Na razie przeżyłem dwa wypadki, jeden z udziałem drugiego kierowcy a drugi sam z własnej winy, który był o wiele gorszy. Warszawa i tak jest zatłoczonym miastem także miejsca na szaleństwa do godzin wieczornych i tak jest niewiele, co innego nocą. No cóż, staram się myśleć za innych ale nie zawsze można coś zrobić. Nie jezdze z myślą, że coś może mi się stać także sie staram tym nie przejmowac.