Ba, sukces sprzedażowy Tipo czy nowych Corolli, Camry, małych Skód (Fabia, Rapid), dobre wyniki trojaczków up!/Citigo/Mii pokazują, że ludzie dalej chcą kupować normalne auta, ale mają coraz bardziej ograniczony wybór. Już nawet nie wspomnę o tym, że prawie wszystkie obecnie oferowane auta elektryczne, które zaczną niedługo zalewać rynek, to zwykłe kompakty i jakoś to im w sprzedaży nie przeszkodzi (co pokaże, że ludzie wcale nie pragną SUVów).
SUVy były w idealnym miejscu na przełomie milenium. Taka RAV4 miała w chuj i trochę sensu, bo nie była już rasową terenówką, ale dalej miała świetne właściwości terenowe i była idealna np. dla mieszkańców górzystych terenów, którzy nie jeżdżą w teren, ale przez część roku potrzebują wyższego auta z napędem 4x4. Idealne wypełnienie luki w rynku. A teraz? Z 3/4 crossoverów/SUVów ma napęd na przód, zero właściwości terenowych (Polonez już ma lepsze, tak samo jak prawie każde kompaktowe auto sprzed 15-20 lat) i wszystkie minusy, które od zawsze miały auta terenowe i które skreślały je jako auto na co dzień.
Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
Strasznie fajne, po prostu piękne, karykatura jak z resztą cała reszta aut tej marki (poza G30 i G20, ale coś czuję, że zaraz zrobią lifting i dojebią im grille do samej ziemi).
Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
Pozycja zależy od konkretnego modelu auta, nie ma tutaj znaczenia czy to SUV czy nie. Owszem, w SUVach siedzi się bardziej jak na krześle a nie w fotelu samochodowym, ale to wcale nie jest plus, szczególnie, gdy fotele są chujowe (czyli wszystkie SUVy poniżej ~110-120k PLN takie mają, bo nie mają pełnej regulacji położenia tylko co najwyżej góra-dół) i wymuszają spierdoloną pozycję, która męczy szybciej niż taka w Seicento. A jak do porównania weźmiemy droższe auta, to dalej wygrywa pierwszy lepszy sedan/limuzyna/kombi, bo z wygodnymi, elektrycznymi fotelami zajmujemy idealną pozycję za kierownicą, lepszą niż w SUVie, wygodniejszą na długie trasy.
Jak ktoś stawia pozycję za kierownicą w SUVie nad normalnym autem, to zapraszam do salonu dowolnej marki, usiąść, poustawiać se fotel, ba, jazdę próbną odbyć. Odwidzi wam się, bardzo szybko się odwidzi. No chyba, że to będzie jakieś X5, ale wtedy w 5er będzie jeszcze lepiej, a więc dalej normalne auto > SUV.
Jeszcze dodam, że taka pozycja jakby się siedziało na krześle jest totalnie chujowa, o czym się przekonałem robiąc w dwa dni ponad 1kkm Caddym. Co prawda nie miał on regulacji wysokości fotela i wrażenia były spotęgowane, ale idealnie to oddaje uroki tej fantastycznej pozycji. Fotel wywiera ucisk na nogi, które zwisają nienaturalnie nisko, krew jest do nich pompowana, puchną szybciej, bolą szybciej, musiałem robić 3 postoje zamiast dwóch i po wyjściu z auta czułem się gorzej niż robiąc dłuższą trasę Rapidem, gdzie miałem względnie normalną pozycję (a należy dodać, że Rapid ma jedne z najgorszych foteli w osobówkach).
Zakładki