Temat: Rap to nie muzyka?

ale moj post to ty jeszcze raz przeczytaj

Boisz się raperów? Współczuję Ci, serio.
Kto się boi raperów? XD Chyba tylko pizdy życiowe, schowane za plecami mamy.
Legendy rocka... aaaa... masz na myśli ćpunów walących po kablach? Nikt się ich nie boi, bo to leszcze i pajace takie jak połowa metali, którzy są obsrani na tupnięcie.
(Jeżeli nie jesteś leszczem, pajacem i nie jesteś obsrany na tupnięcie, to zdanie nie jest o Tobie)
Ile tych Twoich legend rocka siedziało, siedzi za posiadanie....hmmmm? Za zapierdalanie 180km/h miastową, najebani jak świnie?

Wnioski wyciągnij sam.

A to ktoś się boi VNMa czy Pezeta?
Czy ktoś się boi Drake'a albo Kendricka?

Polecam poczytać trochę "newsów" ze świata muzyki, wtedy może ogarniesz, że co chwila członek jakiegoś zespołu metalowego zostaje oskarżony o zabójstwo/jakieś inne sprawy.
Bardziej bałbym się spotkać na ulicy takiego Phila Anselmo niż jakiegokolwiek rapera.
Mam cichą nadzieję, że twoje posty to trolling.

Nie obrazajac nikogo.

Jesli chodzi Ci o to, ze nie sa oni przykladem. Znasz jakiegos metalowca, ktory "bierze zly przyklad z legendy rocka, ktora jes bardzo zla bo sie najebala i umarla"? Jesli tak to przepraszam ale ja takiego nie znam. Jesli nie to pomysl ile dresikow spod bloku bawi sie w JP itd. To chyba oznacza, ze metalowcy potrafia wyciagac wnioski i MYSLA.

@edit.

Postawcie sie na miejscu jakiejs bezbronnej kobiety. Jak myslicie. Bardziej bedzie sie bala przechodzac obok grupki dresow czy obok grupki metali?

zeby nie bylo to ja szanuje legndy rocka za to, ze pokazały robactwu, ze 0,7 na dwoch i zapalenie lufki to nie jest "epicki melansz :PPPPP" i ogolnie za styl bycia ale kurwa, przyjebywanko, do rapsów o propagowanie narkotyków i alkoholu przy jednoczesnym bujaniu glowa przy darciu mordy ozzyego to jawna hipokryzja :D

Owszem znam i są to typowe pajace, które chcą zostać rockmenami, jeździć w trase, ruchać szlaufy, chlać i ćpać.
Co mają do tego bezbronne kobiety? Mam nosić rurki, bo boją się mnie bezbronne kobiety i mohery, daj spokój...
Zresztą metali nikt się nie boi, bo jak już wspominałem to zazwyczaj pizdy bez charakteru.
Wcale nie jestem przeciw temu co noszą, jak się ubierają, według mnie to mogą z nocnikiem na głowie po ulicach śmigać, bo znam też takich którzy mają ustawione myślenie i nie rżną idioty na każdym kroku, żeby pokazać jacy to oni są aspołeczni.
Dresików co bawią się w JP też znam i również uważam ich za pajacy. Znam też takich którzy 'bawią się w JP' i uwierz mi, że są to ludzie z twardymi zasadami i lepiej uważać, co się do nich mówi. Nie tolerują fałszu, nie tolerują, kłamstwa, nie tolerują bananowego toku myślenia i zawsze pomogą w potrzebie, jeżeli tylko jesteś tego wart.
A w sumie w 'metalowym' otoczeniu poznałem tylko obłude i pierdolenie za plecami jeden na drugiego.

Takie przykłady można podawać w obu subkulturach, ale to nie o tym temat. :)

Dalej nie rozumiem co nie tak jest z Hunterem i jaki ma to związek z tematem.

Zgadzam się, metal jest mniej groźny od dresa, argumenty podałem wyżej.
To, że hip-hop działa bardziej negatywnie też ma swoje odczucie w rzeczywistości, ale to tylko dlatego, że teksty są po polsku, że raperzy opisują historie życia.
Potrafią zobrazować sytuacje które przytrafiają się każdemu z nas. Rock tego nie jest w stanie pokazać, bo to zupełnie inna muzyka, na dodatek 3/4 rocka jest anglojęzyczna.
Warto też wspomnieć, że są kawałki które przestrzegają dzieciaków przed robieniem złych rzeczy i takich jest coraz więcej. Gównorapy powstawały i będą powstawać, ale głupotą jest kojarzyć cały gatunek hip-hopowy z takimi nic nie wartymi przesłaniami.
Ja osobiście nie cierpie słuchać RPK, nie podoba mi się to, że opowiadają jak utrzymać się na ulicy, zamiast uciekać od tego syfu.
Lubię za to kawałki, które mnie motywują do tego by podejmować kroki, by nie stać w miejscu. Czy trzymać z dala od fety i innych specyfików, takich też jest wiele.
Dlatego również uważam, że hiphop to jest muzyka, chocaż jej przesłanie nie całkiem jest takie jakie powinno, ale to jest właśnie sedno muzyki, że każdy robi ją jak chce i o czym chce.

Oprócz tego, że Hunter to zespół dla kinder metali, czyli ludzi typu "tylko metal jebać rap", pokazuje tylko, jakie znaczenie mają wasze głosy.

Postaw się na miejscu kobiety która idzie do parku ze swoim kolesiem. Przykładowo już załóżmy, że taki Sedes, który wypowiadał się kilka stron wcześniej, idzie z jakąś dziewczyną opłaconą wcześniej przez kolegów do parku i tę dziewczynę zaczepia jakiś koleś. I Co teraz, Sedes powie mu, że nim gardzi i to on jest mondry. Dostanie w oksy i schowa się za tą szmulą. A potem takie ofermy życiowe się wypowiadają na forum plując żółcią.
@Zakon
Podpowiem Ci - chodzi o to, że brudas jesteś.

Pewnie, palące się kościoły w Norwegii i zabójstwo gitarzysty Mayhem to nic groźnego. Nie mówiąc już o samobójstwach i zabójstwach pod wpływem muzyki rockowej i metalowej. Inna sprawa, że to wciąż nie wina muzyki, tylko samych ludzi.

I dlatego wiekszosc ludzi kojarzy rap z dresami. Dlatego, ze ludzi traktujacych rap jak Ty jest bardzo niewiele. Wiekszosc wynosi z tego gatunku to, ze z policja "trzeba sie napierdalac".

@edit

Aulerius zaloze sie, ze w tym co napisales napada na nich dres! Przypadeg?

Euronymus tyle, ze samobojstwa nie sa grozne dla ogolu. A burdy, rozboje, napady, grozby itp. TAK.

Rozumiem, że po jednym z wykonawców których lubię przydzieliłeś mnie do grupy "kinderów", ogólnie po wszystkich Twoich postach można stwierdzić iż masz jakieś problemy z myśleniem.