Loo King napisał
Halo halo tak szybko sie poddales z tematem? Daj jakies foty garażu/stodoły gdzie pracujecie jak to wyglada, przeciez nikt nie oczekuje z dnia na dzien niewiadomo jakiej metamorfozy
A gdzie tam się poddałem ;p Inne sprawy czas pożerają, a do tego pogoda w Łodzi chwilę psuje szyki. Auta zostawiłem na podwórku, bo nie chciało mi się ogarniać tej stodoły i siedzieć cały czas w kurzu, a teraz nie miałbym nawet z kim tego wepchnąć do środka, więc jak pada deszcz to zawieszam zabawę...
No i robię sam, bo ten kolega non-stop zjarany chodzi i nic nie ogarnia, nie chcę takiej pomocy xD
Super Predator napisał
Dam Ci tylko radę o której już pewnie wiesz, ale jak robisz takie coś pierwszy raz to rób zdjęcia/zaznaczaj jak najwięcej elementów, kabli itd, bo później połapać się z tym to będzie masakra, bo o ile robiłbyś jedną rzecz to parę kabelków zapamiętasz, ale tak podłączyć całą wiązkę, szczególnie jak Ci się poodgina w różne strony to później może być problem. Chyba że na prawdę masz łeb do tego i bystrość wystarczającą że ogarniesz wszystkie rzeczy bez większego myślenia nad tym (wszystko się da ogarnąć, ale też chyba Ci na czasie zależy aby skończyć projekt i móc się wozić odnowionym samochodem, a nie myślenie nad 2 kablami pół dnia). Temat śledzę, liczę że będzie dużo zdjęć i opisów :).
Robię zdjęcia, z których później i tak pewnie niewiele wywnioskuję :D Będzie zagwozdka na pewno, ale jakoś się to ogarnie.
Ostatnio niewiele udało mi się zrobić, bo pogoda non-stop psuje szyki i dodatkowo na kilka godzin zaciąłem się na korku spustowym chłodnicy i zderzaku. Serio, pierwszy był tak mocno zakręcony, a dostęp do niego tak trudny, że nie mogłem sobie z tym poradzić. Z żadnej strony nie szło tego dobrze chwycić. A przedni zderzak na nitach xD Które w dodatku siedziały w zagłębieniu, w które nie dało się wjechać przecinakiem. W końcu jednak udało mi się wywalić je małym, płaskim śrubokrętem.
Sam korek wystarczyło zaś potraktować WD-40... Za pierwszym razem na to nie wpadłem przez dobrych kilka godzin :d Kombinowałem, wczołgiwałem się pod niepodniesione auto, żeby jakoś od spodu to złapać, no ale nie dało rady. To najlepszy dowód na to, że jak nie idzie, to nie ma co próbować na siłę, tylko dać sobie trochę czasu, ochłonąć i podejść do sprawy na spokojnie :)
Auto bez przedniego zderzaka, z którym zlazł też pas z oświetleniem. Płyn chłodniczy spuszczony, to dzisiaj wyleci chłodnica z wiatrakiem, powinno też udać mi się wyciąć przedni pas. Mam nadzieję wyjechać z silnikiem do przodu, zamiast maksymalnie go unosić, tak będzie na pewno dużo łatwiej.
Na czerwono zaznaczyłem sprawcę całych kłopotów ze spuszczeniem płynu. Na pomarańczowo jakaś wisząca na sztywno pucha - nawet nie wiem jeszcze co to - ale bardzo skutecznie utrudniała dostęp do korka. Próbując się tam dostać od góry pociąłem całą rękę, a od spodu, spod auta, nie dawało przez nią rady złapać korka w dwa palce nawet -.- Dopiero zdjęcie zderzaka otworzyło ładny dostęp od boku, no ale rozwalanie nitów śrubokrętem też pochłonęło trochę czasu i sił. Tak czy tak, WD-40, długa przedłużka i młotek załatwiły sprawę :)
To moje narzędzia. Wspomniana przedłużka złożona z 3 pozwoliła przy pomocy młotka zbić ten korek od góry, inaczej bym go chyba zaczął ciąć xD
A tu ciekawostka - zaznaczony kabelek to zasilanie reduktora. Czerwony jest wpięty bezpośrednio w wiązkę silnika, brązowy - jak mi się zdawało - miał być wpięty w przewód zapłonowy. Zdjąłem izolację i okazuje się, że jest on sobie tam po prostu zawinięty, nie podpięty do niczego. Nie wiem o co tu chodzi, nie znam się na tym, ale spodziewam się dobrych jajec z całym tematem elektryki :D
Na razie tyle - dzisiaj na działkę zawitam dopiero po południu, w dodatku robię ognisko ze znajomymi, więc nie będzie siedzenia do samej nocy przy tym. Zdejmę chłodnicę, poodpinam moduły zapłonowe, może wytnę przedni pas.
Jutro zamierzam przesiedzieć przy aucie większość dnia, na poniedziałek i wtorek wziąłem sobie urlop, więc może, przy dobrych wiatrach, uda się zaraz zapakować silnik do nowej budy? Mam nadzieję :)
Zakładki