Hunterius napisał
Moje komentarze do trzeciego odcinka. Jakby co biorę w spoiler.
W pierwszej scenie Jon ląduje na plaży przy Dragonstone i wita się z Tyrionem. Lubię to, widać że jeden ceni drugiego i mimo tego, że są z dwóch różnych obozów to gadają sobie jak za dawnych lat (?) w drodze na mur. Ogólnie to moje dwie ulubione postaci i super, że sobie nie szkodzą. Wkurzyło mnie to, że musieli oddać broń, przecież to było okazanie braku szacunku, jeszcze ta Misandei ledwo co przybyła na kontynent a się wozi jakby miała tu przodków do 5 pokolenia wstecz, ma wyniosłą gadkę i kija w dupie, no ale z kim przestajesz takim się stajesz. Jon z tyrionem w drodze do sali głównej i super unik Jona po zobaczeniu smoka - trochę siara dla niego i Davosa no ale kto by się nie przestraszył pierwszy raz widząc smoka. Varys rozmawiający z Melisandre, myślałem że ją zagnie, ale ona się nie dała i ripostowała jego teksty, zwłaszcza ten o powrocie do Westeros. Czemu powiedział jej, że nie byłaby tu bezpieczna? Jaki miałby niby powód żeby nasłać na nią zabójców lub cokolwiek podobnego? "Połączyłam ogień z lodem - mmmm chyba pierwsze tak oczywiste odniesienie w serialu do tytułu sagi.
Teraz scena spotkania Daenerys z Jonem w sali tronowej. Poprostu wiedziałem, że Misandei przeczyta jej wszystkie tytuły, a robiła to w taki sposób jakby szary robak robił jej minetkę, tak wzdychała i akcentowała sylaby, że myślałem że rzucę kapciem w telewizor. No i fajnie skontrastowana scena, bo Davos przedstawił Jona "To jest Jon Snow, król północy", bez zbędnego pierdolenia, konkretnie, skromnie i tak ma być. Ta pustaczka oczywiście musiała nazwać Jona LORDEM żeby mu zrobić na złość ale Davos znowu mi zaimponował bo wstawił się w jego obronie i kazał nazywać go królem. Ledwo co przypłynęła do Westeros i już myśli, że pozjadała wszystkie rozumy i jest najmądrzejsza, jeszcze bezczelnie kazała Jonowi klęknąć, no brak słów. Krzyczałem na cały głos "nie klękaj, nie klękaj!!!!" i na szczęście nie klęknął. Widok jej zdziwionej mordy był bezcenny.. Tutaj punkt dla Jona, że się nie dał. Wypomniał też stracenie jego dziada (tego się trzymajmy bo Jon nie wie że sam jest Targaryenem) przez Targaryenów - punkt dla Jona. Widać, że Danka przebywa z Tyrionem i czegoś się od niego uczy bo wyszła z tego z klasą, przeprosiła za swoich przodków i poprosiła o wybaczenie - punkt dla Danki. Potem znowu jej pierdolenie spuentowane górnolotną przemową o wierze w siebie, po czym Jon znowu pięknie zgasił ją jak peta jednym zdaniem. Daenerys ewidentnie nie wierzy w jego opowieści. Jak dla mnie to słowne starcie wygrał Jon, co najważniejsze nie klęknął (bo niby czemu jak sam słusznie zauważył). Zajebisćie, że nie jest uległy i ma swoje zdanie. W całym spotkaniu podobały mi się pojedyncze ujęcia na Tyriona, który jak było widać służy Danucie, ale również nie chciały zaszkodzić Jonowi, najlepiej jakby udało mu się ich połączyć, stara się tak doradzać, żeby zrobić sojusz.
Kolejne scena to wyłowienie Theona - żelaźni ludzie obchodzili go na pokładzie jak kupę gówna. Mam nadzieję, że to zapowiedź tego na co czekam od dawna, tzn. że Theon odzyska swoją żelazną tożsamość na zawsze i zacznie być mężczyzną. Może jakaś akcja z uratowaniem jego siostry? Przebłyski pozbycia się fetora mieliśmy już w zeszłym sezonie kiedy Theon uciekł z Sansą z Winterfell, no ale jak dzisiaj widzieliśmy nie odzyskał tożsamości na zawsze.
Przejazd chwały Eurona w królewskiej przystani. Tak czytałem komentarze dotyczące poprzednich odcinków i nie wiem co wy się czepiacie tego Eurona, jak dla mnie aktor zajebisty, ma fajny obłęd w oczach, ryzykowne zagrania i takie jakieś szaleństwo które mi się podoba. Pasuje do żelaznych ludzi. Poza tym przypomina trochę Bohuna z Ogniem i Mieczem. Jeszcze fajnie dosrał kolejny raz Jaime'iemu z tymi radami braterskimi xd
Scena w lochu i monolog z Cersei, fajna scena ale w sumie nie ma się co rozpisywać. Później scena namiętności i leżenia w łóżku. Nagroda dla Jaima za te upokorzenia ze strony Eurona + Cersei ma w dupie czy ktoś się dowie o niej i Jaimie, ciekawe czy ta służka co ich zobaczyła zacznie plotkować.
Rozmowa Cersei z przedstawicielem żelaznego banku - widać że Cersei umie gadać i przekonywać do siebie ludzi. Ciekawi mnie natomiast jak żelazny bank chciałby wymusić od niej zwrócenie złota. W którymś sezonie powiedzieli, że "mają swoje sposoby". Jedyne co mogliby zrobić to chyba tylko wspierać innego pretendenta do tronu.
Później znowu mój ulubiony duet bohaterów. Fajnie, że Tyrion stara się pomóc Jonowi i Dance jednocześnie. Fajnie, że za namową Tyriona pozwoliła Jonowi wydobywać smocze szkło - mam nadzieję, że stworzą razem świetny sojusz.
Trochę zaimponowała mi Sansa w tym odcinku, jak we wcześniejszych dwóch poprzednich była rudą, wredną cipą, tak w tym wykazywała się rozsądkiem i mądrością, oby tak dalej. Fajne spotkanie z Branem (który swoją drogą jest już ponad związki ludzkie, rody i emocje). Widać, że trochę przeraziła się słowami Brana który opowiadał jej o jakimś jej zdarzeniu z przeszłości, którego nie miał szans widzieć, potwierdzając tym samym swoje słowa o widzeniach. "(S)szkoda, że nie ma Jona (B)Tak, muszę z nim porozmawiać". !!!!!!! Ciekawe kiedy Jon dowie się, że jest targaryenem.
Sam wyleczył Joraha z choroby i zaraz wyrośnie na mega maesterowskeigo kozaka. Kiedy stał razem z arcymasterem nad zakurzonymi zwojami, myślałem że w nagrodę dostanie pozwolenie na dostęp do jakiejś tajemnej wiedzy i ogólnie awansuje w hierarchii, a on musi te zwoje przepisać xD no ale w oczach arcymastera na pewno urósł.
Widząc ostatnią scenę 6 sezonu czyli Daenerys przemierzającą morze wraz z nieskalanymi, dothrakami, greyjoyjami, trzema smokami, mającą sojusz z Tyrellami i Dorne powiedziałem sobie, że to niesprawiedliwe i nikt jej już nie powstrzyma. A teraz Cersei, która moim zdaniem miała najmniejsze szanse urasta do roli faworyta w utrzymaniu tronu. Ciekawe czy szary robak i reszta nieskalanych utrzymają Casterly Rock czy uciekną no i czy dowódca przeżyje. Szkoda, że nie zobaczyliśmy bitwy Tyrellów i Lannisterów ale dialog z Olenną w pełni mi to wynagrodził. Mega kozacka rozmowa i dwa momenty: 1. Jak Jaimie dowiedział się, że Olenna wie, że jest on ojcem Joffreya 2. Jak dowiedział się, że to ona go zabiła - mistrzostwo. Była dobrym graczem i odeszła z honorem.
Podsumowując - odcinek sztos.
Ogólnie co podoba mi się w całym sezonie to dwie rzeczy.
1. Kostiumy - wszystkie stroje, zbroje itd. są świetne, bardzo mroczne i bojowe a najbardziej podobają się zbroja Jaimea, góry, Cersei i Sansy.
2. Na początku sezonu dostajemy 3 główne obozy, a w każdym z nich są postaci które kiedyś wcześniej się już spotkały i były między nimi różne relacje np. dzisiaj Jon z Tyrionem.
.
Zakładki