Zaro hades napisał
Jak ten film był dla ciebie słaby, to ja nie wiem jaki film jest dobry, pewnie 90% filmów są słabe. BO mimo wszystko może Hobbit jakos szczególnie nie powalił na kolana, ale jest to dobry film, patrząc na to jakie teraz gnioty powychodziły to Hobbit wypada bardzo dobrze.
W tym roku, z pochodnego gatunku szczególnie pozytywnie zaskoczył mnie Więzień Labiryntu. Głównie dlatego, że akcja wciągała, trzymał w napięciu i - przede wszystkim - trzymał się kupy. Po seansie byłem zdziwiony, że tak dobrze się to oglądało i miałem się do czego przyczepić, a jestem dość wymagającym widzem.
Problem Hobbita polega na tym, że zbyt wiele postaci i scen budzi politowanie i zażenowanie. Jeśli ciężko jest polubić Bilba, to komu ja mam tutaj kibicować? Chciwej zgrai krasnoludów? Chciwej hałastrze elfów? Legolasowi sztywnemu jak Schwarzenegger w Terminatorze? Gandalf przewija się rzadko... Postacie we Władcy Pierścieni są równie czarno-białe, jak w Hobbicie, ale tam posiadają pewien swój urok i majestat, dzięki czemu trzyma się za nich kciuki. Za to w Hobbicie wszyscy to cholerne gbury i naprawdę żal było mi tylko smoka ;d
Do tego:
Nie mam już 10 lat, żeby śmiać się z faceta robiącego sobie cycki ze złotych monet (w ogóle co w tym filmie robiła ta gówniana postać?). Humor dno, niestety.
Zakładki