Mexeminor napisał
Chociaż w sumie wiecie co, carguy to jest dobre określenie na takich "sezonowców". Nigdy nie lubiłem tego określenia, tak samo petrolhead, w chuj mnie to triggeruje i nigdy tego nie używam w dyskusjach ani nic. A więc tak, poprawka do mojego posta - carguy czy tam petrolhead może se kochać tylko jedną markę, jeden kraj czy jeden typ aut. Prawdziwy miłośnik motoryzacji natomiast kocha każde auto na swój sposób i potrafi je docenić.
Ale teraz mex pierdolisz, prawdziwy miłośnik motoryzacji xDDD kocha każde auto xDD
To co, jak jestem miłośnikiem kina, uwielbiam oglądać filmy i o nich rozmawiać, to powinienem mieć tak z każdym gatunkiem, bo inaczej nie jestem true fanem? xD
Lubię kino akcji, sci fi, fantasy, dramaty, przygodowe, wojenne, no kurde, większość gatunków. Za komediami ogólnie nie przepadam, chociaż jest kilka takich, które szczerze kocham. Tylko, że nie bardzo jest przy nich (a przynajmniej ja nie widzę) możliwość pogadać coś więcej niż "hehe, no dobre to było", bo z założenia jest do luźniutki gatunek filmów do oglądnięcia dla relaksu i pośmiania się, mało które komedie poruszają jakieś poważniejsze tematy i co tu dyskutować.
I podobnie jest z samochodami. Różne grupy ludzi lubią w motoryzacji różne rzeczy. Mnie podnieca moc, osiągi, brzmienie (i'm a single kind of man: i hear v8 - i smile), wygląd. O tym mogę rozmawiać, bo to mnie rusza. Godzinami będę się spuszczał nad wyglądem i rykiem 68' chargera hemi, o tym jak bym to upalał, a później cruzował dla relaksu, bo mnie to jara. Natomiast absolutnie nie jara mnie mnie jakaś micra czy multipla, absolutnie nic mnie w nich nie jara. Nie mówię, że to są złe samochody; owszem, taka multipla jest pojemna, wygodna itd. Nawet już pomińmy jej wygląd, a to przecież jedna z najgorszych motoryzacyjnych abominacji - to to jest spoko samochód. Tylko czy ta ogólna wygoda w samochodzie, jakaś taka przyjazność dla rodzinki - bo można się zapakować z dwójką dzieciaków i podwójnym wózkiem na luzie - to jest coś, nad czym w ogóle warto się rozwodzić, już nie mówiąc o podniecaniu się? Ty masz 25 lat czy 40?
To jest spoko i tyle, nie wiem nad czym można by się tu dłużej rozwodzić. Tym bardziej, że są auta, które na tym polu oferują zdecydowanie więcej. Jak uważasz multiplę za fajną i wygodną, to przejedź się grand voyagerem town & country.
To trochę jak z tymi januszami, co to się przekrzykują czyj dizelek pali mniej na trasie przy 90km/h na tempomacie. Ło panie, mój to poniżej 5 literków schodzi, rozpędzasz do setki, cyk tempomacik i niczym się nie przejmujesz, jazda jak za darmo, TO JEST SAMOCHÓD!
Pewnie, że fajnie, jak możesz pojechać nad morze za grosze, ale czy dla "miłośnika motoryzacji" to jest temat do jakiejś dłuższej rozmowy, dyskusji? Żeby nad tym rozważać i się tym jarać? O kurwa, ten to tanio jeździ, ja pierdolę, JAK JA BYM TAK CHCIAŁ!
No imo nie, ja w samochodach kocham coś zupełnie innego. Lubię jak wdepnę gaz i mnie wciska w fotel, jak w tunelu na łódzkiej wuzetce wciskam ten gaz w opór i auto ryczy tak, że gość 100 metrów przede mną od razu spierdala na prawy pas
, jak mogę sobie sunąć bez stresu po drodze głośno słuchając ulubionej muzyki, a w tle ładnie przygrywa mi fajny silnik, z którego zawsze mogę coś wycisnąć. Jak parkuję samochód i idąc do domu jeszcze się obracam, żeby na niego popatrzeć. To w motoryzacji uwielbiam i o tym mogę rozmawiać, a multiple, micry i inne punciaki zostawiam dla czterdziestolatków z kredytem na 30 lat i dwójką dzieciaków, które muszą gdzieś zapakować.
Chociaż mam nadzieję, że i mnie to nie sprowadzi na ziemię i będę od samochodu wymagał czegoś więcej, niż tylko "oby się zmieścić i wygodnie dojechać".
@I ze mną to też nie jest tak, że tylko hameryka i ło panie, nic innego. Te auta oferują mi po prostu najwięcej z tego, co chciałbym w samochodzie mieć, ale nie wygląda to tak, że cieszą mnie tylko mocne kupeje. Chyba najpiękniejsze moje motoryzacyjne wspomnienie nie jest jakkolwiek związane z amerykańską motoryzacją, bo to był vw t5 multivan xD
Jak jechaliśmy z ekipą na weekend na Hel na kurs surfingu, przeładowani, z dudniącą muzyką - a audio tam było fajne - wlewając w siebie łychę od rana, to czułem się jakbym jechał na jakiegoś zajebistego wakacyjnego tripa, na jakiego pewnie już nie pojadę ;p
@[y]eSmoAqclOLE[/y]
[y]UIlJNzSXUZk[/y]
no kurwa
Zakładki