No właśnie, tylko to nie tak. Nie działa wstecz, a więc nikt, kto do wprowadzenia nowych przepisów nie jeździł z listkiem- nie zostanie ukarany. Za to prawo zostaje wprowadzone, a więc każdy, kto nie ma PJ od tych iluś tam- musi!
Wersja do druku
Halunek no nie koniecznie puszcza się tramwaj tylko ten na wyspie. Jest jedno pytanie gdzie na wyspie stoi tramwaj, a na wjazd na rondo czeka rowerzysta oraz tramwaj i ustępujemy wszystkim 3 :) Jutro moje pierwsze podejście teoria+praktyka stresik delikatnie wyczuwalny ale panuje nad napięciem. Bez odbioru :P
No to życzmy sobie nawzajem powodzenia ;) Ja jestem umówiony na 7:15... Żeby w wolne o 6 rano wstawać? Świat zwariował ;d
@tramwaje
dobra, ogarnąłem wszystko dot. tramwajów. I tak jak mówi Lebski, tramwaj, który jest jeszcze PRZED rondem dostosowuje się tylko i wyłącznie do sygnalizacji, jeżeli takowa występuje, a gdy już wjedzie na rondo, ma wtedy bezwzględne pierwszeństwo przed wszystkimi pojazdami.
Jeżeli jest sytuacja z rondem BEZ sygnalizacji i TYLKO ze znakiem "skrzyżowanie o ruchu okrężnym", wtedy tramwaj, który jeszcze nie wjechał na rondo, ma pierwszeństwo w każdej sytuacji.
edit:
informacje o tramwajach znalazłem na tej stronie:
http://www.forum.prawojazdy.com.pl/viewtopic.php?t=7195
Wszystko elegancko wytłumaczone ;)
Blubby zycze powodzonka ;) I czekam na relacje ;p
Pytań o tramwaje jest dosłownie kilka. Wystarczy się ich wykuć na pamięć. I tak, przeważnie (a przynajmniej, z tego co zauważyłem w Wawie), skrzyżowania z tramwajami są z sygnalizacją świetlna.
Co do pytania o zielony listek. Też mnie to ciekawi i poszukałem w google. Część osób piszę, że będzie dotyczyć tylko tych po 19 stycznia, a nie którzy wszystkich.
Jak coś to tutaj link:
http://www.gazetawroclawska.pl/artyk....html?cookie=1
Jak ktoś ma bardziej zaufane linki to pisać tutaj.
Mam nadzieję, że zdam. 7 stycznia egzamin praktyczny ;P Nie dać się zjeść stresowi.
Z tego co przeczytałem w ustawach wychodzi na to, że Ci co zdadzą przed 19, nie będzie liść ich obowiązywać.
Ja 19 grudnia oblałem swój egzamin praktyczny... na fajce. Nie wiem co źle zrobiłem, a to wszystko przez ogromny stres, który mi towarzyszył od momentu wyjścia na plac. Macie jakieś pomysły jak udźwignąć to? Wydaję mi się, że jeździć umiem, fajke też normalnie bez problemu robiłem... a test teoretyczny zrobiłem jako pierwszy w jakieś 5 minut i bez błędu. Nie jestem typem osoby zamkniętej w sobie, stresującej się na co dzień. Po prostu prawko mnie zjada na śniadanie i jestem totalnie rozjechany. Mam nadzieję, że to tak na pierwszy raz było, ale już samo to, że kolejny egzamin mam 24 stycznia, a ja bez jazd.
Potwierdzone jak potwierdzone, nigdzie nie ma wyszczególnione, że osoby posiadające PJ są wyłączone spod nowych przepisów, a więc jakby nie ma to znaczenia, że zdawaliśmy na starych... Kwestia tego, że my w rzeczywistości będziemy objęci trzy,nie osiem miesięcy. Wydaje mi się także, że będziemy niestety musieli odbyć ten kurs doszkalający, który należy odbyć pomiędzy 4 a 8 miesiącem posiadania PJ.
Umiesz jeździć, po prostu psychicznie się spalasz, tak mi się wydaje. Ja przed egzaminem miałem podobnie, na samą myśl już w domu miałem nerwy i bałem się, że ze stresu nawet nie ruszę. Wsiadłem do auta z egzaminatorem, przedstawił mi się i wysiadając z auta już czułem, że się uda. Więcej wiary w swoje umiejętności, podejdź do tego na luzie, na pewno się uda. Za pierwszym razem zawsze są ponoć największe nerwy. Łuk robiłeś na zasadę czy po swojemu?
Zdałem :D Teoria z dwoma błędami, ale robiąc testy w domu i wewnętrzny w szkółce NIGDY nie miałem zrobionego bezbłędnie. Przyzwyczaiłem się ;d
Łuk robiłem po swojemu, w dupie miałem te zasady i wszystko poszło git. Wzniesienie też pestka. Do pokazania wylosowało mi sygnał dźwiękowy i światło przeciwmgielne tylne.
Na samej jeździe wszystko elegancko, chociaż na końcu przy samym zjeździe do WORDu chciałem wjechać z wymuszeniem pierwszeństwa. Trochę gapiostwa a byłby oblany, ale na szczęście w porę wychamowałem i mi to puścił. Reszta praktyki to pikuś.
Czekam na relację z egzaminu Lebski ;)
No to w takim razie moje `powodzenia` się przydały Blubby. W momencie kiedy pisałeś posta to ja czekałem w WORDzie :D Teoria na lajcie 0 błędów i ciśnienie zeszło ze mnie całkowicie. 2.5h czekania na praktyczny. Plan manewrowy bez problemów, do wskazania płyn hamulcowy, i światełka mijania. Na mieście spokojnie, dałem dupy z parkowaniem prostopadłym przy pierwszej próbie, ale następna próba zakończona pozytywnie, jak i cały egzamin :) Cieszę się że mam już to z głowy i mogę zacząć uczyć się jeździć :P