Pacjent: Rover 420DI 2.0 96r.
Objawy: odpala jak ciągnik. Zimny czy ciepły - bez znaczenia. Jak odpali jest ok i nie ma problemu, po zgaszeniu i ponowne odpalenie to trwa tak samo długo.
Sprawdzono:
- napięcie na świecy jest (co prawda 12,3 V :O, ale jest)
- świece grzeją i nie ma znaczenia czy podgrzeję raz czy 20 razy
- pompowanie paliwa gazem czy nie, odpala tak samo
- paliwo na świece dochodzi, bo odkręcałem, kręciłem i chlapało ropą czyli jest git
- pompa paliwowa sprawna
- odłączyłem wtrysk startowy, pojawiło się check engine, odpala tak samo
- zalałem vervę i środek do czyszczenia wtrysków - bez zmian
- rozrusznik kręci, aku naładowane, korek od paliwa zamknięty, nie ma powietrza w układzie, paliwo nie cofa się
- auto "przegonione" nawet
- komputer nie pokazuje błędów
- bezpieczniki nie są przepalone, przekaźniki sprawne
a robi tak:
WTF?
Zakładki