RedheadPapa napisał
E12 praktycznie nie posiada, półosie czasami zawodzą, ale to nie jest nic nagminnego. Blacharsko jest przede wszystkim dobrze, końcówki progów lecą, poza tym właściwie nic jeśli nie było majstrowane. Dużym minusem jest regulacja zaworów przez wymianę szklanek, a więc trzeba rozpinać rozrząd i mierzyć, a potem zmieniać niewymiarowe szklanki. Kosztuje to sporo i na gazie trzeba to robić co max 60kkm. Najgorsze jest to, że jak kupujesz z LPG, to nie wiesz czy ktoś to robił i jak nie ogarniasz co jest pięć - nie wiesz czy taka eksploatacja nie zużyła już nadmiernie gniazd, a to kosztuje i to sporo. Najlepiej w ogóle nie mieć LPG, ew. założyć samemu i dbać.
Accord mocniej rdzewieje, ale również spoko jak na Japońca. Ma wkurwiającą przypadłość lejącej się wody do środka od przedniej szyby (nie pamiętam już źródła, łatwo znaleźć w necie), dodatkowo zdarza się to też w tylnych drzwiach (uszczelka chyba, sprawdź se, też na forach jest o tym info). Poza tym czy to 1.8 czy 2.0, mechanicznie kłopotów nie sprawia. Regulacja zaworów banalnie prosta i tania więc gaz łyka bez problemu. Poza tym wygodniejszy od Corolli, to jasne. A, no i zdarzają się zawodzić sworznie wahaczy przednich, warto to dobrze sprawdzić, bo można zostać z urwanym kołem - typowe w Acco VI i VII, ale rzadko występujące, trzeba naprawdę już mocno zaniedbać, ale wtedy masz to prawie jak w banku. @
RedheadPapa ;
bellatrix napisał
jak wygląda sprawa z takimi audi/mietkami +2010 jezeli chodzi o dizelki?
nigdy nie miałem ropniaka, ale zawsze znajomi mieli zle przygody jakies turbity, dpfy, wtryski, dwumasy i inne chujemuje i dlatego stroniłem od tego z daleka
Diesle miód. 2.1 CDI to majstersztyk, W204 z tym silnikiem to jedno z najmniej awaryjnych auta ostatnich ~12-13 lat, a do tego pali mało, mocy ma akurat i w ogóle jest zajebisty. Przed 2009 rokiem miał wtryskiwacze elektromagnetyczne, a więc tanie w naprawie, potem już piezoelektryki, ale absolutnie nie są one zawodne - po prostu się ich nie naprawia i wymiana kosztuje.
W Audi masz 2.0 TDI, mocowo to jest to samo (2.1 CDI 136 lub 170 koni, 2.0 TDI 140/143 albo 170), również świetnie wypadają jeśli chodzi o trwałość. Wtryski piezoelektryczne, jeden kosztuje jakieś 2k, ale przed 300kkm raczej nie zawiedzie żaden (dobre paliwo kluczowe, z doświadczenia i różnych źródeł BP zwykły diesel nie szkodzi, ale tutaj nie ma złotego środka).
Nieważne co wybierzesz - nie zawiedziesz się. Diesle są dużo pewniejsze niż benzyniaki, trwalsze, mało palą (naprawdę mało, zanim ci się zwróci LPG do TSI w porównaniu do spalania TDI, to chyba 40kkm musiałbyś zrobić).
Turbo: teraz turbo masz wszędzie, TSI przecież też je ma. Ogólnie turbina to jest problem zazwyczaj grubo powyżej 300kkm, nierzadko 400kkm. W 2.0TDI i 2.1CDI nie ma problemów z turbo, normalne zużycie i regeneracja raczej po 400kkm.
DPF: zerowy problem na chwilę obecną. Jeśli auto jeździ trasy, to i 400kkm czy nawet dużo więcej nie zabije DPFu. A jeśli się zapcha, to czyszczenie wodne kosztuje jakieś 700 zł i masz filtr jak nowy praktycznie.
Wtryski: jak wyżej, nie ma się co srać.
Dwumasa: obecnie masz ją w prawie każdym benzyniaku i jako, że one też są uturbione - zużywa się podobnie jak w dieslu. Dwumasa ze sprzęgłem to nierzadko 300kkm spokoju, jak auto wali cały czas trasy to i 400kkm przebije bez problemu. Często wymieniane koło 250kkm, bo dużo tych aut jednak robi jakieś miejskie przebiegi. Koszt ~3k, ale ja i tak bym nie kupował Merca czy Audi w manualu. Koszt serwisu DSG jest podobny jak wymiana dwumasy (mowa o typowym serwisie DSG czyli wymiana sprzęgieł po ~250-300kkm), a skrzynia w Mercu wytrzyma pewnie i 500kkm, wystarczy zmieniać olej i odpowiednio użytkować (no i kupić w dobrym stanie).
Ogólnie diesla polecam w tych markach w opór, dużo bardziej niż benzynę. Koszty utrzymania już od dawna się równają i w takich autach z 2010+ roku są naprawdę zbliżone. W dieslu masz w opór momentu obrotowego i auto po prostu zbiera się jak pojebane z samego dołu (turbo benzyny nie mają tyle Nm, bo to benzyny - wiadomo), a do tego nawet przy mocnym butowaniu spali ci może 9l, gdzie TSI się nie zatrzyma nawet na 12l. Jeśli nie jeździsz samych krótkich tras, nie gasisz auta co 10 minut, nie jeździsz cały czas po małym mieście itd., to diesla śmiało możesz brać. @
bellatrix ;
A, no i szukaj aut z nalotem około 250kkm. Mniej to ciężko znaleźć coś co nie jest kręcone, poza tym często takie auto jest kurewsko drogie. Jak auto ma 250kkm i jakieś papiery na wymiany, np. dwumasy ze sprzęgłem, to jest to spoko opcja. Oczywiście upewnij się, że ma te 250kkm, a nie 450kkm, bo jednak diesel, który ma 8 czy 9 lat to równie dobrze może mieć 500kkm i to nie jest wcale przesadnie dużo.
Zakładki