sie kłócicie o te wojne, i kłócicie...
nas bylo wiecej od independents, z prostego powodu, a nawet kilku:
- kazdy z nas gra/ grał tu kupe czasu (np. ja nie logalem przez dlugi czas, dano znac, zebrano ludzi)
- kilku z nas jest z roznych stref czasowych lub pracuje po nocach, co spowodowalo, ze zawsze te pare osob bylo online
- kazdy sie podjaral, poniewaz 85% z naszego teamu to gracze pve, nie pvp, duzo ludzi chcialo sie pobawic, co bylo widac na pierwszej opence w ankh, gdzie inde we 3 magów nas rozniesli w pył, przezylem ja na 102 msie i moze ze 2-3 jeszcze
-mielismy tez pomoc ze spec, starych znajomych, ktorzy posiadali chary na legacy
co do samej wojny, skonczyla sie tak szybko jak zaczela, bylo fajnie, nie mozna nic independents ująć, poniewaz nie siedzieli w pz 24/h jak tengu, ale probowali, i dawali rade
to, ze sie wyplacili bylo tylko kwestia czasu, kazda smierc to koszt bp i blessu, nie kazdy jest bardzo bogaty :(
pobilismy sie, bylo fajnie, nikt urazy nie trzyma, ale teraz musza byc analizy ekspertów jak po meczu reprezentacji, bleeh
// Nyceru aka stary Anc/ camacho
Zakładki