Pisząc o błędach miałem na myśli kompletny brak realizmu w niektórych scenach (do tej pory mam przed oczami tę straszną scenę z początku drugiego sezonu - Lagretha odjeżdża na wozie, Ragnar ledwo dogania ją konno, pa paru minutach DOBIEGA młody Bjorn...), czy niedopracowania jak w rozmowie Legrethy z królem Egbertem - siedzieli na przeciwko siebie/ona siedziała mu na kolanach, nie pamiętam, w każdym razie ramiączko jej sukni wskakiwało/opadało z jej ramienia w zależności od ujęcia. Ot taka pierdoła, a jednak kuje w oczy.
Z takich które cały czas mam przed oczami to te najważniejsze,a a co do wspomnianego wątku:
Kompletnie nie przeszkadza mi cała mistyczność tego wędrowca, chodzi raczej o "finalną" scenę z Siggy - dwójka dzieci wpada do zamarzniętego jeziora, Siggy dobiega do dziury, wskakuje do wody, wyławia wiszące w miejscu dzieci zupełnie jakby miała okulary do nurkowania, po czym tonie, chyba z przemarznięcia. Dorosła kobieta, w pełni sił TONIE a dwójka małych dzieci która była w tej wodzie zdecydowanie dłużej od niej i w zasadzie to już dawno powinna się utopić - dalej życie. No proszę was.
I generalnie jej wątek mi się nie podobał, wcale nie lubiłem tej postaci od samego początku, a jeszcze twórcy narobili smaku że będzie "SZOKUJĄCA ŚMIERĆ JEDNEGO Z GŁÓWNYCH BOHATERÓW". Yhy.
Wiem, że czepiam się szczegółów (i nie tylko), ale od czasu ostatniego Hobbita jestem piekielnie wyczulony na takie pierdoły (czy nie do końca pierdoły, zależy jak na to patrzeć).
@
Lord Xivan
Zakładki