Reklama
Strona 496 z 664 PierwszaPierwsza ... 396446486494495496497498506546596 ... OstatniaOstatnia
Pokazuje wyniki od 7,426 do 7,440 z 9948

Temat: Co w kole piszczy - luźne rozmowy na temat motoryzacji

  1. #7426
    Avatar Mexeminor
    Data rejestracji
    2006
    Posty
    4,140
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Cytuj Urlak napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    To może:

    1. Audi RS5 /2011 -450 KM
    2. Mercedes-Benz SL R230 /2002 -500KM
    3. Aston Martin DB9 /2007 -450 KM

    wszystkie 3 na miejscu :]
    Mamy już zacząć klaskać?

    Cytuj Master napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    On szuka nowego auta wiec 20 letni mercedes moze sie w to nie wpisywac xD
    Spoko Artur, on się chciał tylko pochwalić, że jego szef ma takie coś do sprzedania, po co czytać poprzednie posty i wymagania.

    To tak samo jak jeden typ, od którego oglądałem auto. Zanim nam pokazał furę, to zrobił nam oprowadzkę po swoich włościach, pozakał swoje F11, potem prawie nowego Mustanga GT, któremu właśnie położył ceramikę za 4,5k koła i przejechał nim tylko 5,6kkm (zaznaczył to bardzo wyraźnie), quada za bardzo duże pieniądze, którym jeździ z dzieciakami po polu za domem, które kupili specjalnie po to, ścigacza, którego nawet nie widziałem w tym zagraconym garażu, ale kosztował 3x tyle, co Golf, którego łaskawie wystawił na sprzedaż (bo przecież wcale go nie musi sprzedawać, ale wystawił, a tak w ogóle to to auto się zaraz sprzeda, bo jest super i bardzo tanie, ale od trzech tygodni jakoś stoi i tylko obniża cenę XD), a na koniec pokazał nam auta po swoim ojcu, niesamowity VW Transporter od nowości w rodzinie (szał ciał proszę państwa) i uwaga, uwaga, fanfary - MX-5 NC z przebiegiem niewiele ponad 100kkm (niesamowite, aż prawie usiadłem z wrażenia, a jak mu powiedziałem, że mam idealne wnętrze po 280kkm w mojej NB, to się prawie udławił, bo był pewien, że tylko jego NC jest taka piękna w środku XDD). No i oczywiście on ma kolegów, którzy są obrzydliwie bogaci, bo on lata samolotami, jest pilotem i w ogóle to wszystkie polskie fora samochodowe to ściek i debile, bo nie wszyscy mają drogie fury i same głupoty tam piszą, a pierwsza generacja Mustanga w dobrym stanie to się zaczyna od 70k euro, uwaga, EURO, a poniżej tej ceny to nic się nie znajdzie (chuj, że zrobione pierwsze roczniki kosztują nawet poniżej 100k złotych, a 70k euro to terytorium Fastbacków). No i tak w ogóle panowie jak chcecie oglądać Golfa, to szybciutko, bo ja na 12 mam obiad w restauracji, powtarzam restauracji, i ja nie mam czasu na was już. O, wyszło, że przednie błotniki mają 150 mikronów, a całe auto max 90? Nie nie mogły być malowane ponownie, to było sprawdzane w auto spa miernikiem za tysiąc złotych, powtarzam tysiąc złotych. No i co panowie, kupujecie? Co, nie macie przy sobie prawie 40k w niedzielne popołudnie? To mogliście mi panowie głowy nie zawracać.

    Urlak się różni od tego typa tym, że to niestety nie on ma Mustanga GT i F11, a tylko jego szef sprzedaje Astony i SLe. W sumie jeden i drugi to dno, ale jeden z nich większe, nie wiem który.
    Ostatnio zmieniony przez Mexeminor : 23-01-2019, 12:28

  2. #7427
    Avatar Koczek
    Data rejestracji
    2010
    Wiek
    32
    Posty
    10,413
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Cytuj Mexeminor napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    To tak samo jak jeden typ, od którego oglądałem auto. Zanim nam pokazał furę, to zrobił nam oprowadzkę po swoich włościach, pozakał swoje F11, potem prawie nowego Mustanga GT, któremu właśnie położył ceramikę za 4,5k koła i przejechał nim tylko 5,6kkm (zaznaczył to bardzo wyraźnie), quada za bardzo duże pieniądze, którym jeździ z dzieciakami po polu za domem, które kupili specjalnie po to, ścigacza, którego nawet nie widziałem w tym zagraconym garażu, ale kosztował 3x tyle, co Golf, którego łaskawie wystawił na sprzedaż (bo przecież wcale go nie musi sprzedawać, ale wystawił, a tak w ogóle to to auto się zaraz sprzeda, bo jest super i bardzo tanie, ale od trzech tygodni jakoś stoi i tylko obniża cenę XD), a na koniec pokazał nam auta po swoim ojcu, niesamowity VW Transporter od nowości w rodzinie (szał ciał proszę państwa) i uwaga, uwaga, fanfary - MX-5 NC z przebiegiem niewiele ponad 100kkm (niesamowite, aż prawie usiadłem z wrażenia, a jak mu powiedziałem, że mam idealne wnętrze po 280kkm w mojej NB, to się prawie udławił, bo był pewien, że tylko jego NC jest taka piękna w środku XDD). No i oczywiście on ma kolegów, którzy są obrzydliwie bogaci, bo on lata samolotami, jest pilotem i w ogóle to wszystkie polskie fora samochodowe to ściek i debile, bo nie wszyscy mają drogie fury i same głupoty tam piszą, a pierwsza generacja Mustanga w dobrym stanie to się zaczyna od 70k euro, uwaga, EURO, a poniżej tej ceny to nic się nie znajdzie (chuj, że zrobione pierwsze roczniki kosztują nawet poniżej 100k złotych, a 70k euro to terytorium Fastbacków). No i tak w ogóle panowie jak chcecie oglądać Golfa, to szybciutko, bo ja na 12 mam obiad w restauracji, powtarzam restauracji, i ja nie mam czasu na was już. O, wyszło, że przednie błotniki mają 150 mikronów, a całe auto max 90? Nie nie mogły być malowane ponownie, to było sprawdzane w auto spa miernikiem za tysiąc złotych, powtarzam tysiąc złotych. No i co panowie, kupujecie? Co, nie macie przy sobie prawie 40k w niedzielne popołudnie? To mogliście mi panowie głowy nie zawracać.

    ZŁOTO XXDDD

    DZIABNIJ SIĘ ARIS

  3. Reklama
  4. #7428
    Boruciarz

    Domyślny

    latata z tymi czujnikami przy starych rozjebundach i szukacie miodu w dupie

  5. #7429
    Avatar Master
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Santa Motyka
    Wiek
    22
    Posty
    13,882
    Siła reputacji
    28

    Domyślny

    Cytuj Mexeminor napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Mamy już zacząć klaskać?


    Spoko Artur, on się chciał tylko pochwalić, że jego szef ma takie coś do sprzedania, po co czytać poprzednie posty i wymagania.

    To tak samo jak jeden typ, od którego oglądałem auto. Zanim nam pokazał furę, to zrobił nam oprowadzkę po swoich włościach, pozakał swoje F11, potem prawie nowego Mustanga GT, któremu właśnie położył ceramikę za 4,5k koła i przejechał nim tylko 5,6kkm (zaznaczył to bardzo wyraźnie), quada za bardzo duże pieniądze, którym jeździ z dzieciakami po polu za domem, które kupili specjalnie po to, ścigacza, którego nawet nie widziałem w tym zagraconym garażu, ale kosztował 3x tyle, co Golf, którego łaskawie wystawił na sprzedaż (bo przecież wcale go nie musi sprzedawać, ale wystawił, a tak w ogóle to to auto się zaraz sprzeda, bo jest super i bardzo tanie, ale od trzech tygodni jakoś stoi i tylko obniża cenę XD), a na koniec pokazał nam auta po swoim ojcu, niesamowity VW Transporter od nowości w rodzinie (szał ciał proszę państwa) i uwaga, uwaga, fanfary - MX-5 NC z przebiegiem niewiele ponad 100kkm (niesamowite, aż prawie usiadłem z wrażenia, a jak mu powiedziałem, że mam idealne wnętrze po 280kkm w mojej NB, to się prawie udławił, bo był pewien, że tylko jego NC jest taka piękna w środku XDD). No i oczywiście on ma kolegów, którzy są obrzydliwie bogaci, bo on lata samolotami, jest pilotem i w ogóle to wszystkie polskie fora samochodowe to ściek i debile, bo nie wszyscy mają drogie fury i same głupoty tam piszą, a pierwsza generacja Mustanga w dobrym stanie to się zaczyna od 70k euro, uwaga, EURO, a poniżej tej ceny to nic się nie znajdzie (chuj, że zrobione pierwsze roczniki kosztują nawet poniżej 100k złotych, a 70k euro to terytorium Fastbacków). No i tak w ogóle panowie jak chcecie oglądać Golfa, to szybciutko, bo ja na 12 mam obiad w restauracji, powtarzam restauracji, i ja nie mam czasu na was już. O, wyszło, że przednie błotniki mają 150 mikronów, a całe auto max 90? Nie nie mogły być malowane ponownie, to było sprawdzane w auto spa miernikiem za tysiąc złotych, powtarzam tysiąc złotych. No i co panowie, kupujecie? Co, nie macie przy sobie prawie 40k w niedzielne popołudnie? To mogliście mi panowie głowy nie zawracać.

    Urlak się różni od tego typa tym, że to niestety nie on ma Mustanga GT i F11, a tylko jego szef sprzedaje Astony i SLe. W sumie jeden i drugi to dno, ale jeden z nich większe, nie wiem który.
    Dawaj wincyj jak sie nakrecil chlopak xD

    Ale no cos w tym jest xD
    Cytuj Venzet napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Ogólnie to przyjęte jest np. wśród prezesów i osób wysoko postawionych że zegarek na ich ręku powinien być równowartości jednej miesięcznej pensji, tak by odzwierciedlać jednocześnie status majątkowy danej osoby.
    Cytuj Zakon napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    1 mam mieszkanie bez kredytu, 2 zarabiam pewnie 5x Twojej wyplaty, 3 pracuje z topowymi firmami finansowymi z UK bezposrednio wspolpracujac z bank of london, zamknij pizde

  6. #7430
    Avatar Mexeminor
    Data rejestracji
    2006
    Posty
    4,140
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Cytuj Poncjusz_Piłat napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    latata z tymi czujnikami przy starych rozjebundach i szukacie miodu w dupie
    Kurwa Maciek jak to był trzyletni Golf XD

    Swoją drogą to mnie to ciekawi, nie wierzę, że w fabryce by tak bardzo rozjechali się z grubością. Błotniki błotnikami, zapewne malują je na oddzielnych stanowiskach, w końcu to elementy dokręcane (choć nie mogę być pewny jak to wygląda w rzeczywistości), ale kurwa no sorry, to jest różnica konkretna i nigdy, ale to nigdy nie spotkałem się żeby auto miało takie rozbieżności. Jak było malowane to wiadomo, ale jak jest w ori lakierze, to błotniki mają taką samą grubość lakieru jak np. dach, który jest dobrym porównaniem, bo zazwyczaj to jest jedyny niemalowany element w 99% samochodów. Już chuj w te 150 mikronów, bo to jest albo odświeżenie lakieru i polerka (a więc żadna wielka ingerencja, żadna właściwie) albo nowe błotniki i malowane poza fabryką, gdzie zazwyczaj leci się takimi grubościami, ale oczywiście auto na pewno nigdy nie było tykane i ma 100% oryginalne lakier XD No śmiem wątpić panie właścicielu, śmiem wątpić. No ale nic nowego, ostatnio spotkałem się pod rząd z czterema autami, które miały nie być malowane (zapewnienia sprzedawców, rzekomo poparte sprawdzeniem w ASO czy innym kompetentnym miejscu), a okazywały się malowane i więcej niż na jednym elemencie.
    Cytuj Master napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    xD
    Dawaj wincyj jak sie nakrecil chlopak xD
    Wincyj nie ma, opisałem całą naszą wizytę u tego chłopa. Inni sprzedający to raczej normalne typeczki, nie pierdolą za dużo, odpowiadają na pytania i jest fajnie. Ten to był kurwa mistrz nad mistrze, drugiego takiego buca to ze świecą szukać w dupie u Maćka.

    Ogólnie ja historii ze sprzedającymi mam ze sto jak nie lepiej, ale nie wszystkie są ciekawe. Niemniej sporo było takich hehe, no ja nie wiedziałem hehe, no popatrz popatrz co to, niemożliwe. Najbardziej mnie wkurwia, jak ktoś jest pewny, że wszystko jest glanc, że to i to nie było robione, nie było malowane itp. itd., a koniec końców wychodzi, że no sorry memory, ale to i to jest pomalowane, wyszpachlowane, to nie działa, to nie tak, tamto srak.
    Ostatnio zmieniony przez Mexeminor : 23-01-2019, 13:34

  7. #7431
    Avatar Koczek
    Data rejestracji
    2010
    Wiek
    32
    Posty
    10,413
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    w fabrykach się nie pierniczą gotowy cały bok z prasy wychodzi potem roboty spawają i idzie do malowania, tak więc nic nie jest dodatkowo przykręcane tzn tak było ale z 20 lat temu.
    DZIABNIJ SIĘ ARIS

  8. #7432
    Avatar Mexeminor
    Data rejestracji
    2006
    Posty
    4,140
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    No no, wiadomix, ale jednak błotnik jest na śrubach, ale to i tak pewnie robot składa. Próbowałem jakoś tę rozbieżność wytłumaczyć, ale nie da się inaczej niż po prostu stwierdzić, że to było ponownie malowane i chuj, nie ma innej opcji. No i wyjebane w to, co to są przednie błotniki w 150 mikronach, ale nic mnie bardziej nie wkurwia niż kłamiący w żywe oczy ludzie, w tym wypadku sprzedający samochody (a spotykam się z tym często, niestety). Dobrze wie co było, a kłamie skurwiel, jeszcze się unosi wielce, że przecież to było sprawdzane super drogim sprzętem, bo ty biedaku używasz miernika za 250 zł, to przecież nie mierzy w ogóle nic, weź spierdalaj.

    To samo typeczek co się detailingiem zajmuje, wstawił se swojego Civica do hali nawet, czyściutki, po woskowaniu, po profesjonalnej konserwacji podłogi i profili - no super, jadę oglądać. Ma mieć prawe drzwi w drugim lakierze, dobra, luz. Biorę swój miernik, no kurwa pół auto pomalowane, wartości 190, dochodzące na tylnych błotnikach do 230 (a wiem ile ma niemalowane Ufo, bo dla kuzyna oglądałem auto, które potem kupił, i ono były całe w max 120 mikronach). No dobra, jebać, może się skurwol rozkalibrował, choć wątpię, ale zdarza się. Mówię ziomkowi, daj dla mnie wasz miernik. Daje mi, lepsiejszy trochę od mojego, ale ta sama firma. Mierzę tym. No i chuj, dokładnie to samo wychodzi. Co ciekawe prawe drzwi, które miały być niby malowane, wychodzą bardzo dobrze, jakieś pryśnięcie maks. Szkoda, że reszta auta miała dużo więcej i na dachu już wychodziła korozja, bo Ufo XDDD Ale nie, nie ma korozji nigdzie, nie ma nic a nic, zdrowiutki panie.

    Tak wygląda kupowanie od kurwa prywatnych właścicieli, bardziej w chuja walą niż handlarze.

    Jak chcecie to mam jeszcze dwie szybkie historie o dwóch Puntach Evo Abarth.
    Ostatnio zmieniony przez Mexeminor : 23-01-2019, 14:06

  9. #7433
    Avatar Astinus
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Łódź
    Wiek
    29
    Posty
    5,066
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Mnie rozjebała historia z grupy, jak gościu sprzedawał Corvette C3 z 74 roku chyba, przyjechał do niego jakiś znawca i pierwsze co, to miernik z plecaka wyciągnął xD

  10. #7434
    Avatar Master
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Santa Motyka
    Wiek
    22
    Posty
    13,882
    Siła reputacji
    28

    Domyślny

    Cytuj Astinus napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Mnie rozjebała historia z grupy, jak gościu sprzedawał Corvette C3 z 74 roku chyba, przyjechał do niego jakiś znawca i pierwsze co, to miernik z plecaka wyciągnął xD
    @Mexeminor ; oni sie z Ciebie smieja, opowiadales mi jak ta korvete ogladales i nie wziales bo miala 147 mikronow na tylnim blotniku przy odgieciu
    Cytuj Venzet napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Ogólnie to przyjęte jest np. wśród prezesów i osób wysoko postawionych że zegarek na ich ręku powinien być równowartości jednej miesięcznej pensji, tak by odzwierciedlać jednocześnie status majątkowy danej osoby.
    Cytuj Zakon napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    1 mam mieszkanie bez kredytu, 2 zarabiam pewnie 5x Twojej wyplaty, 3 pracuje z topowymi firmami finansowymi z UK bezposrednio wspolpracujac z bank of london, zamknij pizde

  11. #7435
    Avatar Mexeminor
    Data rejestracji
    2006
    Posty
    4,140
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    No kurwa raczej, że zaczynanie od miernika w aucie, które ma 40 lat i na pewno było choć raz malowane, poprawiane wielokrotnie itd. nie ma sensu, ale tam też nikt nie zapewniał, że auto jest niemalowane czy ma tam malowany jeden element, a wychodzi, że kurwa pół fury opryskane XD Sorry, jakby ktoś sprzedawał nawet pięćdziesięcioletnie auto, ale mówił, że ma ori lakier, to logiczne, że to się wtedy sprawdza, bo zapewnienia właściciela trzeba potwierdzić albo obalić. To jest taka sama sytuacja jakby ktoś powiedział, że silnik cymesik, a tutaj psikus, bo cieknie spod głowicy. No co się spodziewałeś, auto ma x lat i ma prawo XD Chuj, że mówiłem, że ideał.

    To tak samo jak na forum Lexusa kiedyś jakiś koleś pisał, że "jebani mikronauci" wszędzie i co to kogo obchodzi lakier. Chuj, że auto spadło z lory, miało wyrwany most i uszkodzenia karoserii jak po gradobiciu (opinia polskiego rzeczoznawcy po przywiezieniu auta z USA do Polski), sprawdzanie miernikiem nie ma sensu, przecież co mogło tam pójść źle XD No nie wiem, może wyszpachlowany dach i w ogóle pół auta, pomalowane całe i chuj wie jak przeprowadzona naprawa tegoż mostu.

    Przesada w obie strony jest zła. Dawniej sprawdzanie auta miernikiem było uważane za profesjonalne podejście, potem, zapewne z powodu wysypu idiotów próbujących zmierzyć np. plastik czy rzucających się o najmniejsze poprawki w starym aucie, zaczęto drwić z każdego przejawu mierzenia powłoki lakierniczej i zaczęło się pierdolenie, że co to za debil w ogóle myśli o mierzeniu starej fury, kurwa, przecież to nie ma w ogóle znaczenia i odrzucacie dobre fury w ten sposób XD No świetne fury, walone z każdej strony i ukitowane lepiej niż Karyna na potańcówce w remizie.

    Najbardziej o miernik rzucają się ci, co mają coś do ukrycia. Jak się im potem powie co i jak, to nagle no panie ale co pan chce, to przecież stare auto jest, zobacz se pan inne jakie są. No to fajne stare auto, które jest z górnego przedziału cenowego i po prostu wymaga się w tej cenie pewnego poziomu zachowania stanu technicznego jak i wizualnego (bo blachy nigdy do oryginału nie doprowadzisz, niestety). Masz grubo ukitowaną furę? Sprzedawaj taniej, co się uczepiłeś tak wysokiej ceny? Bo kupiłeś drogo i nie wiedziałeś, że chujowiznę bierzesz? Sorry, nie mój problem.

    Audi czy Merce kupowałem bez myślenia nawet o mierniku, BMW sprawdzałem jedynie w poszukiwaniu szpachli, drugie warstwy lakieru mi zwisały. Lekkie kitowanie nigdy nie było problemem, ale półtorej milimetra szpachli na tylnym nadkolu nie wróży dobrze na przyszłość. Od kilkuletniego auta z małym przebiegiem i o wysokiej cenie oczekuję drobnych napraw i to bez ingerencji w blachę, a jedynie lakier. Jeśli ktoś wystawia auto za dużą kasę, znacznie powyżej średniej, to powinien po pierwsze wiedzieć co ma (bo cena musi wynikać nie tylko z dobrego stanu technicznego), a jak były to bardziej rozległe i poważniejsze prace, to obniżyć cenę i poinformować w ogłoszeniu, najdalej w rozmowie telefonicznej. Ale nie, skurwysyny liczą na to, że ktoś się złapie. I co jest tutaj najlepsze? W końcu trafi na kogoś, kto nie sprawdzi i kupi. Czy to będzie zły zakup? No pewnie nie. Czy to będzie przepłacony zakup? Na pewno tak.
    Ostatnio zmieniony przez Mexeminor : 23-01-2019, 17:15

  12. #7436
    Avatar Astinus
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Łódź
    Wiek
    29
    Posty
    5,066
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    No offence, no tylko się nabijam, ale jak to jest, że ekspert prawilnie tu opowiada o sprawdzaniu samochodow, jakby były warte po 100k co najmniej, wiecie, przepłacone zakupy itd., a jedyne, co rzeczywiście kupił mu tata to kilka starych szrotów?

  13. #7437
    Avatar Mexeminor
    Data rejestracji
    2006
    Posty
    4,140
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    E? XD

    Ja się nauczyłem oglądając te wszystkie fury jednego: nie ma złych aut, są tylko źle wycenione. Niestety, większość ofert na rynku to fury zdecydowanie przecenione, ludzie myślą, że mają chuj wie co i ich jest najlepsze. Wszystkie moje auta, które kupiłem cechowało jedno: nie były przecenione. Nie były też idealne, ale ich cena dobrze oddawała ich stan i nawet po wszelakich inwestycjach nigdy nie uznałem tych zakupów za złe. Jeden tylko był w bardzo złym czasie, bo moje pierwsze W124 kupowałem akurat w jakimś zjebanym momencie, gdy wszystko było w chuja drogie i ten mój za 3,7k był po prostu najlepszy, a za rok sprzedałem go za 1,6k XDDD bo się ceny spierdoliły, tzn. dopasowały do realnego stanu tych aut niestety, wcześniej były przecenione wszystkie, bez wyjątku.

    Najlepszy przykład to oglądany przeze mnie już dość dawno temu IS200, pisałem o nim. Dalej se stoi w ogłoszeniu, cena spadła, ale jak widać dalej jest za wysoka. Ogólnie auto dobre, świetna blacharka, niemal idealna, ale wymaga na wejście 3,5k wkładu, może nawet ciut więcej. Nie mogę powiedzieć na jaką kwotę można się ugadać z ziomeczkiem, może byłby skłonny coś zejść, ale na moje w takim wypadku trzeba się podzielić kosztami. Opuszcza cenę o 1,7k i można rozmawiać, o ile nie wyjdzie jeszcze lepsza kwota po sprawdzeniu dokładnie. Najlepsze, że ja ciągle o tym aucie myślę, bo przez te 3 miesiące mi się zmieniły pomysły z 10x i na ten moment to auto znowu jest atrakcyjne XDDD

    PS Niestety muszę zrezygnować z nowszego i droższego auta, bo mnie ubezpieczenie pokonało. Kurwa, AC to jest jednak suka niesamowita, a nie wyobrażam sobie śmigać trzyletnim Golfem bez AC, bo jak go buchną (całkiem prawdopodobne), to się nakryję nogami. 3650 zł na rok za OC+AC, japierdole, doliczmy do tego 2,5k utraty wartości rocznie i mamy około 4,5k dopłaty rocznej względem np. tego IS200, który za OC wyjdzie pewnie koło 800 zł, a spadek wartości będzie miał marginalny. To jest 4,5k rocznie na naprawy tego auta, no nie wyobrażam sobie żeby aż tyle pochłonął, może w ciągu dwóch lat, ale to wtedy już jest budżet grubo ponad 8k (liczę spadek ceny ubezpieczenie z racji wyższych zniżek, ale to grosze).
    Tak to jest właśnie.

    PSS Oglądałem wczoraj 80tkę 2.6 na wypasie, skurwysyńska ma climatronic, cztery szyby w prądzie i automat, oczywiście LPG na pokładzie. Już wziąłem kasiurę do kieszeni i chciałem to brać, bałem się tylko jednego - tej jebanej skrzyni. No i co? No i chuj mi w dupę, bo skrzynia oczywiście już wyruchana nieźle, pod butem to szarpała całkiem ładnie, normalnie z resztą też. Standard, chciałbym auto w automacie, bo to zajebista wygoda, ale zawsze jest kurwa to samo - rozjebunda jak chuj, aż tęsknie za moim E39, które miało ją tak w chuj razy lepszą, a i tak daleką od ideału.
    Ostatnio zmieniony przez Mexeminor : 23-01-2019, 18:54

  14. #7438
    Avatar Master
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Santa Motyka
    Wiek
    22
    Posty
    13,882
    Siła reputacji
    28

    Domyślny

    Kurrrr dzis oddalem furke na pierwszy rzetelny przeglad do mojego specmajstra od samochodow i czekalem na wyrok ile rzeczy jest spierdolone i co trzeba naprawic (nie bylem na ASO, jedynie moje oko, kanal, miernik przed zakupem, a jak wiadomo ja pojecie o autach mam takie jak o dymaniu czyli wiecie jakie), do tego standardowa wymiana filterkow i oilu... Kurrrrla okazalo sie, ze wszystko jest na tip top

    Zajebiscie sie ciesze bo myslalem, ze cos zle obejrzalem i zara mi wynajdzie milion rzeczy, ale mowi, ze silnik suchutki, bledow (poza znanymi przed zakupem) nie ma, szczegolnie zadnych powaznych, zawieszenie igielka, heble igielka wiec jest zajebiscie. Mowi, ze w tej kasie to promocja sie trafila i hehe panie nic tylko lac i jezdzic i czekac az Mario z Neapolu z cala Cosa Nostra przyjedzie odebrac perelke to wtedy mu sprzedac za 2 razy drozej

    Kurwa ja to sie jednak znam
    Cytuj Venzet napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Ogólnie to przyjęte jest np. wśród prezesów i osób wysoko postawionych że zegarek na ich ręku powinien być równowartości jednej miesięcznej pensji, tak by odzwierciedlać jednocześnie status majątkowy danej osoby.
    Cytuj Zakon napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    1 mam mieszkanie bez kredytu, 2 zarabiam pewnie 5x Twojej wyplaty, 3 pracuje z topowymi firmami finansowymi z UK bezposrednio wspolpracujac z bank of london, zamknij pizde

  15. #7439
    Avatar Mexeminor
    Data rejestracji
    2006
    Posty
    4,140
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Pamiętaj, im mniej się znasz tym więcej szczęścia masz XD Im mniej sprawdzasz auto, tym jest lepsze. Im mniej zapłacisz, tym jest lepsze.

    Jak się znasz i sprawdzasz auta dokładnie, to chuj ci w dupę, każde jest chujowe : /

    PS Mówiłem już dla ciebie, że cenowo w sumie normalnie to wyszło, bo diesle są dziwnie dużo tańsze od benzyn. Dziwnie, bo w innych markach i modelach tego trendu nic a nic nie widzę (nie biorę nawet pod uwagę przebiegu, bo np. Golfy z 3x większym nalotem w dieslu kosztują prawie tyle samo co benzyny z 3x mniejszym).

    PSS Orientowałeś się ile naprawa Blue&me kosztuje? Czy w ogóle pierdolisz to gówno.
    @Master ;
    https://www.olx.pl/oferta/alfa-romeo...tml#84e25f380e
    kurwa mać, ja same golasy benzynowe po 38k oglądałem, a tutaj pacz co jest. Te fotele, kurwajapierdole, czerwona skóra w elektryce. Już nie mówię o dwururce, bo to, że tego nie ma chociażby w 170 konnej benzynie, to jest farsa jakaś.

    https://www.otomoto.pl/oferta/alfa-r...ID6BDQmd.html?
    Kurwa co? XD 150kkm nalotu, końcówka 2013 roku, wyposażenie jak u cygana i 33k XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD No to ładne ceny tych diesli, jak za darmo w porównaniu do benzyn.
    Ostatnio zmieniony przez Mexeminor : 23-01-2019, 21:18

  16. #7440
    Avatar Koczek
    Data rejestracji
    2010
    Wiek
    32
    Posty
    10,413
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    jebaniutki artek w czepku urodzony ale z drugiej strony czego się dziwić, to znany cygan z kóz
    DZIABNIJ SIĘ ARIS

Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 2 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 2 gości)

Podobne tematy

  1. Luźne rozmowy na siłce
    Przez jacket w dziale Sport i zdrowie
    Odpowiedzi: 9616
    Ostatni post: Wczoraj, 15:10
  2. Luźne rozmowy na tematy serwera
    Przez Crus w dziale Tibiantis Online
    Odpowiedzi: 2575
    Ostatni post: 30-01-2024, 19:16
  3. Odpowiedzi: 2506
    Ostatni post: 22-05-2022, 16:22
  4. Luźne rozmowy na siłce - archiwum
    Przez chemik w dziale Sport i zdrowie
    Odpowiedzi: 39179
    Ostatni post: 09-06-2016, 11:14
  5. Odpowiedzi: 10019
    Ostatni post: 12-01-2014, 13:52

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •