Tasmann napisał
Mialem na mysli w miare dzisiejsze samochody z koncernu VAG-a.
#
Z tego co pamietam, to głowica była wstawiana kompletna, sonda lambda i coś związanego z temperaturą, nie wiem czy nie termostat. Poza tym mial wycieki z przewodów magla i nie wiem czy regenerowal maglownice w koncu, czy dolewal proprostu. Silnik 2.0 benzyniak o ile dobrze pamietam.
Sonda lambda dość popularne, termostat też pada, sam wymieniałem (trzeba tego pilnować, bo zaczynają się zacinać po prostu, nawet nie tyle co cały czas są otwarte/zamknięte, a więc może być tak, że raz jeździmy na zimnym, raz na gorącym ,a czasem nawet tego nie wiemy, bo jak nam poszły zimne luty w liczniku, to wskaźnik temp. wariuje i pokazuje co mu się żywnie podoba - wkurwia i może doprowadzić do poważnych usterek, o to trzeba po prostu zadbać). To są może nie tak popularne usterki u konkurencji, ale ciągle są to części eksploatacyjne (a termostat szczególnie) i trzeba się z tym liczyć.
Co się stało, że trzeba było głowicę robić? Bo to jest dość dziwne, to się nie dzieje normalnie w tych silnikach. Maglownica to już w ogóle jest abstrakcja, bo to przy normalnej eksploatacji nie ma prawa się pojebać. Dziwny ten ezgzemplarz.
Ogólnie 2.0 jest dobrym silnikiem, ale jednak 1.8 jest pewniejsze. 1.6 omijać, bo tam się czasem dzieją cuda.
Pytanie za 100 punktów - był gaz założony tam? Bo jeśli tak, to witamy w domu, bo te silniki nienawidzą LPG i giną nadzwyczaj szybko (przy okazji dając tyle problemów, że szkoda zachodu).
Zakładki