on ma pierwszeństwo
Wersja do druku
ile godzin trzeba wyjezdzic na motor??
Ja i z 10 kumpli z klasy zdaliśmy w Bytomiu za 1 więc chyba nie ma tak źle...
jak ty i tramwaj znajdujecie sie na tym samym "poziomie pierwszenstwa" to mu ustepujesz.
zalozmy ze jedziesz prosto droga z pierwszenstwem, a ta sama droga (srodkiem) ida tory i skrecaja w prawo = ustepujesz tramwajowi.
nie wiem, czy istnieja tory ktore przy skrecaniu w lewo przecinaja cala jezdnie, ale to by strasznie tamowalo ruch
a tak swoja droga, jak mamy swiatla kierunkowe to nie ustepujemy tramwajom?
Tramwajowi ustępujemy zawsze. Jedynym wyjątkiem jest gdy mamy zielone światło jadąc prosto, wtedy mamy pierszeństwo.
Co do strzałek kierunkowych wydaje mi się, że są one bezkolizyjne co do tramwajów, więc nie ma takiej sytuacji że przy strzałce będziemy musieć mu ustąpić bo on po prostu będzie mieć zakaz.
ja sie na A zaskoczylem troche... u mnie ósemka mała jak ... czasem ciezko sie wyrobic... a tam w Wordzie ogromna wrecz wtf ;d
a ja sie dziwiłem, że czasem nie mieściłem się ybrkom ;)
Ciesze sie, ze na A sie załapałem... a już zuy byłem, ze bede robil a2 i nawet moto szukałem z małą mocą he
@up jak nie potrafisz osemki zrobic to daj sobie spokoj, potrafisz zastosowac przeciwskret?
Na 18stke obowiazkowo r6, 100KM+ (stosunek mocy do masy 120KM, 170KG wagi, Lambo 600KM 1000+kg wagi) - oczywiscie w ulubionym kolorze i z glosnym wydechem co by lachony pod szkola zwracaly na Was uwage.
Ch*ja wiecie o jezdzie, pchacie sie na mega-mocne, torowe motocykle a pozniej Wasi rodzice musza organizowac stype dla znajomych.
Wymyslacie jakies historie, ze nie bedziecie odkrecac - kazdy wie, ze to nie mozliwe, wystarczy przejechac pare km i poczuc sie ciut pewniej na moto - no ale sa wyjatki, tzw precle, ubieracie kamizelki, jezdzie sportowym motocyklem 40km/h i myslicie, ze jest fajnie. Nie k*rwa, nie jest.
Niech w koncu wprowadza prawko od 24l. na SS.
Duzo mysle o moim kursie prawa jazdy. Na wstepie chcialbym zaczac, ze 18 urodziny mam 18 pazdziernika. Nie moge sie juz doczekac (wiem, ze odechce mi sie po jakims czasie, ale nie o to chodzi).
Mam pare opcji:
a) Ide sobie od wrzesnia na kursik w miescie (dojezdzam do miasta autobusem), wykonuje go po lekcjach, w soboty. Plusy to: bilet miesieczny, dosc blisko urodzin, praktyke mam od wyjazdu z osrodka (nie musze dojechac do miasta).
b) Zaczynam prawko w sierpniu, kiedy juz bede po pracy, dojezdzam sobie rowerem, klepie teorie, robie praktyke. Plusy: na spokojnie sobie wszystko ogarniam, a nie po szkole - szybko, szybko i w domu po 20:00.
Jesli chodzi o podsumowanie to: jestem raczej kierowca dobrym, obeznanie z pojazdami mam b. dobre. I mysle, ze rozjebanie kilku testow przed egzaminem i rozgrzewka w L'ce przygotuje mnie do zdania;)
Rozpisalem sie, teraz kolej na was - macie jakies sugestie?
Nie a co?
btw. ktoś pytał o Częstochowę, zdawałem na Hallera 1, miasto jak miasto, umieć trzeba jeździć w każdych warunkach, jakby się wszyscy kierowali gdzie łatwiej zdać to byśmy mieli jeszcze gorszych kierowców no ale mam 3 rady: uważać na uliczki przy blokowiskach gdzie są zakazy wjazdu, na skrzyżowaniach równorzędnych i na linię ciągłą na torowiskach/rondach
Fox to od Ciebie zalezy...Mnie ciagnie, wiec ja MIMO WSZYSTKO BYM ZACZAL WCZESNIEJ!!- szczegolnie jak bedziesz mial samochod :)
kurde, mam prawko dwa miesiace, troche jezdze, ale dalej sie boje tych skrzyzowan, co trzeba sie zatrzymac na srodku.
xD
Jak tam zdawalność w Bytomiu?
Egzamin mam 9 sierpnia chciałbym wiedzieć kto się orientuję jak tam z egaminatorami (fajni/pojeby)?.
I czy więcej jest takich miejsc jak to gdzie są światła mamy zakaz skrętu w lewo a na wprost nas jest posterunek policji gdzie jest zakaz wjazdu i musimy jechać w prawo?.
nie bądź taki pewny siebie bo się na tym przejedziesz uwierz mi ,że jazda w elce a jazda ojca samochodem bardzo dużo się różni od siebie bo w elce musisz wszystko zgodnie z przepisami za głupie trzymanie kierownicy w inny sposób niż określają to przepisy [niektórzy uczą ,że kąt 30 stopni inni jakieś godziny podają na których masz trzymać ręce] za to ,że nie przepuścisz pieszego który stoi obok przejścia dla pieszych i nie chce przechodzić albo jest 10m mogą ciebie udupić już pomijam np ronda z 8 zjazdami albo i więcej i zajmowanie odpowiedniego pasu na nim i zmienianie go po przejechaniu jakiegoś odcinka [mam tu na myśli np zawracanie na takim dużym rondzie albo zjeżdżanie 7 zjazdem czy coś] uwierz mi ,że ojciec/matka ciebie tego dobrze nie nauczył/a albo nawet nie zwracał ci na to uwagi jak dawał samochód zdanie prawka to nie jest takie hop siup jakie ci się wydaje
obecnie wyjeździłem 20h i powiem ci ,że też tak myślałem jak ty 'pójdę wyjeżdżę szybko te 30h zdam teorie i praktykę i będzie prawko' no ale teraz jak jeżdżę po mieście i na wszystko zwracam uwagę znaki pionowe poziome sygnalizacje zachowanie pieszych innych uczestników to na prawdę trzeba być skupionym ,żeby to wszystko ogarnąć później z czasem wszystko wejdzie ci w nawyk i jak będziesz często jeździł jakąś drogą to oczywiście już z pamięci będziesz jechał i nawet się nie zastanawiał ale na początku radzę ci uważać
co do twojego kursu to jak 18 masz w październiku to zapisz się we wrześniu
ja mam 20 czerwca 18 i zapisałem się 9 maja na kurs przez 5 dni miałem teorię potem tydzień czekałem na jazdy i teraz na dzień dzisiejszy zostało mi 10h do wyjeżdżenia 30 czerwca mam praktykę wew. już rozpisaną
jak mnie wkurwiaja takie osoby pewne siebie.. przyklad? gdy mialem egzamin typek nieznajomy do mnie z tekstem: "ja to sie nie martwie, zdam na pewno, tyle czasu jezdzilem i wiem co i jak" skutek? nie zdal na placu, bo wyjechal poza luk.
Co racja to racja. Ja też byłem tak "głupio" pewny siebie. Pojeździłem trochę z tatą i czułem się jak mistrz kierownicy. Nieźle się potem przejechałem na kursie. Zmiana nawyków to już nie taka łatwa sprawa, nie raz dostawałem porządny ochrzan. Nauka w "Lce" uczy dystansu do samego siebie i swoich umiejętności, które co jak co, nawet po egzaminie, są marne.
Zdałem dzisiaj na A. Wylosowałem kierunkowskazy i sygnał dźwiękowy. Potem jak robiłem pierwszy raz ósemkę, to egzaminator powiedział, że wyjechałem za linię ( na 90% nie wyjechałem). Za drugim razem elegancko mi poszło. Potem wzniesienie, hamowanie w wyznaczonym miejscu i awaryjne i na miasto. Najpierw jechałem tak 35km/h, bo bałem się żeby błędu nie zrobić, to mi powiedział że nie jesteśmy na spacerze i żebym szybciej jechał. A potem to już bez błędów do końca.
Witam dzis robilem na B (teoria i praktyka) Teoria 3 min 0 bledow i git, w praktyce oczywiscie neg :D Jezdzilem razem z placem 36 min same lewoskrety !! z chlopem i na parkowaniu poleglem, gdzie trzeba bylo wyjechac calym samochodem na prostych kolach.
Mam do was pytanie czemu mi egzaminator dal takie parkowanie, gdzie drzwi nichuja nie dalo rady otworzyc, ledwo co sie zmieniscilem po miedzy samochodami i po co takie jest parkowanie jak nie mozna wysiasc z samochodu :D ?
Dzis 0 osob w mojej grupie zdalo , cos chyba oblewali :) Niektorzy po tym czasie maja koniec egzaminu, a ja same lewoskrety na glownej ulicy jezdzilem przez ten czas pozdrawiam :)
Musze drugi raz podchodzic
Nawiazujecie do mojego posta, wiec wyjasnie wam o co mi chodzi. Nie mowie tu o stuprocentowej pewnosci, jednak nie powiecie mi ze osoba, ktora jezdzi roznego rodzaju pojazdami w swoim gospodarstwie domowym, nie bedzie miala latwiej w aucie, niz osoba ktora nie wie jak puszczac sprzeglo.
Pewnym nigdy nie mozna byc bo to jest w duzej mierze loteria.
bez kitu ja wczoraj byłem w biurze tam gdzie się zapisuje na prawko i mi mowil tam znajomy instruktor, że opierdalają ostatnio bardzo w wordzie w Białej podl (woj lubelskie)...
typeska była tam mowila, ze 55min miała egzamin!! i na końcu już nie miał za co i ojebał ją na nie upewnieniu się o możliwości zmiany pasa ruchu, a ta do niego, że się upewniła bo okiem zerknęła na lusterka bo miała dobrze ustawione, a ten do niej, ze nie widzial jak glowe odwraca aby sie upewnić... fail fail 55min!
fail .... moj znajomy ostatnio 3x nie zdał... ;s
Zapisałem się na kurs- zapłaciłem i dostałem materiały jakieś :D no i 11.07 zaczynam kurs :-) Pozytywnie nastawiony prawie... Jednego się obawiam :d cofania... To jest takie straszne na jakie wygląda? A mianowicie przy parkowaniu i potem cofaniu między samochodami -.^
U mnie w mieście są 4 wyznaczone trasy. A nie zdałem dlatego, że czekałem 3h, bo mnie ostatniego wylosowali. O 12:05 sprawdzali obecność, a egzamin miałem gdzieś po 15. Taki wkurwiony byłem, że już mi było wszystko jedno. Wtedy zdały 3 osoby na 15, a jak zdawałem wczoraj to też większość oblała.
o jakim cofaniu miedzy samochodami mowisz? http://www.youtube.com/watch?v=dJ-loe3xXLg ? ten sposob nawet jest dobry tylko trzeba pozniej zaczac odkrecac;p
Koperta nie jest taka trudna o ile instruktor dobrze pokaże jak ją wykonać. Sam na początku się jej bałem ale jakoś poszło. W poniedziałek miałem ostatnie godziny, zapisałem się we wtorek i 22.06 mam egzamin. ;) Szczecin pozdrawia.
Najbardziej boję się w sumie pieszych, bo strasznie się wbijają w Szczecinie na pasy, na ostatnich godzinach gość na rowerze z prędkością 20-25 km/h wjechał mi na pasy zza budynku, oczywiście instruktor po hamulcach a moja głowa na kierownicy. Masakra. A i jeszcze parkowanie pod skosem, kurde boję się, żę nie uda mi się dobrze trafić pomiędzy pasy. Zna ktoś na to jakiś patent?
Jak mijasz samochód lusterkiem to zacznij skręcać. Przynajmniej ja tak to robiłem, bo już hoho nie parkowałem skosem ;d wszystko na wyczucie
to ja tez cos napisze, moze dostane porade.
dopiero zaczynam jezdzic, mialem pierwsze 2h za soba. najwiekszy problem sprawia mi ruszanie - chyba za puszczam sprzeglo i ciezko mi utrzymac gaz na stalych obrotach. jak puszczam sprzeglo to dodaje wiecej gazu i to jest jakies chore... jak to sprzeglo puszczac? ciagle po trochu czy raz do polowy szybko i potem do 0 znow puscic?
Też tak miałem i wydawało mi się na pierwszych dwóch godzinach, że nigdy się tego nie nauczę, ale bądź pewny, że po 6 godzinie nie będziesz miał z tym problemu. Kwestia odpowiedniej ilości prób. Pamiętaj tylko, żeby nie puszczać sprzęgła od razu, najpierw przetocz się kilka metrów na półsprzęgle, dopiero potem, kiedy już zaczniesz nabierać prędkości puść. Im więcej gazu dodajesz tym wolniej puszczaj sprzęgło (najlepiej tak 2-3k obrotów).
Najlepiej stań sobie na jakimś dużym placu i spróbuj bardzo, bardzo powoli puszczać sprzęgło. Samochód pojedzie nawet bez gazu.
ej chlopaki tak czytam wasze posty i mi sie wydaje ze za bardzo sie stresujecie ;) ja tam mam juz wszystko za soba ofc za pierwszym ;) A i B. od zdania egzaminu nie pamietam kiedy wlaczylem kierunkowskaz ;D
opowiem wam taka anegdotke ;p na wstepie zaznaczam ze na egzaminie trzeba poinformowac jezdzeli nas ktos "puszcza"
koleszka jezdzie egzamin z wice dyrektorem wordu(ogolnie chcial go wszedzie udupic) juz ma skrecac do osrodka(lewoskret) no i auto z naprzzeciwka go puszcza, ale ten czeka bo wiadomo wymuszenie ;p egzaminator do niego zeby jechal bo blokuje ruch(farmazon), no to ten nachyla sie nad kierownice i centralnie chamsko mowi do mikrofonu "puszcza mnie wiec jade" :D
jak mi opiwiedzial to myslalem ze padne ze smiechu ;D ofc zdal za 1.
Mam takie pytanie.
Wczoraj wracając znad jeziora z kumplem, zatrzymała nas policja. Była gdzieś po 3 godzinie No i jak zawsze jakieś dokumenty itp. No a potem kumpel jeszcze musiał dmuchać, bo prowadził rower? (nie jechał na nim) no jakaś paranoja. Ja myślałem, że przepisy się już zmieniły i za jazdę na rowerze pod wpływem alkoholu nie biorą prawka. Pytając się tego policjanta on mówił, że nadal mogą wziąć. Nie chciałem już dalej wchodzić w dyskusje bo byłem lekko zjarany. To więc jak jest? Biorą prawko czy nie? Odpowiadając na moje pytanie mile widzanę byłoby pokazanie artykułu w kodeksie karnym który o tym mówi.
tak btw. kumpel miał 0,22 promila, więc nie mieli się do czego przyczepić. No i nie ma jeszcze prawka; d a ja mam i trochę jeździłem po % będąc pewnym, że nic nie stracę ;d a teraz się zastawiam ;d
Pozdrawiam.
UP
Moga zabrać prawko, mogą :)
Bo osoba, która ZNA PRZEPISY, powinna wiedzieć, że nie można jechać po pijaku(wszystkim czym się da), słyszałem, że gościu stracił prawko jak się wygłupiaj z kolegami (lekko podciety) i jeździł na takim małym samochodziku dla dzieci- potem znów trzeba robić prawko, a zdać już jest trudno, bo egzaminatorzy udupiają takich ludzi po 10 razy, bo wiedzą kto stracil przez punkty, alko itp
Swoja droga, mniejsza kara jezdzenia po pijaku jest bez prawka niz z nim
Jak sobie jazdy rozpisywaliscie?
Codziennie 2h + niedziela wolne to jest OK, czy za duzo? ^^
Instruktora sie wybiera jednego, czy kilku, jak np nie pasuja nam godziny innego? Na co zwracaliscie uwage?
Ile jest do wyjezdzenia na placu?
To po ilu można się spodziewać jazd po mieście?- jak Wy mieliscie?
Na początku będziesz miał takie uczucie jakbyś zaraz miał jakiś samochód staranować jak będziesz cofał...ale z czasem 'wyczujesz odległość' :) .. na początku lepiej wolno cofaj ;p
@edit
Ad.1 Jeśli Tobie tak pasuje to czemu nie ;p ... Szybciej skończysz kurs.. Ja miałem co drugi dzień po 2h.Cytuj:
Jak sobie jazdy rozpisywaliscie?
Codziennie 2h + niedziela wolne to jest OK, czy za duzo? ^^
Instruktora sie wybiera jednego, czy kilku, jak np nie pasuja nam godziny innego? Na co zwracaliscie uwage?
Ile jest do wyjezdzenia na placu?
To po ilu można się spodziewać jazd po mieście?- jak Wy mieliscie?
Ad.2 Nie wiem jak u innych ale ja miałem tak, że praktycznie cały czas jeździłem z jednym instruktorem..były bodajże 2 przypadki, że jechałem z innym, ale to i tak jechaliśmy na 2 samochody (w tamtym drugim był mój)
Ad.3 Ja na placu miałem 2h, ale praktycznie po 15 minutach już nie było co robić (plac miałem 2 dni przed egzaminem [2 dni x 1h]) ;/
Ad.4 Jeśli instruktor zobaczy, że nie panikujesz za kierownicą, trochę kumasz.. to za pewne szybko wyjedziesz.. Ja pierwszą jazdę miałem po mieście+ drogi poza miastem.
Ja caly czas jezdzilem z 1 instruktorem, na pierwszej jezdzie przez 5 min poopowiadal o samochodzie itp. i odrazu w miasto pojechalismy.. na plac wjechalem po 6h :D
Ostatnio? Tam opierdalają od zawsze, word w Białej ma jedną z najgorszych (jeśli nie najgorszą) zdawalność w całej Polsce. Sam tam zdawałem blisko trzy lata temu, mój rekord długości to godzina osiemnaście minut, po których egzaminator mnie oblał za rzekome wymuszenie pierwszeństwa. Przez cały ten czas nie miałem ani jednego manewru - żadnego zawracania, parkowania ani nic ;d
Nie, to tylko może strasznie wyglądać, ale tak naprawdę cofanie jest mocno intuicyjne i jeśli tylko masz dobrze ustawione lusterka, wiesz mniej więcej jakich rozmiarów jest samochód którym jedziesz oraz jako tako potrafisz na oko ocenić odległość, to nie powinieneś mieć żadnych problemów.
http://portalnaukijazdy.pl/testy/b/
Co myślicie o tych testach? Chodzi mi o to czy są dokładne i aktualizowane na bieżąco.