Tristhe napisał
Wszystko. Czasy "Na legalu" to moja 5 klasa podstawówki. Przed tym tylko ja miałem jakieś pojęcie o hip-hopie(przegrywane kasety z targu, między innymi składanki z Wu-Tangiem czy Mc Eihtem, z Polski K44, kilka kawałków Molesty, czy Wzgórza), po tej płycie dosłownie cała szkoła słuchała tej płyty, każdy potrafił ze mną zarapować "Mój rap, moja rzeczywistość", czy "Jest jedna rzecz". Wiele z tych osób słucha hip-hopu do dzisiaj. Zresztą "Na legalu" to najlepsza polska płyta hip-hopowa.
Dla mnie i nie tylko dla mnie, Peja do dzisiaj jest jednym z najlepszych polskich MC.