Tasmann napisał
Nie będę żałował.
ehe ;d
vs
To V6 całkiem sprawnie się odpycha, owszem, ale do prędkości niestety człowiek szybko się przyzwyczaja. Przez tydzień będziesz się spuszczał nad setką robioną w 5,5-5.8 sekundy, a po tygodniu przestanie to robić na Tobie wrażenie i będziesz chciał więcej. Dlatego ja jestem zdania, że jak już kupować takie samochody, to tylko w najmocniejszej wersji, bo po początkowej podniecie szybko przyjdzie wkurwienie. Bo "a może jednak lepiej było poczekać i dozbierać? No kurwa, pewnie, że tak"
Chyba, że takie rzeczy jak osiągi, brzmienie, odczuwanie mocy czy historia modelu są Ci tak naprawdę obojętne, a Mustang to po prostu ładna bryła, a Ty chcesz ładną bryłę, to w takim wypadku równie dobrze mógłbyś sobie wziąć ekobusta.
Co do awaryjności, to nie mam pojęcia. Przez jakiś czas pracowałem sprzedając części do amerykanów, do Camaro i Challengera nieraz coś ludzie brali, chociaż to były raczej takie typowo eksploatacyjne rzeczy, no ale do Mustanga nic a nic za mojej kadencji.
@przecież brzmienie tego v6 to xD
podobnie brzmiał wentylator mojej karty graficznej, kiedy próbowałem na niej wiedźmina 3 odpalać
Zakładki