Mandarke napisał
Podam taki przykład.
Teoretycznie można dać pędzel do ręki 2 letniego dziecka, albo do pyska psa, albo samemu można wziąć, chlapnąć trzy razy w losowych miejscach na płótnie, na drugą połowę wylać farbę, postawić to obok normalnego obrazu i nazwać malarstwem.
Teoretycznie można postawić grubasa bez koszulki na scenie, kazać mu się obrócić dwa razy w kółko, podskoczyć, upaść na scenę robiąc dziurę w parkiecie i nazwać to tańcem.
Teoretycznie można postawić bonusa w czapce z daszkiem obok mikrofonu, kazać mu WYRECYTOWAĆ tekst z kartki, zapuścić do tego 8-sekundowego bita zrobionego na kompie, który będzie się powtarzał jak pętla przez cały utwór, i nazwać to muzyką (hip hopem).
ALEEEEEEEEEEEE
ale nie stawiamy znaku równości między takim malowidłem a normalnym obrazem, namalowanym przez kogoś kto faktycznie ma talent i umie malować, nie stawiamy znaku równości między takimi wygibasami grubasa a normalnym tańcem kogoś, kto trenuje od lat i faktycznie sporo umie, i nie stawiamy znaku równości pomiędzy raperem, a kimś kto faktycznie umie śpiewać lub grać i z tego powodu nie nazywamy hip hopu muzyką.