Te silniki świetne znoszą gaz, a na nim różnica spalania 3.5 i 4.4 jest właściwie pomijalna. No ale to prawda, że w sumie warto interesować się jednym i drugim. Zdecydowana większość 4.4 już na zdjęciach wygląda chujowo, a więc w rzeczywistości to będą parchy jakich wiele.
No i w polskich warunkach trudno wykorzystać w pełni 100 koni, a co dopiero 130, 150, 170 czy 245. Takie porównania nie mają sensu, wiadomo o co chodzi w 4.4 - o tą dodatkową moc, o tą większą pojemność, o ten prestiż. Tak samo jest z rzędówkami. 2.8 jest pożądany jak laska 10/10, a naprawdę sporo polujących na E39 (czy E46, E36 - wiadomo) nie zdaje sobie sprawy, że wersje 2.0 i 2.5 to jest kurwa dokładnie ten sam silnik z jego niezawodnością, pancernością i bardzo sensownym zużyciem paliwa. Ba, wielu twierdzi, że 2.8 pali tyle samo co 2.0. No ale to tak jak z tymi Vkami. Potem zaczną pierdolić, że 2.0 czy tam 3.5 nie jedzie i musisz mieć 4.4 albo 2.8, bo tak i chuj. Szkoda strzępić ryja na takich, bo to jest porażka. A jak wjedzie temat czterech cylindrów w BMW, o jaaa, to dopiero jest rakowisko i kopalnia beki z Sebixów... Szkoda, że tak wielu debili posiada te auta.
Zakładki