Tematem był tekst 'Pokłony dla pana'
Tekst nr 1
Tekst nr 2
Tekst nr 1
Na początek podać ręce - tak uczyli na etyce,
lecz to bitwa, nie rozmowa - więc przybijmy rękawice,
Moglibyśmy się też kłaniać, jak mnisi z chińskich zakonów,
ale wybacz, w mych zwyczajach nie kłaniam się byle komu.
Mógłbym wytykać Ci wady, albo jeździć po rodzicach
lecz nie dla mnie te zabawy, bo stać mnie na więcej dzisiaj.
Więc poprosze tylko grzecznie, byś przede mną zgiął kolana,
tak wypada aby uczeń padł do stóp swojego pana.
Wiem, że to trudne - pogodzić się z porazką
ale chyba już przywykłeś, że nie wszyscy Tobie klaszczą.
To już chyba koniec walki, skandują me imie chórem,
ktoś podchodzi i podnosi moją prawą rękę w górę.
Byłeś godnym przeciwnikiem, jednak czegoś Ci zabrakło,
Gdy w Twych oczach pojawił się strach, a zgasło światło,
I nie żyw do mnie żalu, choć kibicem jestem Barcy,
Ja wygrałem dziś Gran Derby, Ciebie wynoszą na tarczy.
lecz to bitwa, nie rozmowa - więc przybijmy rękawice,
Moglibyśmy się też kłaniać, jak mnisi z chińskich zakonów,
ale wybacz, w mych zwyczajach nie kłaniam się byle komu.
Mógłbym wytykać Ci wady, albo jeździć po rodzicach
lecz nie dla mnie te zabawy, bo stać mnie na więcej dzisiaj.
Więc poprosze tylko grzecznie, byś przede mną zgiął kolana,
tak wypada aby uczeń padł do stóp swojego pana.
Wiem, że to trudne - pogodzić się z porazką
ale chyba już przywykłeś, że nie wszyscy Tobie klaszczą.
To już chyba koniec walki, skandują me imie chórem,
ktoś podchodzi i podnosi moją prawą rękę w górę.
Byłeś godnym przeciwnikiem, jednak czegoś Ci zabrakło,
Gdy w Twych oczach pojawił się strach, a zgasło światło,
I nie żyw do mnie żalu, choć kibicem jestem Barcy,
Ja wygrałem dziś Gran Derby, Ciebie wynoszą na tarczy.
Nie musisz bić mi pokłonów, znaj łaskę pana,
wystarczy że będziesz mnie wielbić na kolanach,
całuj sygnet ziom, przecież to uwielbiasz,
gdybym był homo kazałbym Ci klękać do berła.
Chcesz ze mną wygrać, wciąż karmisz się nadzieją,
Jest jeden problem - podziały klasowe istnieją.
W sumie Cię rozumiem, 16 godzin na plantacji,
nic dziwnego, że nie kleją się szesnastki.
Mam rap styl, przejmuję ten władzy totem,
Ty skończysz tam, gdzie król chodzi na piechotę,
A pokłony? Wiem że dla Ciebie to straszne,
ale jestem jak Stalin, więc nie licz na łaskę.
Jesteś błaznem, ale nie tak mądrym jak Stańczyk,
Ja dyktuje warunki, jak Ci zagram tak zatańczysz.
Wciąż walczysz, ale koniec jest już bliski,
Nie łudź się - dziś już nie ma Gloria Victis.
wystarczy że będziesz mnie wielbić na kolanach,
całuj sygnet ziom, przecież to uwielbiasz,
gdybym był homo kazałbym Ci klękać do berła.
Chcesz ze mną wygrać, wciąż karmisz się nadzieją,
Jest jeden problem - podziały klasowe istnieją.
W sumie Cię rozumiem, 16 godzin na plantacji,
nic dziwnego, że nie kleją się szesnastki.
Mam rap styl, przejmuję ten władzy totem,
Ty skończysz tam, gdzie król chodzi na piechotę,
A pokłony? Wiem że dla Ciebie to straszne,
ale jestem jak Stalin, więc nie licz na łaskę.
Jesteś błaznem, ale nie tak mądrym jak Stańczyk,
Ja dyktuje warunki, jak Ci zagram tak zatańczysz.
Wciąż walczysz, ale koniec jest już bliski,
Nie łudź się - dziś już nie ma Gloria Victis.
Zakładki