Temat: Gitary (stary temat)

Warto. Klasyk do nauki jest najlepszy, a opanowany do perfekcji bije każdą inną gitarę na głowę (moje zdanie). Sam na nim zaczynałem. Opanowanie chwytów zależy od osoby i poświęconego czasu. Można się nauczyć w 2 tygodnie płynnej zmiany między chwytami podstawowymi jeśli masz czas i chęci. Barrowe mogą zająć dużo czasu, ale dla chcącego nic trudnego. Jeśli chodzi o prawą rękę, na klasyku gra się palcami. Dobrym rozwiązaniem jest oglądanie filmików na YT ze schematami bicia, szarpania strun. Później wymyślasz własne sposoby i gra jest przyjemniejsza. Wszystkiego można nauczyć się samemu, wystarczy tylko wiedzieć czego się uczyć. Klasyk z aukcji na allegro za 50-100 złotych nadaje się do nauki (na takim ja grałem, do dzisiaj go mam i z sentymentem wspominam ból palców przy nauce...).
Najlepszymi strunami do klasyka według mnie są te, od firmy d'addario, o twardym naciągu. Łatwo je dostać, w wielu sklepach muzycznych są. Jakbyś miał jakieś pytania to pisz na priv.

Hehe chyba elektryka kupie żeby rodziców po wkurwiać :D no ale musiałabym dość długo składać kase bo raczej z nią to się nie przelewa u mnie w domu a może ma ktoś tanio do sprzedania akustyka??

Mialem troche uczniow z takimi klasykami i po takich doswiadczeniach jestem w stanie stwierdzic, ze taki klasyk nadaje sie do pieca i do zniechecania wiekszosci dzieci do gry.


Do wszystkiego mozna dojsc samemu, kwestia tylko w jakim czasie. Dobry nauczyciel przyspieszy Ci proces nauki dodatkowo wyjasni sporo rzeczy o ktorych sam pewnie nawet bys nie pomyslal. Ponadto taki ktos rowniez przyblizy Ci tak czesto zlewana teorie muzyki. Jest tez jeszcze kwestia motywacji, uwazam, ze posiadanie kogos kto daje Ci konkretne zadania i oczekuje realizacji ich bardzo organizuje Ci czas ktory poswiecasz na cwiczenia. Wielu uczniow nie rozroznia grania od cwiczenia, a to prowadzi do zerowych postepow.

Sprzet nie musi byc super drogi aby byl zdatny do nauki. W jaki budzet generalnie mierzysz ? Jesli dobrze stoisz z angielskim to na stronie Justina jest swietny darmowy kurs dla poczatkujacych.

Do nauki wystarczy najtańsze gówno, nie trzeba kupować czegoś za 400zł, zwłaszcza że w wielu przypadkach po tygodniu służy jako ozdoba. Ma progi, ma struny, wydaje dźwięk. Jeśli chciałabyś później grać na elektryku, to przerzucenie się wcale nie jest wielką filozofią. Dobre opanowanie kostki może trochę zająć.

Ja do strata uzywa Ernie Balli Super Slinky fajne sa tez D'addrio i Blue Steele, srednie to raczej chodzilo o grubosc na poczatek polecam 9 - 42 chociaz ja osobiscie uwazam, ze najoptymalniejsza gruboscia jest 10 46 ew 10 - 52 ale tu czasami nie starczy menzury w tanszych gitarach.

Co do drugiego pytania, jesli zmienisz struny na grubsze/ciensze to istnieje duze prawdopodobienstwo, ze bedziesz musial dokonac drobnej korekty menzury.

Zrazi się osoba bez samozaparcia i motywacji do nauki. Jeśli komuś zależy - będzie grać. Zawsze gitarkę można sprzedać, często nawet drożej jeśli trafi się dobra aukcja. Co do pożyczenia to się zgadzam.