Jestem po obejrzeniu igielki na lata. Jest dobrze, jest nawet bardzo dobrze. Wszystkie wymiany robione tylko w ASO, na wszystko sa dokumenty, nawet takie rzeczy jak przebita opona robione przez assistance, do tego jakis pakiet premium OC/AC + dodatkowa gwarancja wykupiona od Audi, ktora trzyma jeszcze chyba rok lub dwa na niektore elementy (jakas diagnostyka komputerowa takie pierdoly, nic wielkiego, ale to tez pokazuje, ze wlasciciel dbal). Wszystko hula, kurwa ta skrzynia w automacie jest niemozliwa, w ogole nie czuc zmiany biegu, kurwa no totalnie, zero nic, trzeba sie wpatrywac w obrotomierz zeby zauwazyc, ze spadaja obroty. Co dziwi mnie bo myslalem, ze przy 196kkm juz cos bedzie czuc, ale nie. Elektronika itd. wszystko sprawne, jeszcze babeczka hamulce wymieniala ostatnio, jakies paski klinowe, wielorowkowy, olej + filtry 2kkm temu, kilka innych pierdolek. Dwa komplety koleczek w stanie 9.5/10. Jedyny minus i mysle, ze ubije tym cene do 40.000 to lekko stukniety i uprzednio malowany tylny zderzak, na szczescie czujniki cale, ale trzeba to zrobic bo nikt z tym nic nie robil i przez to spas jest chujowy bo troche go wybilo na laczeniu (3mm, ale na takim bialym eleganckim to widac jak sie ktos przyjrzy i szkoda z takim jezdzic).
W ogole to auto jest tak przejebanie idioto odporne, ze nwm jak ludzie doprowadzaja do wypadkow. Jeden tylko chujowy ficzer jak dla mnie to ten system drgajacej kierownicy przy najezdzaniu na biale linie bo ja na polskich drogach staram sie omijac kazda dziurke wiec jezdze po calej szerokosci jakbym najebany byl wiec to gowno co chwile drga i pewnikiem bym to wyjebal, ale tak to spoko. Nawet ten czujnik martwej strefy daje rade.
W ogole prze fajna kobitka, taka kurde, ze jak z nia pogadasz 10 minut to na lajcie mozna by isc piwko wypic i czlowiek by sie na luzaku dogadal. I plus dla niej, ze sama wie co sie w furze dzialo, co wymieniala, ile co kosztuje, ma wszystkie faktury, sama jezdzi do serwisu z autem, a nie spierdala to na meza. xD Jeszcze od Lipca zrobila 2,5kkm (pewnie caly czas w serwisie stalo ) bo generalnie jezdzi tyle co do pracy, a to i tak nie zawsze bo pracuja z mezem obok siebie wiec smigaja razem wiec tyle co 2-3 razy w tygodniu nim jedzie i stwierdzila, ze na chuj jej to auto placi po kilka k za ubezpieczenie wiec stwierdzila, ze chuj bedzie se taksowkami na razie jezdzic bo musi troszke pieniazkow dozbierac bo jeszcze jej brakuje do Porsche Panamery, ktore by sobie chciala kupic bo takim to jej nie bedzie szkoda jezdzic te 3-4 kilometry do pracy. XD
Zakładki