Reklama
Pokazuje wyniki od 1 do 13 z 13

Temat: Zrób to sam!

  1. #1
    Avatar Royal Malereusea
    Data rejestracji
    2007
    Wiek
    21
    Posty
    584
    Siła reputacji
    18

    Domyślny Zrób to sam!

    Witajcie.
    Ponieważ wiele osób posiada wiedzę na temat motoryzacji taką, jak ja w piłce nożnej postanowiłem napisać parę drobnych poradników. Jest to pierwszy mój taki 'artykuł', więc proszę o wyrozumiałość :)

    Wymiana klocków, oraz tarcz
    Jest to banalna czynność, a serwisy bardzo często kasują za taką usługę krocie.

    Potrzebne nam będą:
    Śrubokręt płaski (Dość gruby)
    Smar do prowadnic (Może być jakikolwiek, który wytrzyma duże temperatury)
    Miedź w spreju
    Szczota druciana
    Benzyna ekstrakcyjna
    Młotek
    Zestaw kluczy (W zależności od auta)
    Ampule, Torxy, płaskie 10-16


    Jako zwykli użytkownicy jesteśmy w stanie zmienić tylko przednie klocki, ponieważ do tylnych potrzebne będzie tam 'cofarka'. Nie wiem jak się to nazywa profesjonalnie.

    Po pierwsze, zaciągamy rękaw, luzujemy śruby, lewarujemy auto i ściągamy koło.

    Naszym oczom ukazuję się mniej więcej taki widok:


    Jeżeli mamy czujniki zużycia klocka (przewodzik od klocka do kostki przy nadkolu, za amortyzatorem) po prostu go odpinamy

    Teraz bierzemy w rękę śrubokręt płaski i staramy się go wcisnąć między zacisk a klocek. Mniej więcej w tym miejscu:

    Śrubokręt wciskamy w miejsce oznaczone niebieską strzałką, po wciśnięciu tłoczka do samego końca bierzemy się za prowadnice (oznaczone czerwonymi strzałkami)
    Jeżeli będą to prowadnice przykręcane ampulem/torxem to warto wcześniej klucz 'wbić' młotkiem, wtedy nie zerwiemy nasadki a prowadnica odkręci się bez problemów. Jeżeli będzie ona na zwykły klucz, nakładamy nasadkę i również staramy się poluzować młotkiem, bądź mocno szarpać (Często z 2giej strony trzeba przytrzymać innym kluczem, np. 13 i 15). Nie próbujcie nigdy ciągnąć śrub, bo może się to źle skończyć dla was, jak i dla samochodu.

    Przed ponownym zamontowaniem prowadnic smarujemy je, żeby luźno chodziły.

    Po odkręceniu prowadnic wyskakuje nam zacisk i zawieszamy go sobie gdzieś na amortyzatorze, bądź w miejscu gdzie nie będzie nam przeszkadzał i wyciągamy klocki.

    Teraz ukazuje się nam mniej więcej taki widok:

    Wybaczcie ten piekielny język, staram się znajdywać obrazki w googlach.

    Na żółto mamy oznaczone sruby mocujące jarzmo. Są one bardzo mocno przykręcone, więc używamy młotka. Po wyjęciu jarzma musimy dokładnie wyczyścić szczotką drucianą miejsce oznaczone słowem "Bremstrager (!?)" również górę. W tych miejscach powinny znajdować się blaszki. Jeżeli nie macie w zestawie nowych, je również porządnie wyczyścicie.

    Teraz już z górki, zostaje nam sama tarcza. Gołym okiem widać, że jest przymocowana jedną małą śrubka. Nie mogę znaleźć zdjęcia które by to pokazywało, ale jeżeli ktoś posługuje się tym poradnikiem przy wymianie na pewno wie o co chodzi. Owa śrubka powinna się odkręcić bez użycia większej siły, niestety bardzo często tak nie jest. Wówczas bierzemy do ręki młotek (podstawowe narzędzie) nakładamy odpowiedni klucz (torx, śrubokręt bądź ampula) i napierdalamy do czasu, aż ze śrubą nie poradzimy sobie bez użycia dużej siły. Jeżeli klucz wam się 'omsknie' to może być koniec przygody.
    Tarczę również traktujemy młotkiem, bo często się zapieka i nie chce zejść.

    Przed założeniem nowej tarczy smarujemy miejsce mocowania miedzią w spreju, a tarcze dokładnie czyścimy benzyną ekstrakcyjną. Jeżeli tarcza nie była zafoliowana, tylko pokryta szarą farbą nie dotykamy jej tylko po prostu montujemy.


    Teraz tylko wszystko poskładać do kupy i poczekać z szaleństwami do czasu, aż klocki się dotrą i uważać przez pierwsze paręset kilometrów, aby ich nie spalić bo będą nam piszczeć ;)

    Wygłuszanie samochodu

    Jak wiemy, fabryczne wygłuszenie auta są tandetne. Przeważnie jest to folia która zakrywa otwory nie wiele głusząc, ważna operacja jeżeli ktoś ceni sobie komfort.

    Przede wszystkim musimy zaopatrzyć się w matę bitumiczną.
    http://allegro.pl/listing/listing.ph...v6-p-2-mt-0718

    Oprócz tego potrzebujemy:
    Odpowiednie klucze (Do marki)
    Zapasowe spinki tapicerki (Najlepiej wszystkie)
    Zapas nerwów.

    Teraz musimy sobie zadać jedno, ale to bardzo ważne pytanie. W jakim stopniu chcemy wygłuszać auto?

    Osobiście polecam wygłuszyć tylko drzwi, chyba że ktoś ma bardzo dużo czasu i chce poczuć się w swoim 20 letnim aucie jak w nowym cayene.
    W tym celu ściągamy boczki od drzwi (indywidualnie radzę sprawdzać w googlach po marce auta)


    Staramy się matą zakleić drzwi od środka(wsadzać rękę przez dziurę i kawałek po kawałku zaklejać poszycie)

    Jeżeli skończymy, bierzemy się za część wewnątrzną. Jeżeli chcemy zaoszczędzić na materiale zaklejamy tylko dziury, jeżeli nie obklejamy całe drzwi.
    Uważajcie tylko, żeby zostawić na zewnątrz linkę od klamki, oraz przewody do elektrycznych lusterek, bądź opuszczania szyb. Trzeba też zwrócić uwagę żeby wszystkie dziury na spinki oraz śruby również zostały nietknięte. Po wszystkim powinno to wyglądać mniej więcej tak:


    Jeżeli chcemy wygłuszyć całe auto musimy dobrać się do foteli, kanapy, tunelu oraz dywaniku. Wydamy majątek, a nasze auto zwiększy masę o jakieś ~50kg. Czy warto?

    Po operacji dokładnego wygłuszenia będziemy się czuli naprawdę komfortowo, a nasze stare głośniki będą pieściły nasze uszy (To zupełnie inny świat).


    Trzeba też pamiętać, że elementy mogą się odkształcać i nie zupełnie pasować po takim zabiegu. Szczególnie tyczy się to aut z niższej półki oraz starych gdzie plastiki były marnej jakości. Jeżeli skusimy się na takie wygłuszenie, warto też wymienić wszystkie uszczelki (szczególnie te przy drzwiach) wtedy naprawdę do szczęścia nie będzie nic już potrzebne.


    Stuki i puki w zawieszeniu
    Pamiętam, jak zaczynałem swoją przygodę z motoryzacją i zaczęło mi coś pukać. Wszyscy mówili "Do wymiany zawieszenie, szykuj się na grube wydatki." Otóż NIE. Denerwujące pukanie, często powodują zużyte sworznie wahaczy, końcówki drążków, same drążki, górne mocowania amortyzatorów oraz łączniki stabilizatora (najczęściej). Trzeba pamiętać, że jeżeli nie będziemy wymieniać tych elementów od razu to pociągną one za sobą kolejne usterki.
    Przede wszystkim zaczynamy od lokalizacji usterki.

    Rękaw, luzujemy śruby, lewarujemy auto i ściągamy koło. Warto podstawić coś pod samochód, ponieważ przy tych czynnościach lewarek może się osunąć robiąc tam krzywdę.

    Zaczynamy od łącznika stabilizatora, ponieważ jest najłatwiejszy do zlokalizowania.

    Łapiemy ręką po środku i szarpiemy. Powinien być sztywny, jeżeli słyszymy stuki bierzemy się za wymianę.

    Bardzo często przy tej wymianie używany jest diaks/fleks ponieważ śruby stoją dęba i nic z tym nie zrobimy. Radzę wymieniać je parami, ale nie naraz. Najpierw wymieniamy jedną stroną, ponieważ gdy odkręcimy oba stabilizatory naraz to drążek stabilizatora opadnie i narobi nam sporo problemów.

    Jeżeli łączniki są sztywne to jedziemy dalej..

    Sworznie wahacza:

    W kółku jest oznaczona głupota właściciela ale o tym później..

    Bierzemy do ręki łom, bądź inny pręt i staramy się go wcisnąć między wahacz, a zwrotnicę (zaraz obok tej gumy). Teraz trzeba spróbować poruszać wahaczem góra-dół i nasłuchiwać czy nic tam nie puka - ma być sztywno.

    Jeżeli słyszymy póki musimy zorientować się czy nasz sworzeń jest wbijany, czy wkręcany. Wpisujemy w allegro "sworzeń wahacza *marka rok silnik* i jeżeli ukaże się nam taki widok:

    To bierzemy się do wymiany, jeżeli będzie to sworzeń wbijany to najlepiej sobie darujmy i zgłośmy się do specjalisty.

    Wymiana: Przede wszystkim odkręcamy nakrętkę na śrubie która jest zaznaczona w zielonym kółeczku i uderzamy bardzo mocno w wahacz przy otworze na sworzeń!!!!!!! jeżeli będziemy tłukli w gwint to będzie taki problem jak na obrazku i płacz po forach.
    Jest też druga opcja mocowania sworznia ze śrubą od boku:

    Wówczas odkręcamy nakrętkę do momentu, aż będzie równa z gwintem i uderzamy w nią młotkiem (najlepiej gumowym) aż wyskoczy. Sruba trzymała nam razem jakby podkowę która utrzymywała sworzeń. Teraz musimy wcisnąć klin, bądź gruby śrubokręt (jeżeli miejsce nam na to pozwoli) i rozbić mocowanie do momentu aż wyskoczy sworzeń. Gdy mamy to na wierzchu, odciągamy całego mcphersona (Co przeszkadza to odkręcić) i odkręcamy sworzeń który jest przymocowany trzema śrubami. Pamiętajcie, żeby nie ciągać śrub i pomagać sobie w wielu sprawach młotkiem!! Nie używajcie też kluczy płaskich, bo to one robią największą krzywdę. Do elementów zawieszenia polecam oczkowe oraz klucze nasadowe!!!!!

    Jedziemy dalej, jeżeli sworzeń jest sztywny czas na końcówki drążków.

    Prosimy drugą osobę, żeby wsiadła do auta i delikatnie poruszała kierownicą, my w tym czasie łapiemy całą ręką elementy oznaczone 2,3,4 i skupiamy się na tym, czy nic nam nie przeskakuje. Dla pewności można zrobić test łyżki/łoma opisany w sworzniach. Jeżeli słyszymy puki stuki to zaczynamy:
    Przede wszystkim bierzemy młotek, nasze ulubione narzędzie i tłuczemy element oznaczony cyferką 1. Z góry mówię, że jest bardzo ciężko go odkręcić i często kończy się to palnikiem, gdy uda się poluzować nakrętki bierzemy się za odkręcenie śruby '3'. Często końcówka okręca się razem z ruchem klucza, dlatego warto zajrzeć pod gumę, być może będzie tam miejsce na większy klucz. Często też od góry nakrętki jest miejsce na ampula/torxa. Jeżeli nie będzie nic z takich rzeczy trzeba będzie pokombinować. Moje kombinowanie najczęściej kończyło się diaksem, ale jeżeli chcecie pobawić się w profesjonalistów to podstawcie pod końcówkę klocek i opuśćcie auto, żeby stało na końcówce. Teraz nie powinno się obracać razem z kluczem, po odkręceniu nakrętki '3' podnosicie z powrotem auto. Teraz musicie uderzać młotkiem w miejsce gdzie kończy się linia od cyfry 2 a zaczyna się kółko. Broń boże, nie uderzać w gwint. Nigdy. Jeżeli uda się wyjąć ze zwrotnicy końcówkę to odkręcacie ją całą nie ruszając nakrętki nr 1. Polecam kupić element dokładnie tej samej marki, ponieważ możecie zaoszczędzić na geometrii kół (mimo wszystko polecam ją zrobić). Drążek kierowniczy przymocowany jest w miejscu zasłoniętą gumą dokładnie tak samo jak końcówka, więc nie będę się rozpisywał nt tego.

    Żeby sprawdzić górne mocowania wystarczy otworzyć maskę wówczas gdy samochód stoi na kołach i nim pobujać obserwując przy tym ten element (U nas jest jeszcze przykręcony)


    Ma być sztywno, jeżeli nie to polecam wizytę u mechanika, ponieważ potrzebne będzie nam ściągacz sprężyn którego zapewne nie posiadacie..

    Będąc pod samochodem warto zwrócić uwagę na wszystkie gumy, łączenia i korozję.
    MA BYĆ SZTYWNO.


    Wymiana oleju

    Pomysłodawcą jest TayrOOni, więc na jego prośbę biorę się do opisu.

    Olej powinno wymieniać się nie rzadziej jak ~15000 kilometrów bądź rok czasu. Jest to prosta czynność, jednak dosyć droga dlatego wielu użytkowników olewa sobie temat.

    Do wymiany oleju będzie potrzebny nam kanał, ponieważ na leżąco wiele nie zdziałamy choć na upartego..

    Zaczynamy od otwarcia maski, wyciągamy bagnet, odkręcamy korek oleju i przymykamy maskę.

    Teraz czas na lokalizację miski olejowej. Jest ona na samym dole i wygląda mniej więcej tak:

    Z drugiej strony mamy korek. Tym razem, nie możemy traktować go młotkiem chyba że korek jest przykręcony za pomocą ampula, bądź torxa wtedy warto DELIKATNIE nabić klucz i mocnym szarpnięciem poluzować. Wcześniej polecam przygotować sobie jakiś pojemnik na zużyty olej (ok. 5 litrów) Po poluzowaniu, odkręcić korek palcami i wyczuć moment w którym trzeba zabrać szybko rękę coby się nie poparzyć (Najlepiej wymieniać olej na ciepłym silniku, wtedy jest on rzadki i prawie nic nam nie zostanie w środku). W czasie gdy olej będzie spływał do wiaderka my szukamy filtra oleju. W zależności od marki auta znajduje się on pod maską, bądź pod autem. wygląda mniej więcej tak:


    Żeby go odkręcić potrzebujemy, albo dużo siły albo specjalnego klucza do filtrów który kosztuje ~20zł. Przed włożeniem nowego filtra moczymy górną część (tą od gwintu) w świerzym oleju. Chodzi tutaj głównie o uszczelkę.

    pod maską jest opisany "Oil filter" i obudowa wygląda mniej więcej tak:


    Odkręcamy obudowę, wyciągamy wkład filtru i zastępujemy go nowym. Proszę pamiętać o wymianie również o-ringu który znajduje się pod pokrywą obudowy.

    W czasie, gdy my wymieniliśmy filter cały olej znalazł się już w wiadrze więc zakręcamy korek i wlewamy olej do 3/4 wskazania na bagnecie po czym odpalamy silnik na parenaście sekund i sprawdzamy jeszcze raz, czy jest równa połowa. Olej który uciekł wypełnił nam filtr oleju.

    Filtr radzę kupować po oznaczeniach które są napisane na filtrze np.. OP 537 a olej wedle zaleceń producenta.

    Trochę mnie zmęczyło to pisanie. Czekam na jakieś propozycję nowego poradnika, chętnie wytłumaczę co i jak.
    Ostatnio zmieniony przez Royal Malereusea : 09-08-2014, 16:17


    Celem wojny nie jest umrzeć za ojczyznę, tylko sprawić by tamci skurwiele zginęli za swoją.
    G. C. Patton

  2. #2
    Avatar Loo King
    Data rejestracji
    2006
    Posty
    2,260
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Poradnik mi sie nie przyda, ale jest na ogromny PLUS ze ktos robi cos dla innych bez wlasnych korzysci ;)

  3. Reklama
  4. #3
    Avatar TayrOOni
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    150
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Temat super. Co do poradnika może wymiana filtra oleju? Operacja powinna być wykonywana dosyć często, a u młodych kierowców jest to zaniedbywane.

  5. #4
    Avatar Royal Malereusea
    Data rejestracji
    2007
    Wiek
    21
    Posty
    584
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Lecę dalej.

    Ciężko otwierające się drzwi, oraz skrzypienie

    Od kiedy pamiętam moi znajomi mieli z tym problem. Poniektórzy nawet podejmowali się ściągania drzwi i smarowanie zawiasów, oczywiście przynosiło to odpowiednie rezultaty ale nie bądźmy idiotami..
    Od paru lat na rynku jest smar w spreju! Mało osób zdaje sobie sprawę, że taka naprawa to banał. Wystarczy się zaopatrzyć w owy sprej i wypsikać porządnie zawiasy. Oprócz drzwi, przydaje się również do zamka otwierania klapy, nieopadającej klamki i tak naprawdę wszystkiego innego co ruszać się powinno, a sprawia problemy.



    Wymiana siłowników klapy
    Może troszeczkę z tym przesadziłem, ale tysiące razy widziałem Januszy na parkingach pod sklepem podtrzymujących klapę kijem, bądź plecami.

    Wystarczy się zaopatrzyć w mały płaski śrubokręt, oraz siłowniki które kosztują około ~20zł.

    W tym miejscu wypychamy zawleczkę, po czym siłownik sam zostaje nam w ręku. Polecam zabezpieczyć czymś klapę, żeby nie opadła nam na głowę :)


    Kapeć w trasie i brak zapasu

    To jeszcze nie koniec świata!
    To co teraz napisze, może być troszeczkę kontrowersyjne, ale niestety takie są fakty.

    Musicie się zaopatrzyć w kombinerki, kołki, oraz klej wulkanizacyjny. Najlepiej naprawiać oponę na stacji benzynowej, bo kompresor samochodowy to niestety gówno.



    Po zlokalizowaniu dziury moczycie szpiczastą końcówkę kołka w kleju i czekacie około 10 minut na wyschnięcie po czym wciskacie z całej siły kołek w oponę. Gdy kołek siedzi sztywno ucinacie mu dupę i sprawdzacie na ślinę czy powietrze dalej nie ucieka. Przez ~50 kilometrów będziecie słyszeli cykanie w oponie, które ucichnie gdy kołek wyrówna się z bieżnikiem. Wiele osób odradza taką naprawę koła, ale gdy nie macie wyjścia.. Ja już tak jeżdżę 5 miesięcy, bo nie chce mi się rozbierać koła i wszystko jest w porządku.

    Choinka w tylnych lampach

    Często spotykane na drogach, gdy przy włączeniu kierunkowskazu zaczyna mrugać na przemian stop, pozycja i kierunek. Wiele osób myśli, że to wina instalacji i koszta będą ogromne więc zlewa sobie temat. I po raz kolejny jak się okazuje to nic prostszego.

    Potrzebne przedmioty:
    0,5m Przewodu
    Klucze 10-13
    Miernik 12v
    Lutownica+cyna

    Przede wszystkim musimy dostać się do tylniej lampy


    Po zlokalizowaniu przewodów prowadzących do kostki szukamy masy, za pomocą miernika bądź wyszukujemy w goglach jaki kolor mieć powinna. Rozrywamy izolację (Tylko izolacje, nie przerywać całego przewodu!) na przewodzie masowym po czym łączymy z naszym nowo kupionym kabelkiem, lutujemy i izolujemy. Drugą końcówkę przewodu przykręcamy do jakiegokolwiek miejsca w którym śruba łączy się z karoserią. Składamy do kupy i cieszymy się w pełni sprawnym oświetleniem.


    Celem wojny nie jest umrzeć za ojczyznę, tylko sprawić by tamci skurwiele zginęli za swoją.
    G. C. Patton

  6. #5
    Avatar Urlak
    Data rejestracji
    2005
    Posty
    5,588
    Siła reputacji
    22

    Domyślny

    Nie lepiej było tu? niż kolejny nowy temat


    http://torg.pl/showthread.php?443221-Naprawy-i-Usterki

    Cytuj TayrOOni napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Temat super. Co do poradnika może wymiana filtra oleju? Operacja powinna być wykonywana dosyć często, a u młodych kierowców jest to zaniedbywane.

    tylko po co jak kupujesz nowy olej to masz wymianę gratis. Przynajmniej u mnie w serwisach na podkarpaciu

    Co do tematu fajny tylko w praktyce jest zupełnie inaczej :) A co bym dodał póki co to do wymiany tarcz, klocków. Trzeba tłoczki wyczyścić i nasmarować specjalnym smarem.
    Ostatnio zmieniony przez Urlak : 10-08-2014, 00:27
    Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny

  7. #6
    Avatar TayrOOni
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    150
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Powiem tak- to zależy czym jeździsz i na jakim oleju. Jeśli "korzystasz z opcji ekonomicznej" raczej nikt nie będzie oferował dodatkowej usługi w cenie oleju za 60 zł. Z droższymi nie wiem jak jest, ale wątpię żeby oferowali wymianę w cenie oleju. Poza tym gdzie ty kupujesz olej- u mechanika? w ASO?
    Ostatnio zmieniony przez TayrOOni : 10-08-2014, 01:34

  8. #7
    Avatar _Szymon_
    Data rejestracji
    2014
    Posty
    1,043
    Siła reputacji
    11

    Domyślny

    Wymiana w cenie oleju to chyba jest standard? Przynajmniej w mojej okolicy zawsze tak jest. Mówię o mechaniku a nie ASO, żeby ktoś nie myślał.

    Z wymianą tarcz i klocków też jest różnie więc niech się wszyscy tutaj tym nie sugerują znowu często też trzeba podpinać komputer pod samochód ;)

  9. #8
    Avatar Royal Malereusea
    Data rejestracji
    2007
    Wiek
    21
    Posty
    584
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Cytuj Urlak napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Nie lepiej było tu? niż kolejny nowy temat


    http://torg.pl/showthread.php?443221-Naprawy-i-Usterki




    tylko po co jak kupujesz nowy olej to masz wymianę gratis. Przynajmniej u mnie w serwisach na podkarpaciu

    Co do tematu fajny tylko w praktyce jest zupełnie inaczej :) A co bym dodał póki co to do wymiany tarcz, klocków. Trzeba tłoczki wyczyścić i nasmarować specjalnym smarem.
    Nie będę ładował się do Twojego tematu, ponieważ jest on martwy a nie chce aby mój wysiłek zgnił tam razem z nim.

    Co do tłoczków. Nie polecam ich ruszać, jeżeli nie sprawiają problemów. Wątpię, abyś dobrał się do tłoczka, wyczyścił go i zamontował dlatego twierdzę, że mechanik robi Cie w chuja. Specjalnym smarem.

    Cytuj _Szymon_ napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Wymiana w cenie oleju to chyba jest standard? Przynajmniej w mojej okolicy zawsze tak jest. Mówię o mechaniku a nie ASO, żeby ktoś nie myślał.

    Z wymianą tarcz i klocków też jest różnie więc niech się wszyscy tutaj tym nie sugerują znowu często też trzeba podpinać komputer pod samochód ;)
    Owszem, w cenie oleju u mechanika (~200zł) + Filtr ~50zł będzie wymiana gratis. A teraz uważaj: Dla siebie olej z filtrem kupisz do 150zł.
    Podpinania komputera przy wymianie klocków nawet nie będę komentował, proszę gadajcie sobie różne bzdety, tylko nie tutaj.

    @Dopiero przy papierosku zajarzyłem o co Ci chodzi. Owszem, nie cofniemy tylnich tłoczków w autach z elektronicznym ręcznym bez użycia specjalnego urządzenia, które podpinamy pod OBD.
    A ten 'komputer' wygląda tak:


    Ale o tym wspominałem już na samym początku, że nawet w starych autach do tylnych hamulców nie ma co podchodzić bez odpowiedniego sprzętu.

    Jeżeli ktoś ma jakiś pomysł co mógłbym opisać to śmiało.
    Ostatnio zmieniony przez Royal Malereusea : 10-08-2014, 03:06


    Celem wojny nie jest umrzeć za ojczyznę, tylko sprawić by tamci skurwiele zginęli za swoją.
    G. C. Patton

  10. #9
    Avatar wampiirr
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    5,864
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Zajebisty temat 10/10 rób wincyj
    Z siłownikami sobie sam ostatnio poradzilem(wiem, że to banalne) xd
    Ale dużo rzeczy będę musiał wypróbować
    Ostatnio zmieniony przez wampiirr : 10-08-2014, 03:43

  11. #10
    Avatar Urlak
    Data rejestracji
    2005
    Posty
    5,588
    Siła reputacji
    22

    Domyślny

    Cytuj Royal Malereusea napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Nie będę ładował się do Twojego tematu, ponieważ jest on martwy a nie chce aby mój wysiłek zgnił tam razem z nim.

    Co do tłoczków. Nie polecam ich ruszać, jeżeli nie sprawiają problemów. Wątpię, abyś dobrał się do tłoczka, wyczyścił go i zamontował dlatego twierdzę, że mechanik robi Cie w chuja. Specjalnym smarem.
    .
    w jakiego huja jak ja sobie sam to robię? Nie wiem czy myślimy o tym samym. Tłoczek się czyści, można też gumki wymienić. Nie chodzi mi o ten tłok duży - chociaż jego też można czyścić spokojnie.

    a tu masz zdjęcie to co pisałeś w 1 temacie że nie możesz znaleźć zamocowania tarczy



    dodam że po kilkunastu latach ta śruba lubi pordzewieć i się skręcić/wyrobić tak jak mi w moim a4 xD
    Ostatnio zmieniony przez Urlak : 10-08-2014, 11:09
    Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny

  12. #11
    Avatar Royal Malereusea
    Data rejestracji
    2007
    Wiek
    21
    Posty
    584
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Chodzi Ci o prowadnice... A śrubę trzeba traktować młotkiem ostro młotkiem. Naprawdę ostro.

    Chcę mieć sportowe auto!
    Na pewno wielu z was chciałoby poprawić swoje osiągi w aucie, niestety nie wie jak się za to zabrać. Przede wszystkim zacznijmy od tego, aby do naszego auta wróciła stadnina koni która się porozbiegała po świecie w przeciągu tych 20 lat.

    Paliwo
    Najpierw zacznijmy od podstawowych rzeczy. Wymieńmy filtr paliwa, ewentualnie przewody paliwowe. Przez lata użytkowania zalega w nich ogromny bród, przez co przepustowość paliwa maleje. Bardzo ciężko mi opisać zdjęciami, ponieważ filtry paliwa są w różnych dziwnych miejscach. Musicie poszukać sobie indywidualnie.

    Powietrze
    Druga bardzo ważna sprawa. Tutaj oprócz wiadomych narzędzi radzę się zaopatrzyć w środek do czyszczenia gaźników oraz rurę wentylacyjną. Wiem, że brzmi chałupniczo.
    Zacznijmy od przepustnicy i przepływomierza.


    Na tym obrazku mamy oznaczone:
    1. Przepływomierz wraz z obudową
    2. Przepustnica od kontroli trakcji.
    3. Przepustnica

    Najbardziej interesuje nas przepustnica, bo to tam zbiera się najwięcej brudu który uniemożliwia swobodny przepływ powietrza. Osoby które nigdy się tym nie interesowały zastaną taki widok:


    Musimy to wszystko oczyścić jak najbardziej się da, używając do tego wspomnianego wcześniej preparatu do mycia gaźników, bądź czegoś zastępczego (rozpuszczalnik, benzyna ekstrakcyjna.

    Gdy będziemy mieli na wierzchu przepustnice warto zajrzeć również do rury prowadzącej powietrze i również jej poświęcić odrobinę czasu, bo bardzo często wygląda tak:


    Przepływomierz również radzę oczyścić, lecz uważajcie na druciki oraz siatkę, jeżeli ją uszkodzicie może się to skończyć wymianą. Polecam spryskać środek preparatem i wypsikać powietrzem z kompresora (na przykład na stacji benzynowej)




    Stożek czyli to o czym wszyscy mówią, a nie bardzo wiedzą o czym konkretnie. Na początek: Wstawianie stożka prosto pod maskę nie ma sensu. Jest stworzony po to, aby go wygodnie poprowadzić w miejsce, gdzie będzie brał tylko zimne powietrze. Do tego będzie nam potrzebna rura wentylacyjna (najtańsza, najlepsza) Zacznijmy od demontażu puszki z filtrem powietrza. Ściągamy pokrywe, wyciągamy filtr i odkręcamy ok. 3 śrubki mocujące dolną podstawę filtra. Możemy wyjąć też zderzak, ale przeważnie wystarczy usunąć jedną z zaślepek. Teraz, gdy mamy odpowiedni dostęp staramy się przeprowadzić rurę tak, aby brała jak najwięcej powietrza z przodu auta.




    Wprowadzamy rurę tak, aby dmuchała prosto na nasz stożek, jeżeli będzie to najzwyklejszy stożek, bez osłony termicznej to polecam go zrobić bądź dokupić aby wyglądał mniej więcej tak



    Prąd

    Trzecia najważniejsza rzecz która napędza nasz motor. Przewody i świece warto co jakiś czas wymieniać, a jeżeli chcemy doprowadzić nasze auto do mocy fabrycznej (Bądź też nieco większej po naszych przeróbkach) warto zainwestować w coś więcej jak świeca z harta za 20zł sztuka.




    W połączeniu takiej świecy z porządnymi przewodami mamy iskrę która powaliłaby konia.


    Chce mieć szeroko

    Jak już mamy troszeczkę więcej mocy możemy pokombinować troszeczkę ze stylistyką i układem jezdnym.
    Z racji takiej, że to jest niskobudżetowy projekt Zrób to sam nie będziemy kładli auta na gwint, tylko poszerzymy sobie rozstaw osi.

    Nie wiem jak wam, ale mnie taki widok osobiście obrzydza. A wiem, że wielu z was patrzy na to niemal codziennie.

    Po raz kolejny masa synów Januszy myśli, że to trzeba kombinować z wahaczami i całym 'zawieszeniem' oraz kupować nowe szerokie felgi ale w sumie to nie wie jakie. A tutaj proszę, kolejna niespodzianka. Taki efekt dają nam dystanse które kosztują do 400 złotych razem ze śrubami. Jest wiele teorii że przy uderzeniu w krawężnik stracimy koło i owszem, jeżeli kupimy dystanse za 50 złotych to pewnie wystarczy nam najechanie na drobną nierówność.
    Po założeniu takich dystansów nasze auto będzie wyglądało jak ten golf, bez zmiany felg czy opon.


    Nie lepiej?
    Ostatnio zmieniony przez Royal Malereusea : 10-08-2014, 15:12


    Celem wojny nie jest umrzeć za ojczyznę, tylko sprawić by tamci skurwiele zginęli za swoją.
    G. C. Patton

  13. #12
    Avatar Majestro
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Polska
    Wiek
    31
    Posty
    332
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    @up
    a ciula lepiej trzeba być pedantem żeby zwracać uwagę na takie rzeczy.
    Tym bardziej w takim samochodzie :)

    /Fragen. <+> /Negarf.

  14. #13
    Avatar Royal Malereusea
    Data rejestracji
    2007
    Wiek
    21
    Posty
    584
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Piszczące hamulce
    Przede wszystkim trzeba zajrzeć, czy przypadkiem nie kończy nam się tarcze i czy zacisk nie zaczyna ścierać rantu tarczy w tym miejscu:

    Jeżeli tutaj jest wszystko w porządku czas zainteresować się klockami. Dobrze jest rozebrać obie strony i porównać grubości klocków. Powinny ścierać się równomiernie, jeżeli któraś ze stron ma mniejsze zużycie, albo klocek jest starty pod kątem, trzeba zainteresować się tłoczkami. Nie polecam ich wyciągać samemu, ponieważ ponowne włożenie może doprowadzić do kurwicy i potrzebne są nam takie szczypce rozporowe:


    Jednak, najczęstszym powodem jest po prostu przepalona okładzina i wystarczy klocek zedrzeć o papier ścierny.. A nawet o posadzkę betonową. Na tym mechanicy też lubią przyciąć dobrze, po takiej operacji klientowi jest mówione, że był regenerowany zacisk przez który hamulce piszczały - pincet.

    Palący się bezpiecznik wycieraczek

    Kiedyś, jak nie miałem zupełnie pojęcia czym jeżdżę miałem ten problem. Wymieniałem bezpieczniki na coraz to większe, aż w końcu podczas ulewy wsadziłem w miejsce bezpiecznika przewód 1.5mm co było powodem spalenia się połowy instalacji. W miedzy czasie pytam znajomych co mogę zrobić i wszyscy mówili jedno - wyczyść silniczek wycieraczek. Rozbierałem, czyściłem, składałem na nowo z 5 razy wiecznie bez skutku. Dopiero po latach, doszło do mnie że wystarczy dobrać się do mechanizmu wycieraczek i przesmarować łączenia. Jak to zrobić?
    Przede wszystkim ściągamy dolną uszczelkę szyby czołowej, ściągamy wycieraczki (całe ramienia, nie pióra) po czym staramy się zdemontować plastik który dzieli komorę silnika i szybę czołową. Po demontażu ukazuje się nam taki widok:

    Nie ma konieczności wyciągania całego mechanizmu, ani demontażu łączeń. Wystarczy dobrze wypsikać jakimś środkiem do smarowania przeguby mechanizmu. Po kłopocie.

    I tutaj taki mały bonus, który znalazłem wpisująć w googlach "mechanizm wycieraczek" ;)
    http://www.fun-blog.pl/sites/default...ycieraczki.gif


    Celem wojny nie jest umrzeć za ojczyznę, tylko sprawić by tamci skurwiele zginęli za swoją.
    G. C. Patton

Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. Tibia MC i Lighthack do 7.7 (zrób to sam)
    Przez WuduSzaman w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 315
    Ostatni post: 23-02-2018, 09:49
  2. [Poradnik] [Zrób to sam] TibiaMC+Light hack
    Przez Riddic w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 761
    Ostatni post: 18-10-2015, 00:40
  3. Samochód - Kup i Zrób (Corsa B '96)
    Przez Urlak w dziale Motoryzacja
    Odpowiedzi: 81
    Ostatni post: 05-01-2014, 23:46
  4. [Poradnik] [ZRÓB TO SAM] Nie jedna Tibia i różna konfiguracja.
    Przez Riddic w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 17
    Ostatni post: 16-07-2009, 23:58

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •