Temat: Doktor Who

Aż zaskoczyło mnie że nie ma tematu o tym serialu(albo po prostu fatalnie szukałem).
już niedługo pięćdziesięciolecie, natomiast pare dni temu był 14 odcinek 7 serii nowego doktora, ostatni przed pięćdziesiątką.
Co sądzicie o serialu? Jaki jest wasz ulubiony doktor, lub jego towarzysz? Które odcinki zapadły wam najbardziej w pamięci?
Ja osobiście gustuje jedynie w 10 i 11 doktorze ale starych doców nie widziałem, więc nie wiem. Z towarzystwa to oczywiście dziewczyna która czekała.


Pamiętajcie żeby nie spoilować(chyba ze w tagach)

ps co myślicie o tym że
john hurt będzie zaginioną twarzą doktora?

ja osobiście zaczynałem oglądać od odcinków ze smithem, potem część odcinków z tennantem, no i widziałem par odcinków z tym pierwszym z nowej serii i on mi najmniej przypadł do gustu, ale mam ambitny plan żeby obejrzeć wszystkie odcinki z nowego i starego kiedyś.
w każdym razie nie przeszkadza nie widzieć starej serii

odświeżam, tak mało tu fanów doktora? ;D
właśnie obejrzałem wszystkie odcinki z 10 doktorem, na początku byłem niechętny ale z każdym odcinkiem byl lepszy, w ostatnich w sumie żałowałem że trzeba było się z nim rozstać. i szkoda że jamesa bonda na dłużej nie zatrzymali, dobry czarny charakter się zapowiadał.

teraz się będzie trzeba cofać do poprzednich doktorów, ciekawe czy dam rade przejsć przez całą starą serie.

a byłem pewien że smith ma jeszcze pare lat kontraktu. no szkoda go, mam nadzieje że po hurcie na kolejne sezony dadzą kogoś równie dobrego jak smith.

a jak mogą wpływać te zmiany poza tymi oczywistymi? historia ta sama, tylko osoba inna, jeden aktor = jeden charakterystyczny zestaw ciuchów oraz typowe dla niego zachowania. 10 doc był na początku bardzo roztrzepany ale potem z utratą kolejnych towarzyszy zmieniał się jego charakter, tak samo ze smithem. więc charakter i zachowania nie zmieniają się jedynie gdy zmienia się aktor ale również z rozwojem fabuły.
mnie bardziej bolą zmiany "dzieci czasu" czyli towarzyszy doktora. rose była dlużej niż 9 i 10 doc bo była przy obu(nie we wszystkich odcinkach, ale więcej odcinków niż 9 doc miała).

serial z odcinka na odcinek się rozwija, ale nie tylko fabuła bo też i efekty specjalne widocznie bogatsze(nigdy nie są przegadane, zawsze małym kosztem coś dobrego, bardziej działają na podświadomość niż dosłownością). no i scenarzyści też się wyrobili(aczkolwiek niektórzy dalej piszą kiepskie odcinki).

w sumie to te zmiany aktorów nie są jakoś bardzo zauważalne. z każdym odcinkiem się coraz bardziej lubi każdego aktora, potem dup, nowy aktor i co? i po jednym odcinku już się go lubi bardziej niż poprzedniego.

Zacząłem ostatnio oglądać dziś przy dobrych wiatrach skończę pierwszy sezon. Jak narazie bardzo mi się podoba dużo angielskiego humoru(który uwielbiam) przeplatane dobrym science-fiction :)

ja już mam obejżane całą nową serie, i w sumie 9 doc był lepszy niz mi się zdawało. także od początku godne polecenie, z każdym odcinkiem coraz lepiej(z wyjątkami)
jeden z najlepszych odcinków:
anioły na manhatanie

http://youtu.be/KDxPGQQyD4g?t=2m39s
+ zapowiedź odcinka na 50 rocznice

orgazm.

co ten moffat ;____________;

osobiście jestem zachwycony odcinkiem rocznicowym.
polecam jeszcze zobaczyć transformacje 7 doktora w warriora zanim obejrzycie rocznicowy. w ostatnich 2 tygodniach 4, 8, 9, 11, 12, 13, tylu doktorów było znów doktorem! aż szkoda że jeszcze dziesiątego nie wciągneli do tego.

Wielki szacun dla doktorka i propsy dla BBC za stworzenie serialu wszech czasów (a przynajmniej wszech wieków).
Może kiedys mi się uda obejrzeć wszystkie odcinki nowych serii.

imho 9 i 10 doktor rządzi, a najlepszy odcinek to jak 10 zegna się ze swiatem

potwierdzam, przemiana 10 doktora z chłopca w tego kim się stał w ostatnim odcinku była niesamowita. ale od tego czasu myślę że można by się było doszukać lepszych. np. anioły na manhatanie