watykanu na jakiekolwiek jego problemy jest proba wyciszenia ich ,a dopiero w przypadku kiedy takowa sie nie udaje podejmowane sa inne dzialania? Przykladow az nadto w ostatnich latach. Ja nie atakuje wszystkich chrzescijan. Po prostu pisze o faktach ,z ktorymi sie niezgadzam. A ,ze temat akurat o religii i rozwinal sie ku kierunkowi KRK i chrzescijanstwa to akurat w nim sie udzielam. A za wojny Rzeczypospolitej sprzed szesciu wiekow odpowiadala ona sama - ryzykujac swoja suwerennosc, stosunki miedzypanstwowe, gospodarke itp. Kosciol owszem takze odpowiada ale w troszke inny sposob. Wlasnie narazajac sie na takowa krytyke...
edited:
alien napisał
edit: Nawet zakładjąc, że Boga nie ma, biblia wciąż jest bardzo dokładnym i nawet całkiem aktualnym kodeksem moralnym, wiec moim zdniaem absolutne negowanie jej jest czystą głupotą. O tak, przeciwnicy chrzescijan często paradoksalnie są bardziej zaślepieni swoimi przekonaniami niz sami wierzący. Reasumując: możesz nie wierzyć w Boga - twoja sprawa, ale mimo to w biblii znajduje się wiele prawdy, ktora ma za zadanie tylko pomoc nam w prawym i sprawiedliwym ;-) zyciu.
Moze i jest ale tylko dla tego kto tego chce i sie pod tym podpisuje. Sprzecznosci i niedomowien bez liku. Czy tak powinien wygladac kodeks moralny? Chociazby sam Bog w niej opisywany... W Starym Testamencie okrutny i bezwgledny nakazujacy walczyc ze swymi nieprzyjaciolmi... W Nowym Testamencie zas odmiana... Nakazujacy im przebaczac. Kodeks moralny nie winien byc w/g mnie pisany w ten sposob by mozna go bylo dowolnie interpretowac w zaleznosci od sytuacji. Winien byc napisany jasno i przejrzyscie. Nawiazujac do tematu moralnosci... Mysle ,ze kazdy z nas moze sobie wyznaczyc sam kodeks moralny w/g ,ktorego postepuje i sie zachowuje. Nie mozna jednakze sklaniac sie ku wyznacznikowi takiego jednego, ogolnego dla wszystkich ludzi i kultur. Nie mozna nikomu go narzucic sila i uporczywym nagabywaniem...
edited2:
Mc'Haha napisał
Co chciałem powiedziec...
według mnie boga nie ma... nie ma i nie bedzie, ludzie od wieków potrzebowali istoty wyższej ktora by ich prowadziła, a więc wymiślili coś takiego jak religia. Wiem, że w tym temacie jest to zabronione, ale chciałbym odwołac się do filmu Zeitgeist, w ktorym jest ładnie powiedziane, że każda religia opiera sie na gwiazdach i konstelaacjach utworzonych z tych gwiazd, a więc skoro ludzie zaczynają rozumiec ten fakt, to dlaczego jest aż tyle religii? Według mnie ludzie powinni zjednoczyc się i stworzyc jedna religię, tak jak było mówione, powrócic do prymitywnego kultu solarnego. Ja jestem Rastafarai i nie dlatego, że REGE JEST KUL I BOP MARLEJ TESH JEST JOU DLATEKO BEDE RAZTA! tylko dlatego, że zgadzam się z pogladami tej religii, chociaż w tym momencie możecie powiedziec, że zaprzeczam samemu sobie =, ponieważ na poczatku mowiłem, że boga nie ma, uważam, że oga nie ma ale mimo wszystko należe do takiego zgrupowania , które jeszcze można nazywac sektą. Według mnie religia to jest jedna z najwiekszych głupot ludzkości, ale także wspaniała historia i podstawa do życia doczesnego... tyle...
Co do slawetnego Zetgeist... Owszem film niemalze juz kultowy dla przeciwnikow religii. Jedno co mi sie rzucilo w oczy (nie analizowalem jego tresci wiec sadze ,ze jest w nim wiecej takich bledow czy jak kto woli manipulacji). Opisane tam mity egipskie i ogolnie tresci religijne ,w niektorych miejscach sa poprzekrecane na tyle zeby udowodnialy teze n/t religii ,na ktora proboja naprowadzic nas jego autorzy. Moim zdaniem film ladnie zrealizowany, dosc sporo faktow ale i bledow (wiec nijak nie moze sluzyc nam za argument ,ktory obali kanony religii katolickiej) i robiony raczej pod rozglos, publiczke i pieniazki niz jako dokument.
Zakładki