Temat: Początki hip-hopowych spustów, posłuchajcie, oceńcie...

Mam wrażenie że raczej bez powodzenia próbujesz się wzorować na Kalibrze, mi się nie podoba.

"tekst"(o ile mozna nazwac tak to cos od 2giej minuty) stary i oklepany, blablabla, takich samych sa tysiace. Wszystko lezy i kwiczy, a do tego najgorsze co mogles zrobic-magik wannabe
2/10 za same checi, blagam, nie rob wiecej

To modulowanie wynika z braków flow czy jak, bo jest to troche failowate. Podstawowy błąd jaki popełniają świeżaki jest taki, że za dużo emocji wkładają w głos i potem wychodzi takie coś, pozatym ktoś tu się za dużo nasłuchał plyt pfk i kalibra, bo to nawet nie jest follow up, totalne podjebanie stylu. Staraj się pierw popracować nad flow i techniką, a dopiero potem baw się muzyką jak w tym kawałku, bo bez sensu robić takie coś bez warsztatu.

Słowo klucz: Adaptacja akustyczna pomieszczenia.



Ogólnie bit zmieniłeś, ale dalej na taki biedny :D Spróbuj bardziej porozstawiać wokal w panoramie, dorzucić vst jakiegoś warmera czy inną emulacje lampy, bo się wg. mnie aż prosi i jeszcze jakieś podbicia nagraj jak masz zamiar nagrywać na takich bieda-bitach

Same częstochowskie + czasowniki do tego. Nie nawijamy jak w 99', bo to już 2012. :D

Jaki masz sprzęt?

To nie jest mój pierwszy kawałek. Piszę tekstów ilę mogę. Codziennie. Dzięki wam, dzięki waszym opinią dowiedziałem się, co to są rymy częstochowskie i teraz mogę nad tym popracować. Żeby stawać się lepszym. Po prostu, to jest tak, że robię co mogę, tworze i nie wiem co mam z tym robić. Nie wiem czy to jest dobre. Czy mogę stać się lepszy. Ktoś musi mi coś wytknąć i tego słuchać. Ktoś musi mi powiedzieć, że mu się nie podoba, ktoś że mu się podoba, to mnie nakręca.

Aha a teraz tak ogólnie. Jak ja to widzę. Nie chcę tworzyć typowego rapu (polskiego typowego rapu, który mamy teraz), bo wcale mi się nie podoba. Chciałbym tworzyć, coś swojego jedynego w swoim rodzaju (nie kurwa na siłę, tylko wytworzyć coś nowego, w zgodzie z tym co sądzę). Trzy minuty nawijania o blokowiskach, szacunku ludzi ulicy, imprezach, melanżach, miłości do kobiety, jakie życie jest trudne to nuda (chyba, że się ma jakąś lepszą koncepcje na to). Mam ochotę sobie chwilę porapować, przez moment się wydrzeć, rzucić jakiś popierdolony tekst, później znowu porapować (najlepiej szybko) mam wkręt, w rozwoju językowym i jak to będzie możliwe i będę stawał się coraz lepszy to mam nadzieję, że będę w stanie coś takiego robić. Taki normalny rap mnie trochę nudzi. Więc będę się starał robić popierdolone bity i popierdolone teksty. Mam swoje preteksty, żeby tworzyć, popierdolone teksty. xD Mam nadzieję, że komuś się to spodoba i będę miał swoich odbiorców. Albo zginę i przepadnę, niezauważony. Nie mam zamiaru stawać się polskim nudnym raperem. Ja nawet nie muszę być raperem. Jestem sobą.

Dynamiczny Shure za 150zł
Behringer Xynyx 502
Własnoręcznie zrobiony statyw z pończochą
Zintegrowaną kartę realteka
Zajebiście nieadaptacyjne pomieszczenie (posłuchaj sobie tracka, który wrzucę na dole (H2SO3))

Bity robię w FL Studio 10 (dopiero zaczynam)
Wokal w bit wkładam w Reaperze, mógłbym to robić w FL'u ale do reapera już za bardzo się przywiązałem, łącze to (a raczej się staram, wtyczkami VST), kay'u dużo pomaga w tym, tzn. trochę xD