Piece-of-Ham napisał
Aerys miał plan: gildia tych pyrotechników zrobiła dla niego bardzo dużo tej eksplodującej substancji. Planem Aerysa było z tego co pamiętam spalenie całego miasta wraz z armią która w nim była (być może armii nie było, nie pamiętam).
W podobnym stylu do zdradliwego administratora popularnego forum tibia org pl Jaime wbił mu więc miecz w plecy, chociaż on miał do tego bardzo dobre powody, bo ocalił całe miasto. Jednym z pierwszych momentów w których Jaime staje się dobry w książce (w serialu raczej dalej jest chujem) było jak opowiadał o tym Brienne, i o tym jak mantra "Kingslayer" go przez to prześladuje.
Ja odniosłem raczej wrażenie, że nie tyle on stawał się "dobry" w książce, co historia opowiedziana z jego perspektywy pozwoliła nam inaczej na niego spojrzeć. Wydawał się zimnym chujem, ale gdy bliżej go poznałem, zmieniłem o nim zdanie.
A w serialu to niestety kupa, niczego takiego nie uświadczyliśmy.
I tak btw, o ile dobrze pamiętam, to w książce Euron był strasznym, potężnym piratem, którego sam opis budził grozę, ludzie się go bali i czuli przed nim ogromny respekt, a do serialu wzięli jakiegoś pajaca, co wygląda jak pół dupy zza krzaka, pośmieszkował z Theona, rzucił parę frazesów i hurr durr zostań naszym królem! Zjebali to strasznie.
Zakładki