planowane było, komplet uszczelek sam mu ogarniałem, wbrew pozorom jest w pizdę części do silników perkinsa, było odpowietrzone
tam generalnie doszukiwałbym się problemu gdzieś na tłokach, bo w dużej koparce kiedyś podobny temat był przerabiany przy pękniętym tłoku
ale wyjebane bo przyjechali typki, kupili ją i w chuju
teraz jak mi się coś dzieje, to hello serwis my old friend, faluje na obrotach 'tak jest Panie Kamilu, mobilny seriwsant już jedzie'
przyjechał, popatrzył, proszę za 2 dni na serwis wstawić, 3 dni na serwisie, 2 wtryskiwacze zostały wymienione na gwarancji, dziękuję dowidzenia, gwarancja się kończy w lutym
większy problem miałem, że w te 2 dni przerwy jakaś gałąź mi się wkręciła w wał i rozjebała wiązkę od kompa od dpfu, i jeden zawór podgrzewania adblue, bardzo chętnie bym wyjebał obie te rzeczy, ale dopóki są na gwarancji to się cykam tak ingerować i udało mi się znaleźć zawór za 600 netto, płyn chłodniczy mi dopisali do usługi z gwarancji więc 300 w kieszeni, i wiązka poszła z komputerem nowa, bez faktury 4.5k, z fakturą jakbym chciał 7k netto. 5 tysięcy wyjebane bo kurwa jakiś badyl podszedł od spodu
Zakładki