Tyle wolnego, że obejrzałem co się dało xD
FMA:B - od początku do końca świetnie, nie ma nawet co się rozpisywać.
Overlord - coś na co czekałem - mc jako undead, śmierć i krew na porządku dziennym, zero litości, mroczne klimaty, generalnie bardzo fajne anime, ale miałem wrażenie, że w ciągu tych 13 odc mało co się wydarzyło i jakoś szybko mi zleciało.
Toradora - kiedyś widziałem różne dyskusje i masę sprzecznych opinii, ale dla mnie się podobało, naprawdę przyjemnie się oglądało, tylko wolałbym gdyby Ryuuji wybrał Ami.. Ami best girl <3 (let's start a war xD)
One Punch Man - byłem ciekaw jak wypadnie w porównaniu z mangą i ogólnie mówiąc to się nie zawiodłem. Wszystkie gagi, walki i cały klimat został świetnie przeniesiony, kreska jest równie świetna (głównie chodzi mi o jakieś kluczowe momenty), to co mnie naprawdę zaskoczyło to świetnie dobrana i dopasowana muzyka, której było pełno na każdym kroku, czasami w anime wyłapuje, że leci jakaś muzyka przy jakichś okazjach, ale nie zawsze, bo jest zazwyczaj tylko mało istotnym tłem, tutaj natomiast stanowiła bardzo ważny element i w zasadzie co chwile po mimo pełnego zanurzenia w epickości tej serii byłem wstanie wyłapać, że jakiś nowy utwór się pojawił i jak każdy inny świetnie był wpasowany. Generalnie jedno z lepszych anime jakie oglądałem i coś na co naprawdę czekałem od bardzo dawna :D
Poszło niezłe combo anime z przedziału 4/5 - 5/5 i czuje się wspaniale xD, kiedyś wybiorę te najbardziej epickie anime i zrobię sobie taki tygodniowy maraton epickości i będę najszczęśliwszy na świecie.
Zakładki