z doświadczenia osoby grającej w mini orkiestrze:
przede wszystkim, muzyka klasyczna jest pełna nieścisłości i niedokładności, a zapis nutowy wbrew pozorom jest bardzo ograniczony, bo pomija artykulacje, i chyba najważniejsze, tempo utworu, bowiem zapisuje się je nie jak w muzyce współczesnej tempami typu 120 uderzeń na minute, ale np "allegro" co oznacza szybkie, ruchliwe tempo. i tyle, ruchliwe może być 100 uderzeń na minute, może być i 130. spora rozbieżność. i to od dyrygenta właśnie zależy, jakie będzie tempo, to on "steruje" tym, co nie jest ustalone, do tego słyszy całą orkiestrę, i wie, komu idzie w tym momencie lepiej, a komu gorzej, kto powinien się w tym momencie wybić, a kto nie. dobrze to Nebula określił. Dyrygent jest muzykiem grającym na całej orkiestrze. Dyrygenci są wybitnie wyszkolonymi muzykami, którzy czytając nuty są w stanie wyobrazić sobie, a nawet modyfikować, czy PISAĆ od zera utwory na całe orkiestry filharmoniczne, siedząc w domu przy biurku, w kompletnej ciszy, po czym przekazać to muzykom, a w trakcie wykonywania tego wskazywać im, gdzie i w jaki sposób artykułować, gdzie dana sekcja powinna grać głośniej, i o ile głośniej itp itd.
Zakładki