Niestety kurwa jak zwykle każdy zapomniał screeny robić
Generalnie zaczęło się od szukania kogoś do zajebania razem z @
Ander Twenty ; na ghostlandzie. Celowaliśmy w jakiś 20 lvl na red hp goniony przez ghule, ale nawet i tego się nie udało znaleźć ;d
W końcu jakoś tak wyszło, sam nie wiem jak, że zebraliśmy ekipę 6 torgów, o ambicjach podobnych do naszych - zdesperowanych i gotowych na wszystko. Poszliśmy na amamazon camp, nikogo nie było, poszliśmy na zamek ab, nikogo nie było, poszliśmy do kazo - bingo, nareszcie godny przeciwnik.
Niestety typa nie było, ale napatoczył się jakiś 20 palek chyba - cel prawie idealny dla naszej drużyny, troche sie balismy bo mial speary i full hp, a jak sie potem okazalo chyba nawet runy ;/
Niestety, tego było mało i z zamiarem zajebania każdego po drodze ruszyliśmy znowu na ghostland, tym razem padł chyba najwyższy level podczas tej całej imprezy (xD). Tak, to nasze największe osiagnięcie, 37 sorc. Typiara wyskoczyła z plate arma, a potem ją prawilnie zajebaliśmy D:
W sumie to nawet nie wiem czy do tego momentu wszystko zapamiętałem, ale co się działo potem to mam trochę lukę ;d Poszliśmy do Carlin, i tam chyba kogoś zajebaliśmy po usilnych próbach, jakiegoś 22 sorca, z którego spadł bp z rybami, a potem mi pisał na priwie skąd jesteśmy, bo się zastanawia gdzie takie gówno wyrasta xD W każdym razie tu jakieś skulle w Carlin w bramie. Być może, że zabiliśmy kogoś po drodze amazon camp - carlin, nie wiem, sporo tego było.
Potem postanowiliśmy popłynąć do Thais. Ogólnie nasze zgranie było nieziemskie, najlepsze było chyba to, jak jeden gość zakurwiał pieszo z Carlin do Thais, bo nie miał hajsu na statek, a nikt nie słyszał jak mówi xD Już nie wspomniam o trapowaniu siebie czy gubieniu sie co chwila. W każdym razie w Thais dwa fragi - jakiś 20~ sork robił runy, a jakiś 15~ chyba druid po prostu przechodził obok - niewiele nam wtedy trzeba było generalnie ;d
Następny przystanek - cyce. Ogólnie my bez przerwy kogoś biliśmy własnie między przystankami, ale jakoś nie robiłem screenów.
W każdym razie na cycach jakiś 20-25 level znowu, zły jego dzień
RS D:
To było też fajne, jakiś 27 chyba pal, z niego akurat spoko loot był w porównaniu do reszty - kilkaset gp i 200 fajnych strzał, do tego, uwaga, dark helmet.
No i niestety to był ostatni frag na dzisiaj, bo przyleciał jakiś kolega 100 rp i poskładał 3 z nas D:
Ogólnie chujówka trochę, tzn było śmiesznie, ale szkoda, że nie trafiliśmy jakiegoś 40 msa czy coś. No i oczywiście wszyscy mają hunta, a ja jestem w depo na Dara bez itemów i gp ;d
Zakładki