Temat: Bitwa o Torg - Walka VIII (Dre'ez vs tibia77)

no nie rób jaj, kórwa

edit. temat to "złodziej żyć", znowu nie napisałeś, ale w sumie już bez znaczenia

oprócz tego , że za długie wersy to dobre pancze

z tymi wersami to wiem, niektóre z nich powinno być rozłożone na dwa, cały tekst powinien być na jakichś 22-24 wersach
często nie umiem się zmieścić w szesnastce i potem wychodzi chujowo jeśli chodzi o rytm

http://dziecko.wieszjak.pl/edukacja-...zumieniem.html

<ok>
ale jak na razie jesteś sam

Pierwszy pancz z chadą, po prostu sądziłem, że przeciwnik nawiązując do tematu, w swoim tekście nazwie siebie złodziejem dusz, a ja to wyśmiewam (pancz nietrafiony, bo nie wysłał tekstu, ale to już nie moja wina). Z ich troje tekst może nie najwyższych lotów, ale to po prostu taka kpina z ludzi, którzy kradną pomysły (a nie dość że kradną, to jeszcze od chujowych wykonawców), albo próbują kopiować raperów, a takich zawsze sporo widzę w walkach raperów na torgu (bycie złodziejem to wada, zwłaszcza jeśli kradnie się patenty, więc nie ma się czym chwalić). Kilka kolejnych wersów jest właśnie o tym (np. pancz z hasztagiem - odniesienie do tych, którzy jak papugi na siłę wtykają do tekstu hasztagi, nawet jeśli są chujowe albo nie mają sensu, bo to modne - to jest celny tekst, chociaż bardziej do ogółu). Dalej jest, że chociaż śmieszy mnie ta moda na hasztagi, to jeśli tak to lubicie, to nie mam problemu, żeby zapodać kilka sensownych. Jest też kpina z tego, że ludzie piszą teksty, w których nazywają się raperami, mimo że wcale nimi nie są. Z pizdą to może nie pancz, ale chodzi o dwuznaczność tego słowa, szift+5=% -> alko -> pizda, dalej to sobie sam rozkmiń. Dalej nabijanie się z nazywania się złodziejem żyć (tak jak pisałem, jestem pewien, że dre'ez by w ten sposób nawiązał do tematu, ale już się nie przekonamy). Z ping pongiem wiadomo o co chodzi, wers z king kongiem: return to odbicie piłki serwisowej - nawiązanie do poprzedniego wersu, oraz tego że starałem się uprzedzić fakty, przewidując o czym napisze przeciwnik, więc tekst miał być niejako returnem, z królem to nawiązanie do returnu (powrót króla) i "king" konga. Może porównanie kogoś do wielkiej małpy nie jest zbyt wyszukanym panczem, ale jakimś tam jest. Z syndromem sztokholmskim to też pancz, w którym chodzi o to, że oponent będzie propsował mój tekst, chociaż go pocisnąłem. Tak to z grubsza wygląda.
Nie twierdzę, że ten tekst jest jakiś zajebisty, a wręcz przeciwnie, nie jestem z niego zadowolony, więc gdybyś napisał, że jest chujowy, to spoko. Nie musi ci się podobać i nie musisz na mnie głosować (HEHE), ale pisanie, że tam nie ma ani jednego pancza (nawet jeśli są chujowe), to tak jakbyś napisał, że tam nie ma rymów i się wykłócał, że nie wiem co to rym. Tak, uważam, że wersy z chadą, hasztagiem, king kongiem i syndromem sztokholmskim to SĄ pancze (lepsze lub gorsze, to inna sprawa).
Z ciekawości sprawdziłem jeszcze raz twój tekst, żeby się dowiedzieć czym te pancze są w takim razie i jeśli uważasz, że np. wers "Przepaść między nami spora jak Wielki Kanion" albo ten o waleniu gruchy to pancz, a np. tekst o syndromie sztokholmskim nie, no to sorry, ale ten wers o chadzie, to chyba powinienem skierować do ciebie :D

Co do "nie na temat" to się zgadzam, nic ciekawego mi się nie kojarzyło ze złodziejem żyć (bo kiczowaty amerykański film nie jest bynajmniej ciekawym skojarzeniem), więc żeby jakoś nawiązać, mimo wszystko, dałem sporo nawiązań do samego złodzieja, chociaż tyle.

Odniose sie tylko do tego fragmentu, Aravons się pomylił przy ogłaszaniu wyników - pierwszy tekst należy do mnie.

@A o brak punchy chodziło mi, że odnosisz się cały czas 'co drugi raper', 'beka z techników' itd itd, nie kierujesz swoich wersów do przeciwnika, a do 'ogółu'

Ok, nie wiedziałem, że źle podpisał.

A mi chodzi o to, że pancze skierowane do grupy ludzi, a nie do konkretnej osoby to też pancze. Pancz nie musi się odnosić do jednej osoby. Napisałeś, że nie ma ŻADNYCH, a nie skierowanych do przeciwnika.
Poza tym, na przykład ostatni wers jest panczem do przeciwnika. A gdyby dre'ez napisał tekst zgodnie z tym schematem, o którym wspomniałem (co zakładałem), to właściwie cały tekst byłby prosto w przeciwnika.

Tak jak pisałem, możesz krytykować i się naśmiewać z poziomu, pisać że chujowy tekst, mało nawiązania do tematu i za długie wersy - i pewnie będziesz miał rację, ale wkurwia mnie pieprzenie ewidentnych głupot. To mi przypomina jak brałem udział w walkach poetów i wszyscy, jak jeden mąż, pisali (odnośnie mojej 'pracy'), że nie lubią wierszy białych, mimo że każdy wers był zakończony rymem.