Temat: League of Legends Powrót do formy (dzienniczek ;3 )

Hejcia jestem mikser i postanowiłem poprowadzić swój własny dzienniczek w którym będę sam sobie wytykał błędy podczas powrotu do formy.

Krótko o mnie:
Gram w lola od dawien dawna z wielkimi przerwami. Zacząłem na US skończyłem na nordyckim serwerze pełnym barbarzyńców i życzących śmierci mojej mamie ludzi.
Właściwie nic nie osiągnąłem poza diament 1 bo mi się nie chciało dabbaZ za każdym razem dochodząc do jakiejś sensownej formy odrzucałem lola w kąt.
Pozycja w której czuje się najpewniej to ad carry, a ulubione postacie to : Vayne/Ezreal/Quinn

Teraz zadajesz sobie pytanie o chuj tu w ogóle chodzi i po co to wszystko. Informacje i opisy które będę tu wstawiał mogą przydać się ludziom z niższych dywizji lub takim
którzy dopiero zaczynają swoją przygodę w wyższych dywizjach i nie wiedzą z czym to się w ogóle je.

Cele które zamierzam spełnić:
~~Przywrócić swoją szczytową formę
~~Hit challenger

Plan działania:
~~Przez najbliższe 30/40 gier skupiać się konkretnie na laning phase ponieważ to najbardziej kuleje w mojej rozgrywce po przerwie.
~~Nie zwracać uwagi na porażki ponieważ kiedy powróci forma wycarruje się gdzie tylko będę chciał.
~~Wstawiać screeny do tego tematu, opisywać je i być dla siebie bezwzględnym
~~Czas całego projektu to 60 dni.


[/center]
Gra dosyć łatwa. Dolna alejka przebiegła bardzo pomyślnie o dziwo annie nie próbowała mnie oddzielić jakkolwiek od cs dzięki czemu farmiłem bez problemu. Nie chciałem
żadnych agresywnych akcji szczególnie w early game, ponieważ postacie jinx i annie to w tym momencie jedne z najlepszych botlanerów i mogłyby mnie zrównać z ziemią w kilka sekund. Kiedy doszło do fazy w której miałem botrka próbowałem doprowadzać jak najczęściej do pojedynków 2v1 żeby przećwiczyć vayne mechanics. Kończyło się to zazwyczaj dedem stąd taka liczba w drugiej tabelce. W tf dostawałem ult od kayle i dedałem kogo chce i nikt mi nic nie mógł zrobić.

Riven typowy zwierz wypuszczony z klatki. Nie dostał swojego lane więc pickuje riven i leci ze mną na bota. Wbiła się bezsensownie w 2 osoby na początku gry (lvl2-3)
dzięki czemu odwróciła uwagę i mogłem spokojnie auto atakować vayne którą udało mi się zabić po czym pobiegłem za threshem goniącym riven z 10hp pod nasz tower i wwysłałem go do deadlandii - double kill. Dzięki tym dwóm fragom snowballowałem sobie lane, a gdy przychodził aatrox to po prostu orbitowałem całą trójkę i ich zabijałem. Do udźwignięcia był też hawus ale dałem radę :3

Spieszę z wyjaśnieniem dlaczego ezreal:

Ta postać jest najbardziej niedocenianym kurierem w grze.

Mój support nie zrobił nic żeby pomóc mi wygrać lane. Wbiegał sobie na yolo w środek wszystkich cs i stunował thresha po czym umierał - typowo. Toplaner pomimo 40 ganków volimisia nie postawił sobie warda bo są overrated. Warto wspomnieć o bezużytecznym junglerze. Cs w pewnym momencie miałem bardzo dobry jednak to, że musiałem biegać po całej mapie i dedać innych uniemożliwiło mi lepsze farmienie. Na 6 lvlu udało mi się zabić vayne 1vs1 po czym poleciało już z górki. Orbity strasznie mi zardzewiały, no ale ćwiczymy.... :)

W sumie nawet legitny bolid na tego eza.
( jakie buty chciales zrobic ) ?

Czy tylko ja lubie budowac eza pod cdr? ;_;

Wg mnie po prostu się to nie opłaca :P


Przez głupi błąd na początku w którym oddałem free frag przegrałem tą grę. Zamyśliłem się, zwyczajny brain lag. Przegrana to tylko i wyłącznie moja wina, mogłem carrnąć - przeciwnicy wcale nie byli odemnie skillowo lepsi.

Teraz jestem już w loading screenie ale jako, że zostały mi jeszcze 2 gierki do rozegrania dzisiaj to przy odrobinie farta wjedzie lee sin:)

No cóż jednak nie będzie następnej gry chyba, że po północy.



Takie zwierzęta wypuszczone z klatek.......... Vi u mnie na topie na 2 lvlu, zrobiła tylko reda i wjechała, uciekłem i napisałem hecarimowi, że najprawdopodobniej będę gankowany co chwila. Jungler zero odzewu farmi sobie jungle no nic, lane mi się pushuje jestem lvl w plecy więc poprosiłem go o pomoc. Pobiegł na mid oddał fraga, a kassadin sobie napierdalał moją dianę bez mydła 1vs1. Zły na siebie nie jestem, zrobiłem co tylko mogłem by wygrać tą grę i w tej krótkiej początkowej fazie zepchnąłem nasusa tak mocno, że nie mógł podejść do cs więc wszystko ok.

>typowy jungler

dość na dziś




Bezużyteczny midlaner
Bezużyteczny toplaner
Bezużyteczny jungler
2vs5 było bardzo ciężko, lane wygrany jednak potem pod górkę, a bez inicjacji ze strony zaca nic nie mogłem zrobić.


;ddd


Tym omperem mógłbym dojść wysoko ale mam sumienie i godność więc pickuje tylko raz na jakiś czas :PPP

jak obrobisz bank albo kogos zgwałcisz "raz na jakis czas" to tez nie jestes kryminalistą?
wez sie ziomek zastanow nad swoim postepowaniem bo jak tak dalej pojdzie to zasiądziesz przy prawym boku morele

w jakiej kolejnosci budowales te itemy na kayle?

Nashor>Lichbane>Rabadon
a potem walisz co chcesz
zhonya/void staff
na koniec
guardian


utrzymałem kierownicę ;]


Kurwa zawsze to samo, jebany lee sin bezużyteczny całą grę i do tego blitzcrank hookujący mi w mordę maokaia lub shyvane xDDDD
>typiczność