nie polecam. auto znane z 'widowisk' na lotnisku w Białymstoku, gdzie też nagrywany był film :)
Wersja do druku
A to jak większość kierowców bmw ;)
Dlatego nigdy nie kupię bmw, wszystkie skatowane ;)
powiedz od razu, że Cię nie stać a nie ;)
Wiesz, można zamiast BMW kupić jakiegoś Merca, gdzie prawdopodobieństwo katowania jest dużo mniejsze. To nie oznacza, że kogoś nie stać, a to, że nie chce mu się przebierać w 100 samochodach, bo woli zobaczyć max 5 i kupić w dobrym stanie.
Powiem tak. Sranie w banie. Jeżeli ktoś mówi, że nie kupi BMW bo wszystkie są "skatowane" to albo cebula albo głupi. Prawdopodobieństwo katowania, zobaczyć 5 a nie 100 i kupić w dobrym stanie, co to za pierdolamento. Wróżenie z fusów.
Co to znaczy skatowane?
W sumie jak sie zastanowie to obejrzalem ich dosc sporo kiedy przymierzalem sie do kupna (i to typowy bolid mlodziezy wiejskiej e36) i w sumie w wiekszosci silniki sprawowaly sie (na tyle na ile da sie sprawdzic) nienagannie. Problemem byly raczej duze dziury w podwoziu, zawieszenie, hamulce, ruda nadwozia, to znaczy skatowane? Podejrzewam, ze w przypadku kupienia "5" lub "7" szansa trafienia dobrego egzemplarzu jest i tak znacznie wyzsza niz w przypadku "3".
@Justakas
Ale tak juz sie przyjelo. Jak masz byc cool to mowisz, ze BMW to tylko dresy i wiesniaki, i nie kupujesz bo
a) wszystkie skatowane szwagier, nie bier tego
b) nie kupuje bo to auto dla wiesniakow i mi je obrzydzili (XD)
@tobby szefie, ogladales jakies BMW skoro mowisz, ze wszystkie skatowane? :)
Ja tam swoje czy moich rodzicow zawsze szanuje, poruszuam sie nimi od 5 lat, raz w zyciu tylko lecialem bokiem (no moze nie lecialem, ale pozwolilem sobie hehe mojej mamy 1.6 raz na deszczu z poltora metra w poslizgu przejechac). Mysle, ze jest duzo, duzo wiecej takich kierowcow jak ja. Zreszta czytajac wiele for jestem tego pewien na 100%.
@down
Tez obracam sie w normalnym towarzystwie (nie wiejska patologia kupuje 328 za 4 tysie i hehe dremy kapcia pod remiza seba) i kazdy dba i pucuje co by sie swiecilo jak psu kulki, niezaleznie od marki. Wyjatkiem sa tutaj kobity bo one po prostu nie potrafia jezdzic i najzwyczajniej auto sie zuzywa. Jak ktos dwa razy na zlocie przypali stare gumy, a po za tym dba o auto bardziej niz o wlasna zone to nic zlego mu sie nie powinno wydarzyc.
Ja nie znam osoby która by katowała swoje auto. Każdy kto dba o swoje auto i szanuje swoje pieniądze nie będzie katował. Jeszcze apropos katowania to właściwie co to znaczy? Czy spalenie starych kapci 2 razy w roku na zlocie to katowanie auta? Albo spróbowanie sił w jeździe na 1/4 mili?
Katowanie auta to znaczy:
Zaproszenie na impreze parę koleżanek i po alkoholu darcie laka na podjeździe (silnik zimny)
Wjeżdżanie na pełnym gazie w zakręty, nie zwracając uwagi przy tym na części eksplatacyjne (Troche popuka i przestanie) Jak wiadomo jedno prowadzi do drugiego aż wkońcu całe auto idzie na złom, bądź na allegro.
Nie zwracanie uwagi na to, czy olej trzeba wymienić, czy nie. Jedyne co robimy to dolewamy gdy brakuje. Do tego idzie woda w układzie chłodzenia itd.
To jest tylko część tego, co dzieje się na polskich wsiach (górują tam e30, e34, e36 jeżeli chodzi o bmw)
Royal może u Ciebie na Kozodupcach dolnych, ale ja już od lat nie widzę czegoś takiego. Tak samo nie widzę górujących e30 e34 e36. e30 to już w ogóle rarytas. Czasy się już zmieniły, stereotypy pozostają te same. A nie wymienianie oleju etc. to raczej nie katowanie tylko zła eksploatacja. Nie ma to nic wspólnego z żadną marką.
Konin to chyba duże miasto i raczej nie ma tam krów na podwórkach, więc nie wiesz o czym mówię. Pojedź sobie gdzieś w trasę a sam zobaczysz jakie "rarytasy" śmigają trasa alkoholowy - dom.
Oprócz caliber, golfów i passatów jest MASA zardzewiałych, ledwo jeżdżących e30 stek w której znajdzie się nie jeden spojler. Ma się to do tej marki głównie dlatego, że pełno takich Wojtków kupuje sobie auto myśląc, że bedzie na nie rwał laski, a jego rwanie kończy się na holowaniu auta na stacje benzynową, bo takimi pieniędzmi Wojtuś operuje w "Kozodupcach". Dlatego też nigdy nie wymieni w nim oleju, mimo że będzie go usilnie męczył paleniem kapcia pod remizą coby 16stkom które nie uciekły jeszcze do miasta zainponować
Pewnie masz racje kolego, ale robiło by mi to różnicy przy zakupie auta (temat który poruszył Mex) Bo po prostu na pierwszy rzut oka widać czy to szot/agro czy auto które warte jest obejrzenia.
Spalić kapora zawsze można bokiem polecieć też i moim zdaniem nie jest to katowanie ale trzeba też auto doglądać wiadomo wymieniać części a nie tylko palić gume i dolewać paliwa i na tym się kończy. Ale tak mówiąc to zgodzę się z tym, że bmw na prawdę kierowcy lubią się bardziej wygłupiać niż np jakimś fiatem. Chociaż to nie zmienia faktu że bmw w domu mam i sobie też pewnie kupie bmw ;)