mocny film, który widziałem dawno temu zjarany i pamiętam tylko krótkie epizody:
Głównym bohaterem był ~15letni chłopak z matką
1 scena którą pamiętam: Akcja dzieje się wieczorem/w nocy. Chłopak ze swoją matką trafia do jakiejś przydrożnej knajpy/taniej restauracji. Jego matka po złości synowi daje się podrywać jakiemuś prostemu grubemu(?) facetowi, opowiada mu, ze zepsuło jej się auto, udaje frywolną kobietę, daje się mu karmić etc.
Na to jej syn co siedzi w innej części restauracji patrzy na swoją matkę(?) i zaczyna grać na talerzach/garnkach jak na perkusji, robi to agresywnie i głośno tak, że zwraca na siebie uwagę, wpędza w zakłopotanie/lęk tego faceta co siedzi z jego matką
2 scena którą pamiętam: Akcja dzieje się w jakimś dużym salonie/drogim dużym pokoju hotelowym. Chłopak panikuje/wpada w amok, nie ma strzykawki, a musi sobie wstrzyknąć narkotyk. Sięga po złoty widelec ze stołu i rozcina sobie żyłę na przedramieniu, by móc zaaplikować narkotyk. Nieco później chłopak jest już spokojny, naćpany. Matka go przytula/ masuje go czy coś takiego. Chłopak chwyta jej dłoń i zaczyna się nią masturbować. Matka mu na to pozwala, nie wyrywa się.
Szukanie strzykawki i rozwalanie sobie żyły są w jasnej scenerii, ale ostatnia scena już w mrocznym, psychodelicznym klimacie.
3 scena, to koń stojący pośrodku jakiejś sali na którego spada kilka tafli szkła. Koń jest rozcinany na kilka kawałków jak masło. Ale co do tej sceny to nie jestem pewien czy to ten sam film.
Kojarzy ktoś?
Zakładki