Dzięki za odpowiedź wcześniejszego rozmówcę, a co do zacytowanego posta, to własnie testy z interii to testy credo więc easy w takim razie, poczytam też forum trochę i może obadam to zdamy.to
Wersja do druku
Czy testy sa teraz naprawde az takie trudne? za moich czasow (oh jak to brzmi xD) wystarczylo rozwiazywac testy z plytki przez godzine-dwie i juz znalo sie wszystkie odpowiedzi bez czytania pytania ;d
Dokładnie teraz jest utajniona baza ponad 3000 pytań, to nie to samo co kiedyś, pytania się wszędzie walały dokładnie w tej samej formie i jeszcze było ich tylko 500 :D
Ale generalnie pomimo tego te testy to w większości na logikę banał. Nieraz tylko jakieś dziwne pytania się zdarzają z zakresu kierowania na biegu jałowym, czy dziwne pytanie z dziedziny obsługi samochodu.
Dokładnie, pytania specjalistyczne typu: Jaka jest maksymalna długość samochodu z przyczepką kempingową, czy coś deseń to trochę nie na miejscu, ale te filmiki i czas na odpowiedź, to moim zdaniem bardzo dobry pomysł :).
18,75m tak mi się wydaję :D(rok temu robiłem B)
Wczoraj byłem na egzaminie teoretycznym A2. Jedno pytanie miałem: Czy nie zmniejszając prędkości możesz wpaść w dziurę i ochlapać pieszego?
Teraz tak: patrząc z punktu widzenia kodeksu nie mogę ochlapać pieszego. Natomiast uwzględniając prawa fizyki coś takiego może się wydarzyć.
Na początku zaznaczyłem, że nie mogę ochlapać, lecz szybko zmieniłem na odpowiedź Tak. Okazało się, że było dobrze, ale pytam się: Kto konstruuje w ten sposób pytania?
Teoria zdana 71/74
przepisy przepisami itd ale generalnie na samą logikę jak masz możliwość to motorem nie wpierdalasz się w kałuże bo może tam być właśnie dziura czy coś innego i nie ciężko o wywrotke xd
ale takie pytania były już na starych egzaminach... nielogiczne bo nikt normalny by tak nie zrobił a jednak trzeba było to zaznaczyć
ja pamiętam coś w stylu "czy możesz wyprzedzić (jadąc na rowerze) samochód z prawej strony. I na obrazu naprawdę wąska przestrzeń między samochodem a krawężnikiem. NIKT normalny by się nie pchał w takiej sytuacji między auto a ten chodnik (bo nawet krawężnik był wysoki na tym zdjęciu) a jednak prawidłowa odpowiedź to "tak".
Jak pewnie wiecie, od niedawna można jeździć motocyklem do 125cm3 na kategorię B, o ile ma się ją od przynajmniej 3 lat. Co prawda, ja mam prawko dopiero nieco ponad 2 lata, ale chciałbym się zorientować czy jest możliwość pójścia do jakiejkolwiek szkoły jazdy, ale nie płacąc normalnie za kurs tylko same jazdy, żeby się nauczyć? Jeździłem na jednośladach, ale raczej na tych małych pierdziawkach.
I dodatkowo: ile taki motocykl może wyciągnąć km/h? Mniej więcej, nie potrzebuję dokładnych danych dokładnego modelu.
Eeee to za kilka miesięcy będziesz mieć już 3 latka kat. B i możesz jeździć tymi 125cm3 ;p
A co d v-maxu różnie ;p Serie do 140km/h spokojnie, na stjuningowanych/podrasowanych nawet do 180km/h ale płakałbym nad tak wyżyłowanym silnikiem.
Co do nauki jazdy.. jak zamierzasz dosiadać takiego potwora XD to lepiej go kupić i na nim uczyć się jeździć. To są silniki po ok. 30 KM więc to Cię raczej nie zabije jak masz mózg :P Nabierać w prawy na osiedlu/asfaltowych dróżkach leśnych o mniejszym natężeniu ruchu itp. a gdy już zaczniesz ogarniać i czuć się pewnie to jedź gdzie chcesz.
A że totalnie się nie znam, dlatego pytałem o orientacyjną maksymalną prędkość.
Eee...no wiem, dlatego napisałem tego posta.
Potwora? To chyba nie ma jakiejś mega mocy skoro można jeździć na kat. B.
Pytałem o szkoły jazdy, ziomuś. Nawet nie wiem jak się zmienia biegi czy cokolwiek robi się na motocyklu, więc uczenie się na własną rękę odpada, właśnie dlatego, że mam mózg i chcę kogoś obeznanego, kto mnie nauczy (czyt. szkoła jazdy). Tylko nie wiem czy można sobie od tak wykupić parę godzin, żeby mnie nauczyli czy jedyną opcją jest zapisanie się na pełny kurs.
Możesz wykupić same godziny bez kursu
Jeszcze się nie spotkałem z tym żeby robili gdzieś problemy jeśli nie byłeś u nich na kursie. Dla nich to i tak dodatkowa kasa.
Co do motorów do 125ccm to raczej więcej jak 130-140 nie pojedziesz
@Dzzej ;
Robił ktoś z Was kurs teoretyczny weekendowy? W tygodniu ciężko mi będzie znaleźć czas żeby siedzieć po 3 godziny albo więcej. Nie mogę na stronie ośrodka znaleźć dokładnych informacji, ale wydaje mi się że to 8-10 godzin czyli 2/3 zwykłego czasu. Dużo więcej nauczył bym się na normalnym kursie? Znajomi opowiadali, że na normalnym kursie gówno się nauczyli i głównie trzeba się we własnym zakresie uczyć.