Takie pytanie. Mam Epiphone'a Les Paul'a 100 ze stockowymi pickupami. Opłaca się w niego wpakować jakąś dobrą elektronikę czy lepiej kupić jakąś inną gitarę? Na Epi (made in indonezja) całkiem fajnie mi się gra, ale czegoś mi w niej brakuje.
Wersja do druku
Takie pytanie. Mam Epiphone'a Les Paul'a 100 ze stockowymi pickupami. Opłaca się w niego wpakować jakąś dobrą elektronikę czy lepiej kupić jakąś inną gitarę? Na Epi (made in indonezja) całkiem fajnie mi się gra, ale czegoś mi w niej brakuje.
zalezy od ciebie, ja osobiscie uwazam, ze nie oplaca sie, bo 100 az tak dobrym wioslem nie jest, i bardziej by sie oplacalo sprzedac, dolozyc troche kasy i kupic vintage dobrego (po ogranie) albo nawet rzucic sie i kupic uzywanego lp standard (tez po ograniu) ktory brzmi jak na moje juz calkiem dobrze. no i jak zawsze polece japonczyki stare, ale to juz odsylam do allegro.
co prawda jezeli chcesz do swojego epi wsadzic np arteci, ktore sa dosc tanie, albo uzywane merliny, to spoko, co prawda ceny wiosla nie podniosa przy odsprzedazy, ale brzmienie moga podniesc
No dobra, ale jeśli miałbyś wybrać gitarę z tych dwóch co podałem, to na co byś postawił? Ja cały czas upieram się przy tej Yamaha f310, ponieważ w internecie jest bardzo dużo pochwał na jej temat i zajmuje pierwsze miejsce na stronce recenzjegitar.pl. Czy według Ciebie jest lepiej ją kupić od Fendera?
ludzie co myślicie o takim sprzęcie: http://allegro.pl/gitara-basowa-jb-2...521974059.html
nigdy nie trzymałem basu/gitary w łapach a chiałbym zacząć, słyszałem że chińszczyzna dobra na początek, a imo ta oferta jest kusząca
jezeli nie masz mozliwosci ogrania, to yamaha, na rownym poziomie jest, fender moze byc lepszy, ale moze rownie dobrze byc gorszy.
@up
źle słyszałeś, chinszczyzna, zrobiona zle, tylko odstrasza, bo jest niewygodna, slabo brzmi itd, za taka cene mozna kupic spokojnie jakiegos uzywanego mayonesa polskiego jak np http://tablica.pl/oferta/gitara-baso...4-ID1mXLR.html bardzo wygodne, i dobre wiosla ^^
a pieca nie potrzeba na start, mozna podpiac bas do kompa, i grac na sluchawkach, a zainwestowac potem w dobry piec, kiedy sie bedzie chcialo grac cos wiekszego. ja gram na basie od 2.5 lat, i do kupna pieca dopiero robie przymiarki, do tej pory gralem tylko przez kompa, a koncerty na pozyczonym sprzecie, proby na salkowym itd.
Jerem dobrze mówi. Ja nie mając nikogo ze znajomych dobrze znających się na wiosłach, kupiłem nową gitare. Prawdopodobnie więcej nie kupie nowej gitary. Lepiej kupić, sprawdzoną, ograną gitarke. Mayoneski polskie bardzo dobre wiosła polecam. A na prawde 450zł nie dużo.
zastanowię się nad tą mayoneską, bas który podawałem jest produkcji niemieckiej to może tak źle nie będzie?
Gitary z pierwszych stron allegro z "super promocjami" to zwyczajny szajs, bynajmniej na początek pewnie tego nie odczujesz jak nigdy nie grales ale myślę ze po roku, pół roku grania(w tym czasie jak bedziesz gral na innych basach kolegów itp) zrozumiesz jaki wielki szajs kupiłeś.
hmm gdzie bym mógł kupić kable to gitary? jak już bym miał wybrać mayoneskę
Edit: dość dużo pozytywów ma ten aukcjoner, a oferuje dość dużo, może zaryzykować?
Kable do gitary to juz kwestia sporna, jedni mowią żeby kupować najtańsze kable slabej jakosci inni drogie i bardzo dobre.
Osobiscie używam ten :
http://allegro.pl/warwick-rockcable-...516177408.html
Jest dość długi więc jakość troszke słabsza ale mi odpowiada bo w garazu się moge poruszac podczas grania (moze to sie wydac troche glupie) ale to jest fajna sprawa. Nie jest to jakis super kabel. Działa dobrze nie psuje się, ważne jest o to żeby BARDZO dbać o kable. Nie mogą się kręcić itd.
@
Nienienienei nie kupuj tylko tej gitary z allegro ;d.
@down
dokladnie
Kabel jezeli jest gruby, jest dobry, tak mnie uczyli zawsze :d i w sumie prawda, nie moze byc cieniutki badziew bo bedzie ziarnil, kupic zwyklego warwicka wlasnie albo ibaneza do 30 pln, i dbac, a kabel wytrzyma pare lat
zauwaz, ze pozytywy w 99% to są ludzie ktorzy kupuja 1sza gitare, i daja go jakies 2 dni po otrzymaniu przesylki, a instrumenty muzyczne, w szczegolnosci dla kogos, kto ma je 1szy raz w reku, pokazuja swoj urok po miesiacach.
Gorsze oczywiście. Okazują się tandetą.
Przechodza pierwsze zachwyty i zakladajac, ze poczatkujacy muzyk nie jest gluchy jak pien, to zaczyna do niego dochodzic, ze jednak ten istrument wcale nie brzmi za dobrze + wtedy lubia wychodzic rozne wady lutnicze.