Święta racja, innej opcji niż dwie wymienione nie ma.
Angielski dubbing spierdolina.
Wersja do druku
Dla mnie angielski dubbing jeśli chodzi o DB to było gówno , a vegeta brzmiał jak jakiś wielki kloc jak Nappa np.
całe życie propsowałem francuski dubbing i dalej uważam, że Eric Legrand (francuski vegeta) bije na głowę każdego innego, no i goku/gohan/goten mają inne glosy , a nie jak w japońskim że ta sama babka xD
https://www.youtube.com/watch?v=DzR4qQwvm1Q
aż mi się przypomina namek i szaleńczy śmiech vegety
no to co na rtl7 kiedys po francusku lecialo to piekna wersja :3
angielski dubbing jest bardzo spoko, hejtuje się go tylko dlatego żeby hejtować
Nie wiem jak wy możecie oglądac z nie japońskim dubbingiem.
kaio brzmi jak najebany hahah_
mnie od japonskiego glowa boli (to prawda)
francuski najlepszy, moglbym sluchac nawet bez polskiego lektora xdd
Dragonball (tak samo jak inne długie szoneny) jest spoko i choć mocno przedłużany, to tragedii nie ma, swoje zadanie przygodówki z akcją spełnia dobrze.
Tekst 'to nie anime bo jest denne' jest kurwa śmieszny, szczególnie kiedy właśnie większość anime jest denna, zwłaszcza wszelkie sezonówki ostatnimi czasy.
hehs kurwa rzeczywiście, to żeś błysnął. ciekawi mnie ile słyszałeś dubbingów że takie głupoty pierdolisz xD
jest kupa bajek z naprawdę dobrym angielskim dubbingiem, przez wielu uważanym za równie dobry lub lepszy niż japoński, no ale chuj nie znam się i się wypowiem ;]]]
mówię to akurat jak osoba co w 90% przypadków ogląda po japońsku, ale po prostu wiem że są i quality dubbingi które trzeba szanować, jak chociażby Baccano
Prosze cię, nie przesadzaj z tym ścierwem. Ja oglądałem/oglądam dużo anime i szczerze mówiąc Dragon ball u mnie jest w topce, gdybym miał nazwac DB przereklamowanym ścierwem to w takim razie wszystkie anime to przereklamowane ścierwa, ponieważ jak dotąd cięzko mi znaleźć lepsze anime, które mnie bardziej wciągnęło, bo wszystkie są takie średniawe.
polnocny kaio tak mowi bo ten aktor juz stary i chory i niebardzo moze nawijac jak za starych czasow
teraz goku powinien resztę bohaterów nauczyć sztuki kaio-kena zeby nie było sytuacji w ktorej to goku i vegeta tylko liczą sie w walce a reszta moze sie przyglądać, w sumie dziwie sie dlaczego ich wczesniej tego nie nauczył ;/
Ja bym bardzo chciał, żeby jakoś dodali mocy szatanowi i liczyl sie tak jak to bylo na początku walki z cellem, a nie był zwykłym narratorm i się przyglądał. Kaio-ken nic by nie dał, bo i tak każdy z bohaterów + kaio-ken jest slabszy niż songo w ssj2 bez kaio-kena, ale o czym my marzymy jak wiadomo, że przez cała sage songo będzie tym najsilniejszym, a zaraz za nim będzie vegeta.
Mysle ze skoro kaio-ken moze podnieść moc nawet 10x to i piccolo byłby wstanie dorównać goku ssj2. W sumie troche głupio nad tym sie zastanawiać biorąc pod uwage nieścisłości w tym anime jezeli chodzi o sile ;D
kaio-ken podnosi max o jeden rząd wielkości, ssj1 chyba już o dwa
ale przyznać trzeba, że piccolo słaby nie jest i krotki burt x10 czy 15 nawet dzięki jego regeneracji by nie był głupi
ale... golden frieza to to nie będzie
Z dragonball wiki.Cytuj:
Dzięki tej technice można zwiększać dowolnie swoją siłę (Gokū wraz z wzrostem swej siły całkowitej, mógł swoją moc podnosić nawet aż 20 razy).
Im większy poziom kaio Kena tym większe prawdopodobieństwo ze energia moze rozsadzić ciało czy cos w tym stylu.
W kinówce piccolo nie może pokonać przydupasa tego generała armii frezera, który rzekomo był tak silny jak zarbon i dodoria na numeku xD, a gohan zmienia się w ss1 i pokonuje go na strzała, oby w serialu bardziej podrasowali piccolo, bo to jakiś żart jest, bo już w cell saga był znacznie silniejszy od super sayianina
no to piccolo dzięki regonowi by pewnie do 25 dobił, ale najpierw trzeba trochę odkurzyć mięśnie i technikę
Kinowki nie do końca zgadzają sie z serialem, toriyama czy jak mu tam było był tylko "rysownikiem" tak jak miało to miejsce w GT
Ale na bazie tej kinówki ma być kontynuowany serial, jak to miało miejsce z battle of gods. A tam piccolo nie mógl sobie poradzić z typem, który "Jest równie silny jak zarbon i dodoria" Ktorych na namek bez problemu zabija vegeta :D
przecież ostatni trening szatana to chyba komnata czasu przy sadze z buu więc w pizdu dawno temu a trzeba pamiętać, że wszyscy złotowłosi podczas treningu (i walki a walczyli dużo więcej niż zielony) nie tylko wynajdywali jakieś nowe przemiany (przypakowany trunks, pierwsza przemiana w mistic gohana w komnacie, ssj3 goku) ale też zwiększali swoją bazową siłę a co za tym idzie każda przemiana w późniejszym etapie jest silniejsza niż 50 odcinków temu
tl dt;
ssj z walki z freezerem < ssj z walki np z cellem
więc piccolo się zesra a nie miałby podjazdu
dowodzi tego chociażby fakt, że on srał ze strachu przed kaioshinem a sam kaioshin nie był w stanie pojąc siły goku/vegety/gohana
Zgadzam sie, no i u sayian trening daje wieksze rezultaty oraz podczas porazki ich sila strasznie rosnie, co bylo widoczne podczas walki goku z cellem, gdy goku byl od niego slabszy, a w zaswiatach pokonalby go bez problemu, wiec niestety pewnie tylko sayianie z naszych bohaterow beda sie liczyc w serialu, a reszta bedzie tylko dodatkiem. Mogliby cos zrobic zeby troche go podrasowac, cos jak bylo z nailem gdy oddal mu swoja moc
To wyjaśni mi ktos jedna kwestie
Pamiętacie scenę w ktorej vegeta podczas walki z freezerem każe sie uderzyć z całej siły przez krilana po to zeby dende go uleczył i tym samym vegeta bedzie 2x silniejszy?
Czemu na ziemi nie powtarzali tej sytuacji nakradło zajadając sie magicznymi fasolami? Vegeta rozwalilby goku do momentu krytycznego, goku zjadłby fasolkę i naparzal vegete i zapętlic
Żeby dostać zenkai trzeba być na granicy śmierci, istniało ryzyko, że nie dożyje zjedzenia fasolki :D W walce z Freezą Vegeta nie miał wyboru, ale w sumie nawet po zenkai był gównem.
Ale kiedy w zaświatach? Zaraz po śmierci Cell był prawie tak silny jak SSJ2, Goku nie miałby wtedy szans.
Myślę, że Piccolo ma mniej więcej taką moc jak wtedy Kaioshin, obsrał się bo to hurr durr bóg światów. Przecież Kaioshin srał przed każdym na statku Babidiego xd
Jeden z błędów w anime jakich wiele, przecież nawet nie musieliby trenować,.wystarczyłyby mocne uderzenie i dende\fasolka i pokonaliby wszystkich bez problemu, wiec to była jednorazowa akcja i na tym skończyli z tym wątkiem. Ewentualnie dumąa vegety nie pozwalała na kolejne takie akcje. W zaświatów zaraz po zabiciu cegła, gdy był ten turniej i gotu z tym zielonym mieli zrobić porządek w piekle, bo rządzili tam cell i frezera, to zielony pokonał cella bez problemu, a songo walczył z nim jak równy z równym i wygrał w tym turnieju. Dawno oglądałem te odcinku ale chyba tak to wygladalo
Oglądałeś w ogolę tą kinówkę? Piccolo po prostu walczył z tym typem, ja nigdzie nie widziałem żeby nie mógł go pokonać, ich walka trwała chwilę, a potem wtrącił się Gohan. Ale mimo wszystko chciałbym zobaczyć Piccolo i innych bohaterów żeby też coś znaczyli i żeby też trenowali i byli coraz lepsi, a nie tylko Goku i Vegeta.
@Murzin Masz rację co do Kaioshina, w dodatku Kaioshin to Bóg, a zwykli śmiertelnicy nie potrafili wyczuć energi jaką posiadają Bogowie, Piccolo nie wiedzialł tak na prawdę z kim miał do czynienia, mógł tylko przypuszczać dlatego się obsrał. Jestem pewny, że normalnie piccolo jest na poziomie Kaioshina albo może i mocniejszy.
co to za kinówka?
Na dragon ball wiki można przeczytać, że Piccolo po fuzji z wszechmogącym stał się Supernameczaninem i przerastał mocą nawet SSJ, a weźcie pod uwagę to, że raczej nie przestał trenować tylko dlatego, że zapanował pokój na ziemi.
Chcielibyście oglądać jak Goku i Vegeta dają sobie po ryju wcinają fasolkę i tak w kółko?
nowy odcinek i ani sekundy whisa :zaba
walka calkiem spox jeszcze odcinek albo dwa i sie skonczy BoG
Obejrzałem nowy odcinek, uśmiałem się, niczego nie żałuje - mimo że "kreska" czasem była no dość gruba xD
Ale tbh oglądam to dla fabuły a nie aby się spinać O CHUJOWO DENDE WYGLONDA
Czy po zakończeniu BoG ma być Friiiza?
Wkurwia mnie, że kreska jest taka nierówna - czasami postacie wyglądają okej, czasami mają jakieś dziwne kontury twarzy itd. Ale i tak jest dużo lepiej niż w 5. odcinku. No i brak mi większej dynamiki walki, szybszych ciosów, przemocy, krwi. Dlaczego jak Beerus zajebał Goku w brzuch, to ten nie splunął krwią? Boję się, że chcą z tego zrobić bajkę dla dzieci...
No uczą się osiągnąć wyższy poziom niż wspomniany god, co w tym bez sensu? Gość jest turbo silny, więc uczy ich technik, o których mogli marzyć.
Dziwne w tym jest to że ten poziom God paskudztwo i ten toriyama czy kto to wymyślą chyba ma schizofrenię
http://puu.sh/kjBI1/f64c3c3d17.jpg
legitymacyjnie
Jest już 4 rozdział mangi po polsku http://dragon-ball.pl/manga/?manga=D...01_plapraszamy