Czesc, na poczatku wakacji kupilem od znajomego motocykl ktory mial go od nowosci, nie wyrabialem ani dowodu, ani nic nie robilem procz jazdy na nim. Pod koniec sezonu go sprzedalem. Myslalem ze wszystko ok, jednak ostatnio okazalo sie ze tak nie jest. Mianowicie- zadzwonil do mnie kolejny wlasciciel motocykla, pytal o twardy dowod. Pierwszy wlasciciel, ja i kolejny posiadalismy tylko miekki "tymczasowy". Nowy wlasciciel chcialby twardy odzyskac, jednak pierwszy mowi ze nic nie ma w urzedzie. Co w tej sytuacji? Zostaje motocykl bez prawa rejestracji? Jesli ktos czegos nie rozumie, postaram sie wytlumaczyc w jakis prostszy sposob :)