Copy-pasted z FM.
W skrócie:
Ten post nie był w żadnym wypadku prowokacją, ani tym bardziej żadnym trollingiem (wtf?). To, że post nie był do końca napisany na poważnie nie oznacza jeszcze, że to był "trolling". Wy chyba nie wiecie tak naprawdę co to znaczy trollować.
To był pół-serio pół-żartem napisane parę linijek, które miały wywołać pewną reakcję: chciałem sprawić wrażenie, że interesują mnie tylko awantury, a bez awantur mi się nudzi i jestem nieaktywny.
To jest nieprawda. Można nawet powiedzieć, że kłamałem. Jest dokładnie na odwrót, wręcz o 180 stopni: chciałem normalnie uczestniczyć na forum i żeby wokół mojej osoby było możliwie jak najmniej hałasu. Dlatego napisałem takiego posta, to miał być krok w tym kierunku, chociaż efekt był zupełnie odwrotny.
Post był targetowany do wąskiej grupy krzykaczy (Rozmowy Nocne po 1 godz.), ale nie pomyślałem, że może on zostać przekopiowany do O Serwisie, a tym bardziej na FM, gdzie faktycznie nie wygląda on najlepiej dla postronnych użytkowników i dla reszt kadry - mój błąd. Przecież nie siedzicie w mojej głowie więc moje intencje faktycznie mogły nie być oczywiste.
W tym miejscu shoutout do @
spleen ; który - jak się okazuje - zna mnie zaskakująco dobrze i jego posty po prostu trafnie opisują rzeczywistość. Mam nawet wrażenie, że trafniej niż moje same.
Ale cóż nie wszyscy potrafią podejść do sprawy obiektywnie, także drugi shoutout do @
Nebula ; który nie dość, że łyknął wszystko jak młody pelikan (mam "ukryte intencje", więc tak sobie o tym na casualu napisałem wszystko w HP, tak?), to jeszcze prezentuje tutaj sztuczne oburzenie i robi wielką aferę z niczego. Dosłownie, bo tak naprawdę wcale nie napisałem nic takiego oburzającego nawet jakby to była prawda (lubi warnować użytkowników?! skandal!!! degradacja!!!). Po kilku postach nawet przestałem czytać to co pisze, bo to jakaś zupełna abstrakcja.
Poza tym przy co najmniej kilku różnych okazjach w HP nakręcał, że przedstawiłem na FM jakieś wręcz rewolucyjne pomysły na zmianę i ożywienie forum, dlatego zostałem przywrócony na stanowisko moderatora, co jest oczywiście kłamstwem, ale od tamtej pory użytkownicy czekali na te zmiany/pomysły i domagali się żeby zaczął to robić, bo inaczej 'moderator przyznany niesłusznie'.
Od samego początku:
Nie, nie nudzi mi się. Mam co robić 'na rl'. Mimo wszystko mam ogromny sentyment do tego miejsca, spędziłem tutaj z 10 lat, można powiedzieć nawet, że niejako tutaj się wychowałam i to miejsce do pewnego stopnia mnie ukształtowało (a i tak jakiś gnojek co zarejestrował się tutaj 3 lata temu będzie mi pisał, że chcę zniszczyć forum). Dlatego pomyślałem sobie, że fajnie będzie wrócić tutaj, brać aktywny udział w życiu forum, udzielać się na FM i przy okazji coś tam pomoderować. Wszystko co napisałem na FM wcześniej to były moje intencje.
W pierwszej kolejności mnie interesowało czytanie forum (czytam mnóstwo tematów w których nigdy się nie udzielam albo ew. b. rzadko), w drugiej pisanie na nim, w trzeciej - przy okazji - moderowanie. Moderowałem tutaj od 2007 roku, naprawdę wieleeee lat i to zawsze dość aktywnie. Teraz jednak mnie to już tak nie bawi (o shit, bawiło cię moderowanie?! degradacja!!), dlatego to miało być jedynie na doczepkę, przy okazji.
Na wszelki wypadek uściślę, bo mamy tutaj przecież Nebulę:
Nie oznacza to, że byłbym mało aktywnym moderatorem. Wręcz przeciwnie, jestem pewien, że moje "przy okazji" to i tak by było jedna z większych aktywności wśród obecnych moderatorów, skoro spędzam na forum po kilka godz. i czytam naprawdę mnóstwo postów. Chodzi mi jednak o to, że nie wróciłem tutaj stricte po to aby zostać moderatorem i sobie powarnować / potrollować.
Po tym tygodniu dochodzę jednak do wniosku, że to nie jest miejsce dla mnie. Nie poczuwam się w żadnym wypadku do "winy", że na forum przez tydzień była jedna wielka awantura i co chwilę jakieś przepychanki: konie z HP to małpy, które lubią się poobrzucać gównem, i w gruncie rzeczy mój powrót to było pozytywne wydarzenie z ich punktu widzenia, ponieważ dostali powód / pretekst, by sobie pomałpować, temat był ciekawszy, dział był ciekawszy, jeden drugiego nakręcał, było więcej kontentu na forum i
circlejerk mógł trwać w najlepsze.
Swoją drogą: 80% przyznanych przeze mnie warnów było dla osób, które wręcz
CHCIAŁY je dostać.
Perm za 15 ostrzeżenie został usunięty, temp za 10+ ostrzeżenie został usunięty, dostanie perma na forum jest już praktycznie niemożliwe, trzeba byłoby chyba wrzucić keyloggera albo zostać przyłapanym na hakowaniu, po za tym można praktycznie wszystko, nawet spamować, trollowac, robić multikonta, dowolnie się obrażać, wrzucać wrzuty z youtube. A nawet jak się to wszystko będzie robiło i dostanie się jakimś cudem perma, to i tak można za 3 miesiące założyć nowe konto i postować jak gdyby nigdy nic, ew. można poprosić w o serwisie o unbana.
Jedyna obecna kara na forum to ban na 30 dni za przekroczenie punktów. Co sprawia, że można tak naprawdę pisać się co chce. W teorii: dwa razy w miesiącu żeby nie przekroczyć puntów -> punkty znikają -> powtórz za miesiąc -> punkty znikają -> powtarzaj w nieskończoność. Nikogo nie obchodzi już żeby zachować czystą kartotekę, przecież i tak nie zostaną moderatorem. W praktyce: 10 raz w miesiacu, bo przecież w 8 przypadkach moderator na to pozwoli. "Problem" dopiero się pojawił jak przyszedł ktoś kto nie pozwoli 8 razy.
Nie licząc może kilka tych najbardziej aktywniejszych użytkowników, większość z nich jest w stanie nawet zaakceptować bana na 30 dni. To nie są czasy kiedy większość z nich siedziała na forum całymi dniami. Dużo z nich jest mało aktywnych, więc mogą sobie wejść, powrzucać dowolne rzeczy na forum, dostaną warna to wrzucą jeszcze raz jutro, dostaną bana to wrzucą jeszcze raz w przyszłym miesiącu, co ich to obchodzi.
Wy natomiast traktujecie te warny za jakieś największe zło i wyjątkową ostateczność. Dostał ktoś warna warna #50 a przecież mógł dostać tylko #30 - i co z tego? Ich to nie obchodzi nawet. Znakomita część przyznanych warnów była wręcz na żądanie. Wtedy circlejerk kontynuuje.
"Mandarke wrócił sobie powarnować. On chce zniszczyć forum!"
Hahaha :)
Pussies.
Osobiście uważam, że nie przyznałem około 30-40 ostrzeżeń tam gdzie na 100% powinny być przyznane, jedynie po to aby nie zaogniać sytuacji. Jakbyście wy czasem dali jakieś ostrzeżenie to sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej.
post:
http://torg.pl/showthread.php?475434...t=#post9964699
Koleś nazywa mnie "cwelem", więc dostaje głupie #30 pkt. Polecam sobie przeczytać reakcję użytkowników. Ale to że użytkownicy nie potrafią myśleć to poniekąd zrozumiałe, także zobaczymy co na to nasz global?
No tak, czysty kretynizm. Ja bym nie warnował, takie posty powinny być normą. I są, bo jest na to przyzwolenie.
W ten sposób każde moje ostrzeżenie było tam analizowane, kwestionowane. Każde.
Ale trochę się zagalopowałem, także wracając do wątku głównego.
Po tym tygodniu dochodzę jednak do wniosku, że to nie jest miejsce dla mnie. Oczywiście chciałem brać aktywny udział w życiu forum, ale prawda jest taka, że to miejsce jest zbyt toksyczne dla mnie i wywiera zbyt negatywy wpływ na moje życie; ta toksyczność przechodzi też na mnie - nie potrzebne mi to. Parę dni na forum i czuje się bardziej zmęczony niż kiedykolwiek przez ostatni rok.
Oczywiście samo to, że jakiś losowy koń z internetu powie na mnie to czy tamto to mnie nie boli wcale. Czasem nawet mnie bawi. Usunę posta albo dam warna i idę dalej. W zasadzie to we większości przypadków nic nie robie.
Gorzej jednak, że jestem zmuszony wdawać się w przepychanki słowne, tłumaczyć się z każdej akcji, reagować na dziesiątki mentionów, odpowiadać na setki postów w których ktoś coś przeinaczył, wyjaśniać swoje "intencje" itd. Nie podoba mi się takie zamieszenie wokół mojej osoby. Nie chcę być w centrum wydarzeń, nie chcę być tutaj celebrytą. Nie chcę żeby podążało za mną dziesiątki paparazzi.
Tak wyszło. Nie planowałem tego. Trochę mi nawet głupio. Nie chcę sprawiać kadrze kłopotu.
Z chęcią pozostanę jako zasłużony.
Być może ograniczę swoją aktywność do FM a może całkiem zaprzestanę postować - teraz ciężko mi powiedzieć.
Anyway, to nie jest już to samo fajne miejsce co kiedyś.
Zakładki