
Przyjaciele,
W ostatnim liście pisałem o planach odwiedzenia orków w Zao Steppe oraz o powrocie do Farmine. Właśnie tam, pewien krasnolud powiedział mi, że większość tibijskich stworzeń nosi teraz ze sobą nowe przedmioty. Zabił kilka znanych bestii i prócz dużych ilości jedzenia oraz ciężkiego wyposażenia, które zwykły ze sobą nosić, zdobył także kilka dużo lżejszych przedmiotów które w dodatku mogą być układane w stos. Co więcej, sprzedał je za o wiele lepszą cenę niż poprzednie, ciężkie przedmioty. Dla przykładu, zdobył carrion worm fang z Pesky Carrion Worm, które to odstąpił Fionie. Malunga natomiast zaoferował mu trochę złota za kolec Thornback Tortoise. Czyście już o tym słyszeli? Jeśli kiedykolwiek tu wrócę, postaram się uzyskać jeszcze więcej informacji.
Wracając jednak do Zao... jesteście przecież ciekawi, co się tam wydarzyło, więc postaram się skupić mój umysł właśnie na tym. Natrafiłem na wiele okazów dziwnych stworzeń a że jestem badaczem, to moim obowiązkiem było dowiedzieć się na ich temat nieco więcej. Zdążyłem już nadać im wszystkim imiona także bez problemu możecie mnie już nazywać zoologiem. Co więcej, skrupulatne notatki tych obserwacji pomagają mi zapomnieć o mrocznej pustce mojej duszy. Dołączam kilka własnoręcznie zrobionych zdjęć. Ostrzegam jednak - niektóre z nich są naprawdę przerażające!

Wrogi klimat suchych i pokrytych kurzem Stepów Zao nie odstrasza jednak owadopodobnych form życia. Odkryłem dla przykładu podły gatunek chrząszczy. Nazwałem je Lancer Beetles. Często poruszają się w grupie by swoim wiecznym głodem niszczyć wszystko co napotkają siejąc zarazę. No i oczywiście pająki... te małe trąby powietrzne wściekłości. Przedstawicieli tego strasznego gatunku spotkałem w podziemnych jaskiniach. Łapią swoje ofiary w najokrutniejszy z możliwych sposób: poprzez wibracje wydawane przez odwłok ofiara jest przyciągana, a następnie ogłuszana.
Znalazłem także dużo większe zwierzę, niezwykle agresywne, którego ryk jest niczym grom a jego zęby są niezwykle ostre - oto Gnarlhound. Na włąsne oczy widziałem jak orkowie używali ich do polowań jako zwierzęta pociągowe, a niekiedy nawet jako źródło pożywienia. Orc Marauders jeżdżą na nich jednocześnie walcząc ze swoim przeciwnikiem. Właśnie one prawdopodobnie są jedną z przyczyn ciągłych najazdów orków, próbujących przebić się przez barykady miasta jaszczurów - Zzaion. Zazwyczaj jednak próba kontroli nad miastem trwa krótko, bitwa się kończy a orkowie wracają wracają do swoich baz gdzie na wzór jaszczurów przygotowują się do kolejnego starcia.
Jednakże obawiam się, że największe zło czai się w samym Zao, jednak pozwólcie mi to po krótce wyjaśnić. Po odwiedzeniu jaskiniowców wraz z samotnym podróżnikiem udaliśmy się w kierunku Dragonblaze Peaks. Wczoraj byliśmy już u podnóża gór. Niestety, ostatniej nocy byłem nękany przez okropny koszmar. Sen był tak żywy i przerażający, że nie wiem, czy powinienem ponownie kłaść się spać. Myślę, że śniłem o tym, co mnie za górami czeka...
Goniły mnie jaszczury. Jaszczury, których nigdy wcześniej nie miałem okazji widzieć... dobrze wyszkolona armia składała się z jaszczurzych legionistów, elitarnych oddziałów świetnie wyszkolonych strażników oraz jaszczurzy kapłan smoka władający potężna magią, której używał aby podpalać wszystko w zasięgu swojego wzroku. Znajdowały się tam także bardzo nadpobudliwe jaszczury stwarzające zagrożenie dla siebie samych. Jaszczury Zaoguns, nazwa ta nawet teraz odbija się szerokim echem w mojej głowie. Był tam także ciemnoskóre jaszczury które wyglądały tak, jakby w ich żyłach płynęła jakaś czarna, oleista substancja, jakby sam mrok wybrał ich na swój dom. Ich dusze musiały zostać doprowadzone do szaleństwa...

Moim oczom ukazały się jednak jeszcze bardziej przerażające istoty. Jaszczurze wojska były prowadzone przez smoki... potężne smoki - Draken Warmastery pełne wściekłości i czystej energii oraz Draken Spellweavery miotające zaklęciami i mogące niszczyć całe armie.
I oto kilka strasznych smoków pojawiło się w moim śnie. Ciała ich wyglądały tak, jakby mutacja przebiegła niezbyt pomyślnie... istoty trwające w stanie wiecznej agonii. Chciałem uciec, lecz me nogi były zdrętwiałe. Krzyczałem i... i wreszcie obudziłem się, cały zlany potem.
I oto teraz, kilka godzin po tych wydarzeniach czuje się tak, jakby ktoś wyssał z mego ciała całą energie życiową. Coś zatruwa mój umysł. Zapewne spędziłem za dużo czasu w pobliżu tej czarnej substancji. Obawiam się, że tym razem moja ciekawość może mnie zaprowadzić przed oblicze śmierci jednakże wiedza, którą posiadam i doświadczenie, które zdobyłem nie przeminął. I to jest powód pisania tych listów... nawet, jeśli me ciało polegnie, mój duch przetrwa.
Z poważaniem,
Amaro
Któż by przetrwał takie koszmary? Amaro wydaje się być w wielkim niebezpieczeństwie. Co o tym sądzisz? CipSoft otworzył właśnie specjalny temat podsumowujący informacje zawarte w tym teaserze. Zostanie on otworzony 30 listopada. Jeśli chcesz zobaczyć więcej fotografii zrobionych przez Amaro, odwiedź promowane strony.
Ekipa torga.
Zakładki