@
Enigmato11
Enigmato11 napisał
Medytacja a OOBE to dwie różne sprawy.
Oczywiście, że tak. Co nie zmienia faktu, że medytacja może indukować OOBE. Zwykle jednak nawet jeżeli się pojawia to nie było celem samym w sobie (a przynajmniej nie powinno być).
Enigmato11 napisał
jednak medytacja to sztuka poznawania i wchodzenia do SIEBIE
Celem medytacji może być poznawanie siebie, ale to nie wyklucza OOBE jako "skutków ubocznych".
Enigmato11 napisał
do swojego wnetrza, tam nic Ci nie grozi.
Bzdura. Po pierwsze wnioski płynące z poszukiwań "siebie" mogą być dla niektórych nieznośne, mogą prowadzić do zagubienia, lęku i wielu innych nieciekawych stanów psychicznych. A to dlatego, że nie ma odpowiedzi na pytanie "kim jestem?". Każdy kto sumiennie będzie praktykował medytacje wglądu, obserwacji, itd. dojdzie do wniosku że jedyna odpowiedź jaką można udzielić na pytanie "kim jestem?" to..."nie wiem". Niektórzy ludzie niełatwo przyjmują ten fakt.
A pomijając powyższe, medytacja wyciąga rożne ukryte lęki i uświadamia je, a ten proces również może być ciężki do przetrwania. Dlaczego często odradza się medytowanie osobom ciężko chorym psychicznie? Bo mogą sobie nie poradzić z procesem uświadamiania dotychczas ukrytych, "zepchniętych" do podświadomości trwóg.
Enigmato11 napisał
OOBE to wyjście z ciała na zewnątrz, tam jesteś już narażony.
Osobiście jestem zwolennikiem teorii, że OOBE to również forma "mirażu", kolejne złudzenie umysłu. A więc ono również jest "wewnętrzne". Co nie zmienia faktu, że może być groźne. OOBE bywa uznawane za trans, a jak wiadomo te na głębokim poziomie mogą być niebezpieczne, zwłaszcza dla osób nieprzygotowanych.
Zakładki