O świcie postanowiłem zebrać runy leczenia w celu rozprawienia się z największym złem kroczącym po świecie Medivii. Ruszyłem ku zachodniej części miasta Venore, tam znając już dalsze tereny porozcinałem maczetą plącza odgradzające cywilizowany świat od potężnych bestii. Krocząc spokojnie tunelami mierzyłem się ze skorpionami, które swym jadem potrafiły zadać mi ciężkie rany. Po dłuższej przeprawie w końcu dotarłem na miejsce, a tam czekały już na mnie te przerażające stwory.
http://iv.pl/images/79553619636661787287.png
Początkowo atakowały mnie pojedyńczo, ale gdy zauważyły że ostrze mojego toporu błyskawicznie je dobija postanowiły atakować grupkami.
http://iv.pl/images/15526238170454358956.png
W takich momentach runy leczące me rany zużywały się bardzo szybko, ale mimo tego postanowiłem walczyć z nimi dalej, po czym dotarłem do okropnie strasznej bestii.
http://iv.pl/images/64881040897461355796.png
Po walce z tym stworem zauważyłem, że moje szanse na dalsze batalie z tym rodzajem smoków są nikłe, więc moją dalszą uwage skierowałem ku podziemiom.
http://iv.pl/images/80265961177349510399.png
http://iv.pl/images/40626543385203486988.png
Oczyszczając tereny zbierałem z martwych smoków różnorakie rzeczy, które znajdowały się w nich po walce z innymi poległymi wojownikami, lecz niestety nie było to nic wartościowego. Bestie potrafiły zjadać swoje ofiary z całym ekwipunkiem! Przerażająca sprawa. Pod sam koniec udałem się na wzgórze, ażeby odetchnąć, lecz w polu mojego widzenia ukazały się kolejne smoki, z którymi gładko się rozprawiłem!
http://iv.pl/images/33841284451021819549.png