Dobra, to teraz moja kolej, wrzucę co się działo z autem przez 3 lata w kwestii blacharki. Wszystko to powstało przez moje niedopatrzenie, brak czasu, częste wyjazdy za granice i odkładanie na ostatnią chwilę. To co zobaczycie może zranić wasze oczy, więc oglądacie na własną odpowiedzialność.
Zacznę od tego, że po kupnie auta wszystko z blachą było w porządku, nie było oznak korozji, ale z drugiej strony nie przeprowadziłem konserwacji, żeby zabezpieczyć auto przed nadchodzącą zimą. I tak, podczas pierwszej, jako właściciel, zimy 2015/2016, gdy siedziałem ponad półtora miesiąca za granicą, a auto pod chmurką w śniegu, deszczu i błocie, coś musiało złapać od wewnętrznej strony tylnych nadkoli i na progach. Gdy wróciłem widziałem, że coś zaczyna się pojawiać, ale z auta korzystałem codziennie, więc zbagatelizowałem sprawę, usprawiedliwiając się w myślach "jak będzie chwila wolnego to odstawię auto, żeby coś z tym zrobić" - niestety taka chwila nie nastała, aż do maja tego roku. Jakoś tak wyszło, że zawsze jak myślałem o tym, żeby ją odstawić to coś się pojawiało, jakiś wyjazd, brak funduszy, auto potrzebne, bo auto rodziców w warsztacie, albo trzeba było postawić na warsztat e46. Przed każdym dłuższym wyjazdem (2 razy do roku w okresie wakacyjnym i zimowym na około półtora miesiąca) brakowało czasu, żeby dogadać sprawy z blacharzem i lakiernikiem, a jak wracałem to witamy na początku tej pętli - potrzebne auto z jakiegoś powodu. To z roku na rok powodowało, że coraz bardziej wstyd było poruszać się tym autem. Czarę goryczy przelała taka historyjka - jakiś niecały rok temu, koło 4 w nocy padł mi akumulator (pewnie ze starości, chyba nie był wymieniany przez poprzednich właścicieli), auto zaczęło strasznie, nieustannie pikać więc się przebudziłem i zszedłem sprawdzić co i jak, odpalić już nie chciał, więc odpiąłem klemy, pozamykałem kluczem i stwierdziłem, że rano pojadę po nowy. W czasie około 4 godzin ktoś wyciął mi spoiler z klapy, zostawiając okropny ślad. Oczywiście gdy zabrakło spoilera to usunąłem też płetwę z dachu.
Muszę dodać, że w czasie gdy upadał wygląd tego auta, to mechanicznie starałem się go cały czas utrzymywać na dobrym poziomie. I tak się stało. Raz lub dwa razy do roku odwiedzałem ASO, robili mi listę rzeczy do zrobienia. A ja powoli sobie wykreślałem kolejne pozycje z tej listy. Więc chociaż z tego faktu jestem zadowolony.
Przechodząc do najważniejszego - stan blacharski po 3 latach, bagatelizowaniu sprawy i odkładaniu tego na później. Auto było lekko puknięte z tyłu po prawej stronie więc tam widać dużo więcej rdzy.
Tutaj możemy zaobserwować jak zbierała się woda na progu w drzwiach kierowcy, przez walniętą uszczelkę.
No więc tak jak pisałem - w maju tego roku, po kolejnej nieprzyjemnej dla auta zimie w końcu zebrałem się w sobie, uzbierałem fundusze i w końcu postawiłem auto do blacharza i lakiernika. Okazało się, że warto zrobić też progi, bo ich kondycja również upadała z roku na rok. Nie zastanawiałem się długo - jak robić, to wszystko od razu.
Po udanej operacji, auto było gotowe do lakierowania.
Lakiernik oprócz tego zrobił dolne ranty drzwi, przednie nadkola, maskę (było kilka brzydkich wyszczerbień od kamyczków) i klapę.
Nie jest może idealnie, ale i tak cieszę się z tego efektu.
Plamy nie z mojego auta, niefortunny dobór miejsca.
Więc tak, zadbałem o mechanikę, teraz o blacharkę, zbieram fundusze na kolejne zmiany.
Tu lista z pozycjami, które chciałbym zmienić.
- Najważniejsze to zrobienie coś z tym miejscem nad przednią osią, mam nadzieję, że mimo, że to XI, nie będzie problemu, żeby ten przód obniżyć - jak macie jakieś propozycje jak to zmienić to piszczcie, bo nie wiem jak się za to zabrać;
- Zderzaki na wykończeniu więc mpakiet wleci;
- Zmiana listew wokół szyb na shadowline;
- Zmiana felg na czarne 18" (te zostaną na zimówki);
- Na koniec, jak dobrze pójdzie to folia, ale to póki co odległy plan;
Auta nie mam zamiaru się pozbywać, raczej pojeździ w mojej rodzinie do końca swych dni.
Dziękuję za uwagę. Pamiętajcie - dbajcie o stan blacharski, bo później tak wychodzi jak widzicie wyżej.
P.S. nie zamierzam wchodzić w kwestie kosztów więc to uszanujcie
P.S.2 330xi, automat
Zakładki