Jedyne co będę robił samemu, to zmiana wycieraczek XD Zawieszenie nie jest możliwe bez miejscówki i narzędzi, a ja nie mam ani jednego ani drugiego. Silnika nie tykasz, to oczywiste, poza tym i tak dostęp do większości rzeczy pod maską jest trudny bez rozbiórki innych cześci. Może będę się bawił w otwieranie lamp, bo jest lekko zaparowana prawa, ale nie ma tragedii, zobaczy się na jesień. Jest szansa, że zajrzę też do zamka bagażnika, ale tam jest jeszcze kwestia elektryki, a więc nie wiem czy szkoda mi 50 zł na zrobienie tego u kumatych ludzi.
Na pewno zerknę na poradniki co do wnętrza, bo jakieś pierdoły typu środkowa kratka nawiewu (standardowo popękana, a ja chciałbym mieć calutką), nawiew w tunelu (uchwyty na napoje standardowo rozjebane) czy lekko luźne tylne boczki można szybko samemu strzelić.
Ogólnie jak masz garaż, kanał, podnośnik i narzędzia, to zrobisz dużo samemu, jak przy każdym starszym aucie. Bez tego to nawet Czinkłaczento musisz na warsztat oddać.
Zakładki