Muszę się wam pochwalić, że dziś za czwartym razem zdałem praktykę (za 3 teorie - debilizm w czystej postaci).
Plac w 3 minuty, z BARDZO, BARDZO, BARDZO pojebaną babką jeździłem, tak nasrane w głowie miała - niezdecydowanie i wydawanie komend w ostatnich sekundach co chwila...
Pomijając, że trasa, którą obrała była tak beznadziejna, że co chwile autobusy na przystankach, a ona zacierała rączki patrząc na kierunkowskazy + 3x wjechanie w strefę mieszkalną by ciskać 20km/h... Głupie osiedla bez znaków pierwszeństwa tak skonstruowane, że trzeba się wychylić by coś zobaczyć + jej stękanie o wszystko tak stresowało, że kurwicy dostawałem.
Ostatecznie zrobiłem 2 błędy, jeden nie włączyłem kierunkowskazu kończąc wymijanie i jechałem z włączonym kierunkowskazem( XD ).
Na siłę próbowała mnie uwalić (jak zresztą chyba wszyscy w Suwałkach)
Odprawiając mnie z wynikiem pozytywnym - sapała się do mnie, że egzamin ledwo zdany i nie mam się z czego cieszyć.
(w głowie miałem dwa fakulce przysuwające się do jej wytrzeszczonej mordy).
WORD to żenada, w innych częściach Polski jest jeszcze gorzej, bo są tunele, tramwaje itd. - tam, to nie wiem ile razy podchodziłbym >.<
Zakładki